Kategorie:
Źródło: John Kerry/Twitter
W związku z tym, że Zachód wynegocjował porozumienie nuklearne z Iranem, Stany Zjednoczone po raz kolejny przedstawiane są jako obrońca pokoju, który uchronił świat przed złem. Amerykański Sekretearz Stanu John Kerry, który brał udział w rozmowach, wraz z szefem irańskiego MSZ Javadem Zafirem może za to otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla.
Pokojowe Nagrody Nobla nieraz trafiały w ręce osób, które podejmowały się działań nie mających niczego wspólnego z pokojem. Jednym z nich jest Menachem Begin, który po drugiej wojnie światowej stał na czele organizacji zbrojnej Irgun Cwai Leumi. Jego celem było utworzenie państwa Izrael, przy czym był zwolennikiem stosowania zamachów terrorystycznych. W latach 1977–1983 był premierem Izraela i zwalczał Organizację Wyzwolenia Palestyny. Jednak w 1978 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za negocjacje z Egiptem.
Innym przykładem jest Barack Obama, król dronów i podsłuchów. Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych jest zwolennikiem używania bezzałogowych, uzbrojonych w śmiercionośną broń dronów, które działają na terenie Bliskiego Wschodu. Odbywa się to oczywiście w ramach wojny z terroryzmem, lecz podczas ataków zginęło również wielu cywilów a fakt ten jest zupełnie ignorowany. W 2009 roku Obama otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za "działania na rzecz pokoju na świecie".
Konflikt między Iranem i jego programem jądrowym a Zachodem trwa od dawna. Stany Zjednoczone "przekonane" o tym, że Iran chce zbudować broń nuklearną, nałożyły w przeszłości sankcje gospodarcze a teraz oferują ich zniesienie w zamian za pokojowe porozumienie, co pozwoli kontrolować tamtejsze obiekty wojskowe. Szwedzki think-tank zalecił nawet aby John Kerry i Javad Zafir otrzymali Pokojową Nagrodę Nobla.
Wiele osób uważa, że Iran wcale nie był zagrożeniem dla świata a opowieści o broni jądrowej pojawiały się już od wielu lat. Kraj ten, gdyby rzeczywiście pracował nad tego typu bronią, opracowałby ją już dawno temu. Stany Zjednoczone chcą uzyskać kontrolę nad irańskim programem jądrowym, ewentualnie chcą osłabić ten kraj. Nie wiadomo jednak, czy Iran nie stał się już "potajemnym" sojusznikiem USA - prezydent Hasan Rouhani, podobnie jak szef MSZ Javad Zafir, mają bardziej proamerykańskie nastawienie od swoich poprzedników.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj