Kategorie:
Izrael zaatakował Syrię. Izraelskie Siły Zbrojne przeprowadziły akcję militarną na niespotykaną skalę. Jak zwykle atak odbył się w stylu niemieckim, czyli bez wypowiedzenia wojny, po prostu w formie nagłej agresji na sąsiada.
Wielkie naloty w Syrii w nocy we wtorek wstrząsnęły ziemią w graniczącym z Irakiem mieście Albukamal i mieście Deir al-Zor 120 km na północny zachód od granicy. Oba miasta leżą nad Eufratem i zdaniem strony izraelskiej są one częścią sieci irańskich baz i wpływów w Syrii.
Te naloty były inne niż większość przeprowadzonych w zeszłym roku. Atakowano magazyny, kwatery wojskowe horoskop i inne miejsca. Zgłoszono śmierć kilkudziesięciu osób, w tym żołnierzy syryjskich i członków grup paramilitarnych.
Izrael regularnie przeprowadza ataki na Syrię, za każdym razem argumentując potrzebę ich przeprowadzenia w taki sam sposób. Są one rzekomo wymierzone w szyickie milicje i irańskie ośrodki wspierające takie organizacje. Nadal jednak nie wiadomo na jakiej podstawie Izrael rości sobie prawo do napadania sąsiadów.
Jak widać na podstawie obserwacji z ostatnich miesięcy to raczej Izrael jest zagrożeniem dla Syrii niż odwrotnie. Ten nieszczęśliwy kraj stał się frontem wojny pośredniej prowadzonej między Izraelem, USA i Iranem. Zniszczona Syria nadal wstrząsana jest kolejnymi niepokojami mimo, że formalnie Państwo Islamskie zostało już pokonane.
Ostatni atak na Syrię Izrael skoordynował z sytuacją międzynarodową. Wszak mamy szaleństwo COVIDowe i mało kto interesuje się sytuacja na Bliskim Wschodzie, a na dodatek w Stanach Zjednoczonych mamy burzliwy okres zmiany władzy obfitujący w liczne problemy wewnętrzne. Izrael wykorzystał więc okoliczności i pozwolił sobie na nieco więcej.
Być może taki będzie już standard zachowań tego tropikalnego mocarstwa o wielkości polskiego województwa. Zmiana na stanowisku prezydenta USA i przejęcie pełni władzy przez partię Demokratyczną, oznacza raczej wzmocnienie pozycji Izraela i większą bezkarność w związku z takimi napaściami jak wczorajsza.
Miejmy nadzieje, że nie będzie to preludium do wielkiej wojny na Bliskim Wschodzie w którą i Polska może zostać wplątana na skutek aktualnych sojuszy wojskowych. Za rządów Trumpa Stany Zjednoczone nie zaczęły żadnej wojny - poza gospodarczą z Chinami! Teraz gdy ster największego mocarstwa świata obejmie człowiek z demencją - Joe Biden - można się spodziewać po nim tego samego co po Obamie, czyli więcej wojen. Najnowsza z nich może wybuchnąć już wkrótce...
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Skomentuj