Kategorie:
W Stanach Zjednoczonych miało miejsce historyczne wydarzenie. 15 września, podczas ceremonii w Białym Domu, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie podpisały z Izraelem porozumienie pokojowe. Uważa się, że w najbliżej przyszłości, kolejne państwa arabskie mogą zdecydować się na taki krok. W ten sposób Izrael nie tylko zamyka wieloletnie konflikty, ale też nawiązuje nowe sojusze przeciwko Iranowi.
Władze Bahrajnu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich oficjalnie zgodziły się znormalizować relacje i nawiązać stosunki dyplomatyczne z Izraelem, a to oznacza również uznanie istnienia państwa żydowskiego. Wcześniej tylko dwa państwa regionu podpisały z Izraelem porozumienie pokojowe – był to Egipt (w 1978 roku) i Jordania (w 1994 roku). Wciąż nie wiadomo, jaką decyzję w tej sprawie podejmie Arabia Saudyjska.
Negocjacje pokojowe między Bahrajnem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Izraelem były nadzorowane przez Stany Zjednoczone. Władze USA podobno obiecały, że w zamian za uznanie państwa żydowskiego, ZEA będą mogły zakupić najnowocześniejsze uzbrojenie, w tym myśliwce F-35. Poza tym, państwa arabskie będą mogły nawiązać wielowymiarową współpracę z Izraelem, między innymi w kwestii gospodarczej, handlowej, technologicznej i militarnej.
Warto w tym momencie przypomnieć, że dotychczas głównym warunkiem dla podpisania porozumienia pokojowego z Izraelem było uznanie państwowości Palestyny. Nie wiadomo, skąd ta nagła zmiana retoryki, skoro Izrael nie zamierza oddawać okupowanych terytoriów. Wręcz przeciwnie – wciąż rozbudowuje osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Tymczasem na reakcję Palestyńczyków nie trzeba było długo czekać. W Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu, od kilku dni trwają protesty. Tamtejsze władze stwierdziły, że Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie wręcz zdradziły Palestyńczyków. Izrael co prawda „obiecał”, że przynajmniej na razie wstrzyma się z dalszą aneksją okupowanych palestyńskich terytoriów, ale wszyscy doskonale wiemy, jaką wartość mają obietnice polityków.
Porozumienie pokojowe nie jest częścią „umowy stulecia” Donalda Trumpa, którą objęte mają zostać Izrael i Palestyna. Umowa ta powstała z myślą o dwupaństwowości, choć negocjacje w tej sprawie odbywały się wyłącznie między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi i jest na niekorzyść Palestyńczyków. Główne założenia „umowy stulecia” to utworzenie stolicy przyszłej Palestyny w niewielkiej miejscowości Abu Dis, połączenie Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy oraz innych odizolowanych obszarów z pomocą tunelu i mostów. Ponadto, Strefa Gazy uzyskałaby dodatkowe obszary pustynne przy granicy z Egiptem, ale utraciłaby kontrolę nad swoimi wodami terytorialnymi.
Iran i Turcja naturalnie skrytykowały bratanie się państw arabskich z Izraelem. Sytuacja jest szczególnie niepokojąca dla Iranu – Stany Zjednoczone zdołały utworzyć nowy sojusz na Bliskim Wschodzie, choć trzeba pamiętać, że Arabia Saudyjska wciąż może się wyłamać. Porozumienie pokojowe oznacza, że jeśli Izrael kiedykolwiek zechce zbombardować irańskie obiekty nuklearne, będzie mógł przeprowadzić nalot z przestrzeni powietrznej Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które położone są przecież nad Zatoką Perską. Dlatego w tym przypadku, „pokój” może być zapowiedzią wojny.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Strony
Skomentuj