Mieszkańcy północnej części Islandii otrzymali oficjalne ostrzeżenie, że w regionie wzrosło prawdopodobieństwo dużego trzęsienia ziemi. Sejsmolodzy doszli do takich wniosków po tym gdy przeanalizował 20 lat zachowania podłoża wyspy, która jest teraz domem dla prawie 320 000 osób w tym wielu Polaków.

W trakcie niedawnej serii małych wstrząsów odnotowanych na głębokości 20 km, w pobliżu północnego wybrzeża Islandii jeden z nich osiągnął magnitudę wielkości 5.6 w skali Richtera.  Zwykle, takie wydarzenia są prekursorami poważniejszych drgań sejsmicznych.  Mieszkańcy obawiają się o to co może ich wkrótce czekać, ale przedsiębiorstwa i usługi publiczne pracują na razie w zwykły sposób.

Obszary zagrożone trzęsieniem są dość gęsto zaludnione, przynajmniej jak na warunki Islandii. Specjaliści pocieszają społeczeństwo, że większość domów w Islandii jest tak zaprojektowana, że mogą wytrzymać drżenia do siedmiu stopni.  To co ewentualnie grozi to pęknięcia w murach budynków, ale ich bryła powinna przetrwać.