Jutro przesilenie zimowe i rocznica słynnego 21 grudnia 2012

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

W sobotę 21 grudnia dojdzie do przesilenia zimowego. Oznacza to, że nadejdzie kalendarzowa zima. Jest to też dzień, który dokładnie rok temu wzbudził ogólnoświatową histerię w związku z rzekomo przewidzianym przez Majów "końcem świata".

 

Przesilenie zimowe oznacza czas kiedy na naszym widnokręgu będziemy widzieli teoretycznie więcej Słońca niż do tej pory, kiedy długość dnia ulegała skróceniu. Jutro nastąpi odwrócenie tej tendencji. Samo Słońce tego dnia znajdzie się nad zenitem na szerokości geograficznej, na której znajduje się Zwrotnik Koziorożca.

 

Wiele starożytnych kultur w tym Słowianie, Majowie, Egipcjanie, obchodzili ten dzień, jako swoiste odrodzenie Słońca. Był to ten moment w roku, który tradycyjnie uważany był za najszczęśliwszy dzień w roku. Był to czas nowego początku i symboliczny początek triumfalnego powrotu Słońca na pełną wysokość nieboskłonu.

Foto: NASA

Majowie, którzy są uznawani za głównych winowajców zeszłorocznego zamieszania prowadzili tak zaawansowane obliczenia astronomiczne, że byli w stanie z niebywałą dokładnością wyznaczać terminy przewidywalnych wydarzeń astronomicznych, na przykład zaćmień Słońca. Trudno się zatem dziwić, że mieli dokładnie wyliczone kiedy następuje przesilenie powodujące, że przynajmniej teoretycznie każdego dnia docierać będzie do nas więcej światła.

 

Specyfika kalendarza Majów zakładała jego cykliczność a akurat 21 grudnia 2012 roku kończył się jeden z okresów tak zwanego kalendarza Długiej Rachuby. Całe zamieszanie wzięło się z tego, że Majowie posiadali pojęcie tak zwanej daty początkowej. Przypadało to 11 sierpnia 3114 p.n.e. i od tego momentu zaplanowano 13 baktunów, liczących po 144 tysiące dni. Sam fakt, że nie planowano 14 baktuna wywołał serię apokaliptycznych spekulacji.

Kalendarz Majów - foto: public domain

Atmosfera fin de siecle udzieliła się globalnie i ruchy prepersów przygotowujących się na kataklizm nigdy nie były tak silne jak wtedy. Niektórzy na sam moment nastania tej daty udawali się do specjalnych schronów lub kapsuł, które miały zapewnić ich przeżycie gdyby doszło do czegoś nieoczekiwanego, na przykład przebiegunowania Ziemi. Ostatecznie jednak nic szczególnego się nie stało i rozpoczął się 14 baktun.

 

Gdy porówna się rok 2012 do 2013 można bez cienia przesady stwierdzić, że ów apokaliptyczny rok był dużo spokojniejszy, jeśli chodzi o występowanie ekstremalnych zjawisk niż kończący się wkrótce rok 2013. Dość wspomnieć o upadku asteroidy na Rosję czy o największym w dziejach cyklonie, który zniszczył dużą część Filipin. Rok 2012 pozostaje jednak niedoścignionym fenomenem, który zdoła rozbudzić emocje u tak wielu osób.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Prophet

Na prawdę faktycznie to jest

Na prawdę faktycznie to
jest poziom podstawówki,
ale chyba z twoją wiedzą,
otóż gdy piszę o dacie 21.12.2012r.
ty oczywiście zakładasz że mówię
o jakimś baktunie, otóż NIE !
mówię o tajemniczej cegle na
której została wyryta data 21.12.2012r. !
a jeśli jest data, to zaczyna się pewna
nie zgodność, gdyż w tedy zaczynamy
polemikę na temat naszego obecnego
kalendarza jakim się posługujemy,
czyli od tzw.daty zero, jakoby od narodzin Jezusa !
a jeśli jest pewna nie zgodność, w obecnej dacie
to na jakiej podstawie, można stwierdzić że
2012r. już minął ? a może się jeszcze nie zaczął !
o to link poniżej zapoznaj się z nim, a może
zrozumiesz o co mi chodzi ...
http://innemedium.pl/wideo/kolejny-meksykanski-artefakt-majow-wspominajacy-o-roku-2012
 
 

Portret użytkownika P

Skoro urodził się np. w 8 r

Skoro urodził się np. w 8 r p.n.e., to znaczy, że 2012 rok już był. Ponieważ 8 r p.n.e. + 2012 lat = 2004 r n.e. Przy obecnym datowaniu "rok 0" + 2012 lat = 2012 r n.e. Ty przemyśl dokładnie. Możesz sobie rozrysować oś czasu. Zaznacz 0 i -8. Potem sobie odmierz po równo od tych punktów i zobacz w którym wypadku 2012 r wypadnie później.

Portret użytkownika Prophet

W porządku ja wiem o co ci

W porządku ja wiem o co
ci chodzi, ty masz rację,i ja też
o tóż jeśli np.przyjmiemy rok
narodzin 8 lat p.n.e. to oczywiście
rok 2012 już minął, lecz skupmy
się na tym że my obecnie przyjmujemy
datę po narodzinach Jezusa ok.8 lat
aż do chwili obecnej, czyli od daty
zero aż do 2013r. OK.ok. tak czy owak
się nie zgadza, bo jeśli została zapisana
niegdyś data na cegle z rokiem 2012 to
zaczyna być pytanie o którą datę w
chwili obecnej pytamy ? faktycznie wcześniej
we wpisie popełniłem pewną pomyłkę,
przyznaję się do tego, lecz nie ulega żadnej
wątpliwości że tak czy siak jest nie zgodność
dzisiejszej daty, a przy tym może być omyłkowe
postrzeganie innych datowań..Pozdrawiam,
a przy okazji zwracam honor Pani Roobaczkowej
Gasha, i innych ludzi....

Portret użytkownika PiotrK

http://www.conchiglia.us/POLS

http://www.conchiglia.us/POLSKA/PO_conchiglia/PO_VATICANO.htm
WSTRZĄSAJĄCE OBJAWIENIE DOTYCZĄCE KSIĘGI RODZAJU
Bóg Ojciec : Conchiglio… nadeszła godzina…
aby powiedzieć ci rzeczy… których nie powiedziałem Mojemu synowi Guido… ponieważ to nie był czas
I PONIEWAŻ TO TOBIE POWIERZYŁEM « TAJEMNICĘ KRÓLA »…
TO W TOBIE STRZEGŁEM « CENNĄ PERŁĘ »…
A PERŁA RODZI SIĘ Z MUSZELKI [ CONCHIGLII ].
List otwarty Conchiglii do Emerytowanego Papieża Benedykta XVI - Città del Vaticano SCV
i do Jego Ekscelencji Biskupa Diecezji Chiaravalle-Senigallia (AN),
Mons. + Giuseppe Orlandoni

Portret użytkownika koszer umysłów oryginał

Jeżeli wierzyć Wikingom, już

Jeżeli wierzyć Wikingom, już 22 lutego, wilki pożrą Słońce i Księżyc, zgasną wszystkie gwiazdy a Ziemię zatopi morze. Powódź wywoła wypełzając na ląd olbrzymi wąż. Ra­gnarök, w mitologii skandynawskiej zmierzch bogów, poprzedzają trzy ważne wydarzenia. Pierwszym było powstanie internetu (powstanie świata bez granic), drugim następujące po sobie sroga zima i trzy chłodne lata oraz wyłonienie się z oceanu węża Jormungand. Mitycznym wężem ma być wyłowienie u wybrzeży Kalifornii dwóch olbrzymich, 5-metrowych węży morskich - przekonuje "Super Express". Zacznie się niewinnie. Gigantyczny wilk Sköll pożre Solveig, boginię Słońca, a jego wilczy brat Hati pożre Mani, boga Księżyca. Nad Ziemią zapadną ciemności a chodzić mają po niej żywe trupy, bogowie i giganci.
źródło: se.pl

Portret użytkownika agentka FBA

Temat kalendarza Majów jest

Temat kalendarza Majów jest stale odgrzewany przez różnych domorosłych kuchcików. Na forach netowych widoczne jest zatrzęsienie mniej lub bardziej pomysłowych konfabulacji dotyczących prognoz odnośnie daty „końca świata” oraz kiedy i przez kogo została ona ustalona. W tym kontekście, nikt nie pokusił się np. o konkluzję, że według takiej logiki Majowie byliby tymi, którzy ów świat stworzyli i z tego właśnie powodu mogliby zadecydować, kiedy znudzi im się zabawa w istnienie świata. Ale w przypadku mistyfikacji obliczonych na żerowaniu na sensacji w połączeniu z dyletantyzmem konsumentów popkultury, logika jest najbardziej zbędnym ze wszystkich zbędnych atrybutów. Zatem mój przykład będzie zaczerpnięty z dziejów ludu Maya. Najbardziej uderzające jest w tej historii to, że chociaż od kilkudziesięciu już lat (od połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy ostatecznie odczytano zachowane glify pisma Majów) znany jest w szczegółach pewien epizod z historii ludu Maya, na jego temat wciąż powielane są zmyślenia, które nie mają żadnego związku z ustaleniami archeologów, ekspertów od języków paleoamerykańskich , etnografów oraz naukowców z innych dziedzin, których prace umożliwiają coraz dokładniejsze zapoznanie się z historią i tradycjami kulturowymi Majów.W połowie XX stulecia w stanie Chiapas w Meksyku, w miejscowości Palenque, nieopodal granicy z Gwatemalą, został odkryty sarkofag wraz z płytą nagrobną jednego z królów-kapłanów, władającego trzynaście wieków temu państwem-miastem Palenque. Owym arystokratą, przedstawicielem ahau (Pan w języku maya, co  oznaczało członka najwyższej warstwy arystokracji), był władca imieniem Pacal II, któremu współcześni badacze dodali przydomek „Wielki”. Z 640 glifów wyrytych na płycie sarkofagu oraz jego bokach zdołano odczytać[2], iż władca ten, wedle datowania kalendarza gregoriańskiego,  urodził się 26 marca 603 roku (nowej ery), zmarł zaś 31 sierpnia 683 roku. Ponadto wiemy o istnieniu jego syna  i następcy  imieniem Kan-Bahlum II, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części tej notki.  Jeszcze inne inskrypcje, odnalezione w, zarówno w sarkofagu jak tez innych obiektach Palenque, odkopanych przez archeologów, mówią o istnieniu młodszego syna Pacala II o imieniu Kan-Xul II. Ale  ten młodszy nie dziedziczył władzy, więc nie będzie  nam w tej opowieści potrzebny. Wewnątrz sarkofagu, ukrytego w tzw. Piramidzie Inskrypcji, obiekcie, który budował dla celów swojego pochówku król Pacal II, znaleziono jego szczątki (szkielet) wraz                    z ozdobami, którymi przystrojono jego zwłoki. Wśród ozdób wykonanych z jadeitu [3] były, m.in., diadem, naszyjnik, bransolety, maska, ozdoba ucha, penis, figurka bóstwa, kostki i kulki u kości dłoni  i stóp. Identyczne ozdoby zostały przedstawione na płycie grobowej przykrywającej sarkofag zawierającej wizerunek postaci króla.  Król widoczny na tym odwzorowaniu, przedstawiony jest        w pozycji półleżącej z nagim torsem,  odziany tylko w spódniczkę. W drodze do krainy zmarłych, w wierzeniach Majów zwanej Xibalba   (Państwo Zmarłych), władcy musiały towarzyszyć osoby mu posługujące, a zatem w korytarzu wiodącym do krypty z sarkofagiem zamurowano ciała ludzi złożonych w ofierze na ten cel. Zdołano odnaleźć fragmenty szkieletów pięciu lub sześciu osób, w tym na pewno jednej kobiety.
Ikonografia  związana z wizerunkiem króla, która znajduje się na płycie  sarkofagu,  jest zgodna  z wyobrażeniami na temat życia pozagrobowego w wierzeniach Majów i symbolizuje podróż zmarłego do Xibalby. Majowie wierzyli, że dusza zmarłego odradza się do nowego życia poprzez roślinę, która wyrasta z nasienia, którym staje się ciało zmarłego. I właśnie na płycie sarkofagu przedstawiony jest zmarły król leżący plecami na czaszce. Król ma głowę wzniesioną ponad wysokość czaszki, gdyż czaszka symbolizuje demona ziemi, stanowiąc jednocześnie granicę Państwa Zmarłych. Tak więc głowa zmarłego wystaje ponad tę granicę, natomiast z ciała zmarłego wyrasta pień Drzewa Świata mogącego wyrosnąć dzięki żywiołom światła (Słońca) i wody. Relief z pokrywy sarkofagu zawiera, rzecz jasna, konieczne elementy. Na Drzewie Świata umieszczony jest  glif symbolizujący Słońce, zaś na czubku tego drzewa znajduje się rysunek ptaka  quetzala  w masce boga deszczu. Było to, typowe dla ludów rolniczych, wyobrażenie dotyczące śmierci i odradzania się życia. Wizerunek otacza na reliefie pas glifów, w których przedstawiono linię dynastyczną władców Palenque, czyli przodków Pacala II. Znalazły się tam glify rodziców króla, matki Pani Zac Kuk,  ojca Pana Kan-Bahlum Mo’ oraz  prababki Pani Kanal-Ikal.Król Pacal II, , w trakcie swojego długiego życia, poza wybudowaniem dla siebie grobowca, wzniósł szereg innych, równie monumentalnych budowli, a jego syn Kan-Bahlum II, kontynuując dzieło ojca, wybudował kompleks świątynny, znany pod nazwą Zespołu Liściastego Krzyża.    We wszystkich tych obiektach wielkie znaczenie miały wizerunki oraz glify informujące o genealogii władców Palenque. Ale informacje na ten temat zostały spreparowane w określony sposób  i zawierają one manipulacje chronologiczno-kalendarzowe. Wiemy o tym, gdyż dokonano weryfikacji zapisów w inskrypcjach obiektów dotyczących Pacala II i jego syna  w porównaniu, do odtworzonej    z innych danych, linii dynastycznej władców Palenque w okresie od 397 do 702 roku nowej ery [4]. Dlaczego więc, zarówno król Pacal II, jak i jego następca, tak dużą wagę przykładali do kwestii genealogicznych, mających udowodnić prawomocność ich władzy? Badacze zajmujący się „majologią” odkryli sekret tego zaangażowania. Był on związany z tym, iż zasady dziedziczenia u Majów odbywały się według reguły lineażu męskiego, czyli przechodziły z ojca na syna lub  w przypadku braku potomka męskiego, na młodszego brata. Władca mógł pochodzić tylko z najwyższej warstwy arystokracji zwanej ahauob (Panowie). Kolejny władca musiał wykazać się pochodzeniem w linii ojcowskiej od poprzedniego władcy. Czasami, gdy władca miał tylko potomków płci żeńskiej, tron obejmowała córka.W czym problem?
Otóż Pacal II był potomkiem władcy w linii męskiej, ale po kądzieli. Sytuacja była mocno skomplikowana, a zaczęła się przy sukcesji po kolejnym władcy o numerze 7, gdyż do tego czasudziedziczenie władzy odbywało się bez problemów (syn lub młodszy brat). Siódmy kolejny władca o imieniu Kan-Bahlum I nie miał syna lecz córkę, Panią Kanal-Ikal. Rody arystokracji Palenque nie widziały w tym problemu, gdyż akceptowano dziedziczenie władzy bezpośrednio na rzecz córki, ale w takim przypadku władzy nie mógł dziedziczyć syn córki, a tylko  inny członek rodziny władcy po linii męskiej. Na dodatek mężem pani Kanal-Ikal był, co prawda arystokrata rangi ahauob, ale który nigdy nie był władcą, ani tez nie wywodził się z linii władców. Zatem jego syn nie mógł dziedziczyć „władztwa” po ojcu. Pani Kanal-Ikal musiała być  kobietą przebiegłą oraz inteligentną, gdyż w czasie swojego 20-letniego panowania, zdołała zapewnić następstwo władzy synowi o imieniu Ac-Kan. Co prawda, przy twórczym rozwinięciu obowiązujących dotychczas zasad dziedziczenia.  Poważniejszy problem wynikł wówczas, gdy Ac-Kan nie pozostawił po sobie potomka, a na dodatek zmarł przedwcześnie, czyli  nie zdążywszy objąć władzy, jego młodszy brat Pacal I,   który z kolei miał tylko córkę, Panią Zac Kuk. Na dodatek mąż Pani Zac Kuk, nie pochodził z żadnej z linii lineaży królewskich, zatem nie mógł przekazać w spadku synowi dziedzictwa władzy, zgodnie z obowiązującymi regułami dziedziczenia. Tym synem był właśnie bohater niniejszego opowiadania Pacal II. Na, ale skoro raz zdarzył się precedens, to o następny było już łatwiej. Co przecież wcale nie oznacza, że łatwo.
Nie będę rozpisywał się o pomysłowych wywodach natury genealogiczno-religijnej, które zostały przedstawione w inskrypcjach, reliefach i glifach ozdabiających szereg budowli wzniesionych przez króla Pacala II i jego syna Kan-Bahluma II. Wspomnę jedynie, że miały one związek z systemem kultów astrobiologicznych, typowych dla ludów Mezoameryki, gdzie powiązanie losów ludzkich z konfiguracjami obiektów na niebie było rozumiane w sposób bezpośredni. Tak więc, kombinacja rysunkowo-glifowa w wymienionych zespołach budowli, miała na celu uzasadnienie prawomocności władzy, zarówno dla samego Pacala II jak i jego syna. Wobec oporu rodów arystokracji, postarali się oni „zracjonalizować” fakt przejęcia władzy przez  siebie na mocy sankcji otrzymanej wskazaniem  z niebios. Wywód tego byłby skomplikowany i mało zrozumiały, zatem na tym poprzestanę.Ale dlaczego i po co?Po co ja o tym napisałem i kogo to dzisiaj w Polsce, a już zwłaszcza na s24, może obchodzić? Otóż z jednego tylko powodu, jako że, nasz już obecnie dobry znajomy, Pacal II jest przedstawiany w wersji „pop story” jako dowód na to, że kosmici inspirowali powstanie cywilizacji Majów, a sam biedny Pacal II funkcjonuje jako przybysz z gwiazd, znany jako „Astronauta z Palenque”. Jest to  postać spopularyzowana w bajaniach szwajcarskiego hotelarza E. v. Daenikena. Wspomniany astronauta lata sobie w najlepsze po forach netowych, nie bacząc na to, że od jakichś prawie 40 lat znamy całą jego genealogię i historię, a jego doczesne szczątki umieszczone są w muzeum. Czy może ktoś potrafi wyjaśnić, jaki sens ma powielanie dzisiaj bajek o „Astronaucie z Palenque”? I czy jest w tym sensu bodaj za grosik?
 

Portret użytkownika Roobaczkowa

Odnośnie ,,BAJEK" o

Odnośnie ,,BAJEK" o Astronaucie z Palenque. Doczesne szczątki tego ,,astronauty" z muzeum mało mnie interesują. Może to być nawet typowy Homo sapiens. Ważne jest to co wyryto na płycie nagrobnej, a na niej ,,jak byk widać" TYPOWĄ RAKIETĘ Z ASTRONAUTĄ. Wizerunek ten ma tak dużo szczegółów technicznych, że nikt mi nie wmówi, że przedstawia marchewkę czy banana. Tej rakiety nie da się pomylić z niczym innym, błędnie odczytać. Bez względu na to czy ta istota była człowiekiem czy kosmitą, ta płyta jest dowodem na obecność zaawansowanej techniki w dawnych czasach.
Daeniken nigdy święty nie był. Zawsze lubił kasę. Pływał statkami i zarabiał na życie zabawianiem turystów dziwnymi opowieściami. Potem zaczął pisać książki. Nie był pierwszym człowiekiem, który poruszył tematykę obcych cywilizacji ale jako pierwszy tę tematykę mocno rozpropagował. Dzięki niemu w czasach gdy Polaków nie było jeszcze stać na dalekie międzykontynentalne podróże, dzięki niemu wielu ludzi zobaczyło zdjęcia ciekawych artefaktów z różnych kontynentów. Zawsze lubił kasę, to fakt. Raz podłożył się fiskusowi  i miał (jak to się delikatnie mówi)  ,,ograniczoną wolność osobistą". Gdy utworzył park rozrywki o tematyce związanej z paleoastronautyką życzył sobie za wejście bardzo dużej sumy. Ale co to zmienia? To nie jakiś Papież czy święty który ma być bogobojny i praworzdny, a jedynie autor literatury popularnonaukowej. ( I choć sam nigdy własnych książek nie redagował) JEDEN Z NAJLEPSZYCH W SWOJEJ DZIEDZINIE.

Portret użytkownika charis

"PRZYSŁE ŻYCIE NA ODNOWIONEJ

"PRZYSŁE ŻYCIE NA ODNOWIONEJ ZIEMI"http://zbawieni.com/showthread.php?tid=139  wszechświat zostanie przemieniony tak samo jak ziemia na której nie będzie już nic przeklętego a ludzie otrzymają niezniszczalne uwielbione ciała - NIE JESTEM ŚWIADKIEM JEHOWY - media straszą bo to element kontrolny : " I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. ....., a sam Bóg będzie z nimi. (4) I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły."- Objawienie Jana rozdział 21 ___ " my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość " 2 list apostoła PIOTRA 3:13 ______" Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, (21) który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może. " FILIPIAN 3:20-21_____" Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują " 1 KORYNTIAN 2:9

,____ "utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić " RZYMIAN 8:18
 
___Śmierć może nadejść w każdej chwili więc warto zastanowić się na życiem ponieważ Do ziemi nic się nie zabierze nawet wspomnień a wiec lasnowany tryb życia polegający na gonitwie za materializmem i grzechem to głupota bo nie zabierze sie ani pieniedzy ani wspomnien a straci sie wieczność bo Bóg Jezus ze wszystkiego rozliczy sa Sądzie, a więc tylko pełnienie woli Bożej ma sens i wartość i daje trwałe szczęscie i tylko pełniący wolę Bożą otrzymaja nieśmiertelność - Ewangelia Mateusza rozdział 7 wers 21 lub 1 list apostoła Jana 2:15-17, biblia warszawska : " Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (16) Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. (17) I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki". __- śmierć może nadejść w każdej chwili a więc zerwać z grzesznym stylem życia trzeba już dziś bo jutra może nie być a że czyściec to oszustwo to po śmierci już będzie za późno na zmiany, dziś trzeba przyjąć ewangelię. Nie zamienie nieskończoności w uwielbionym ciele w nowym wszechświecie na góra kilkadziesiąt lat pożądliwości i przemijącej rozkoszy grzechu która nie daje trwałego szczęścia i nie daje pokoju duchowego - nie wypełnia pustki spowodowanej odcięciem się od Żródła Życia JEDNORODZONEGO BOGA JEZUSA CHRYSTUSA___ ,,Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni W-O-L-Ę OJCA mojego, który jest w niebie. (22) W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? (23) A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie B-E-Z-P-R-A-W-I-E " - Ewangelia Mateusza 7:21-23

Strony

Skomentuj