Kalendarz Majów skończy się w 2020 roku? Czy czeka nas koniec świata?

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Wiele osób pamięta atmosferę "fin de siecle" panującą pod koniec 2012 roku. Kalendarz Majów, a zarazem i świat, miał się skończyć 21 grudnia 2012 roku. Oczekiwano rozmaitych zdarzeń z przebiegunowaniem Ziemi włącznie. Ostatecznie nic się nie stało, ale być może pomylono się w obliczeniach i koniec świata ma nastąpić w 2020 roku, a nie w 2012. Twierdził tak między innymi słynny fizyk Stephen Hawking. 

 

Według Stephena Hawkinga kalendarz Majów powinien się skończyć 8 lat później, nie w 2012, a w 2020. Znany fizyk udzielił na ten temat wywiadu jeszcze w 2013 roku. Stwierdził wtedy, że promowana w mediach data zakończenia kalendarza Majów opierała się na błędnych obliczeniach. 

 

Hawking na sześć lat przed śmiercią udzielił wywiadu prestiżowemu magazynowi "New Scientist", w którym odniósł się do przepowiedni Majów. Fizyk stwierdził, że apokaliptyczna data zakończenia legendarnego kalendarza została oparta na błędnych obliczeniach. Dodał, że ludzkość powinna obawiać się końca świata nie w 2012, a 2020 roku.

Już wtedy stwierdził, że ludzie powinni martwić się o rok 2020, który tak bardzo dał się nam we znaki. Stephen Hawking to nie byle kto. Wtedy gdy formułował swoje twierdzenia był jednym z najbardziej znanych naukowców w historii. Jako fizyk teoretyczny był autorem wielu przełomowych teorii naukowych, głównie w zakresie astrofizyki. Za swojego życia pozostawał najwybitniejszym znawcą z dziedziny czarnych dziur. 

 

Był autorem bestsellera "Krótka historia czasu", gdzie w przystępny sposób wyjaśnił podstawy fizyki kwantowej. Publikacja ta wzniosła go na wyżyny popularności w dziedzinie nauki, czyniąc go ikoną popkultury.

Zdaniem Hawkinga Majowie wyprzedzali swój czas, tylko w niektórych sprawach popełnili błędy polegające na podwójnym liczeniu dni, na które przypadały święta. Pod koniec 2012 roku brytyjski fizyk twierdził, że kalendarz Majów nie zakończy się jeszcze przez kolejne osiem lat i ostrzegał, że ludzie powinni bardziej martwić się o rok 2020, czyli prawdziwy koniec cywilizowanego świata.

 

Kalendarz Majów liczony jest od pewnej daty, 6 września 3114 p.n.e. i miał się skończyć się 21 grudnia 2012. Okres ten znany jest pod nazwą Piątego Słońca. Można powiedzieć, że 5200 lat temu świat Majów również w jakiś sposób się skończył i to samo stało się z ich kalendarzem. Według niektórych autorów mieliśmy się zbliżać do kolejnej klamry czasowej, tak zwanej Epoki Szóstego Słońca. 

Na 21 grudnia 2012 roku czekano przez wiele lat. Przepowiednie Majów, związane były z kalendarzem tzw. Długiej Rachuby, obejmującym 5200 lat, czyli okres, który Majowie nazywali Słońcem. Ten interesujący system obliczeń jako rok przyjmuje 360 dni a pozostałe 5,25 dnia to tzw. "dni poza czasem". W przybliżeniu 5200 lat Majów odpowiada zatem 5125 latom naszego kalendarza. Od powstania cywilizacji człowieka minęły zdaniem Majów pełne trzy Słońca, a czwarte miało dobiec końca 21 grudnia 2012 roku. Czy to możliwe, że koniec nastąpił w 2020 a nie w 2012?

 

Na początku 2020 trudno byłoby w to uwierzyć, ale w połowie tego wariackiego roku jest dużo łatwiej uwierzyć w wyliczenia matematyczne genialnego fizyka. Ogólnoświatowe szaleństwo postępuje w zastraszającym tempie. Mamy jednocześnie epidemię grypopodobnego wirusa, który zatrzymał świat, jak i komunistyczną rewolucję w Stanach Zjednoczonych, a to dopiero połowa roku! 

Przepowiadający prawdziwy koniec kalendarza Majów profesor Stephen Hawking zmarł 14 marca 2019 roku w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Dożył wieku 76 lat mimo, że przez większość życia chorował na stwardnienie zanikowe boczne. Przez wiele lat funkcjonował głównie dzięki nowatorskiemu interfejsowi komputerowemu i sprzęgniętemu z nim syntezatorowi mowy.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro