Kategorie:
Minęły już trzy lata od momentu wybuchu wojny w Jemenie. Choć światowe media szeroko rozpisują się o krwawych nalotach w wykonaniu Arabii Saudyjskiej to sytuacja nie uległa poprawie. Jest dokładnie na odwrót – konflikt cały czas eskaluje.
Saudyjska koalicja we współpracy z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi próbuje za wszelką cenę przywrócić poprzedni rząd, który został obalony w 2015 roku w wyniku przewrotu w wykonaniu proirańskich rebeliantów. Mimo potężnego wsparcia militarnego i całego bogactwa, bliskowschodnia monarchia ma poważne problemy w Jemenie, które coraz częściej dają się we znaki w samej Arabii Saudyjskiej. Wspomniani rebelianci nie tylko opierają się wszelkiej agresji, ale również przeprowadzają ataki bezpośrednio na państwo Saudów.
Konflikt ewoluował już do tego stopnia, że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zaczynają brać bezpośredni udział w tej wojnie. Zachód bowiem nie tylko sprzedaje uzbrojenie Saudom warte miliardy dolarów - coraz więcej mówi się, że brytyjscy wojskowi nie tylko doradzają, ale wręcz kierują działaniami zbrojnymi w Jemenie. Ponadto, kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że w 2017 roku Stany Zjednoczone w tajemnicy wysłały swoje siły specjalne na jemeńsko-saudyjską granicę. Państwa zachodnie dosłownie przymykają oczy na zbrodnie, które zostały popełnione w Jemenie.
Z drugiej strony, rebelianci, który okupują stolicę Sanę i wielkie połacie terenu w północno-zachodniej części kraju, coraz częściej odpowiadają agresją na agresję. Saudyjska obrona powietrzna coraz częściej przechwytuje rakiety, które odpalane są z terytorium Jemenu. 29 kwietnia w sobotę nad prowincją Dżazan zestrzelono cztery rakiety balistyczne a fragmenty zniszczonych pocisków doprowadziły do śmierci jednej osoby. Wcześniej Jemen wystrzelił dwie rakiety na fabryki należące do saudyjskiego koncernu paliwowego Aramco. Z kolei na początku kwietnia, rebelia dokonała w sumie trzech ataków rakietowych w ciągu 10 dni, a jeden z nich uszkodził saudyjski tankowiec.
Jemeńscy bojownicy zapowiedzieli niedawno, że będą atakować kluczową infrastrukturę naftową w Arabii Saudyjskiej z jeszcze większą intensywnością. Oświadczyli również, że zaczęli produkować własne rakiety balistyczne oraz drony i będą reagować na każdą agresję państwa Saudów. Trzeba przyznać, że monarchia jest teraz w bardzo niekorzystnym położeniu – poniosła klęskę w Syrii i przegrywa w Jemenie, a teraz dodatkowo może być zagrożona regularnymi atakami rakietowymi.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
Skomentuj