W odpowiedzi na decyzję USA o wysłaniu swojego wojska w celu wsparcia Arabii Saudyjskiej, przywódca Gwardii Rewolucyjnej zapowiedział, że Iran jest gotowy zniszczyć każdy kraj, który zainicjuje atak na Teheran. Jednocześnie zaprzeczył oskarżeniom o organizację niedawnych ataków na dwie saudyjskie fabryki ropy naftowej.

Jemeńscy rebelianci Houthi, wspierani przez Iran, przyznali, że są odpowiedzialni za ataki z 14 września. Teheran wypiera się jednak swojego udziału w akcji. Najwyższy generał, Hossein Salami, w publicznym oświadczeniu zapowiedział stanowczą reakcję na każdy potencjalny atak:

Nigdy nie pozwolimy, aby wojna wkroczyła do naszej ziemi. Jeśli ktoś podniesie rekę na Iran, to nie spoczniemy, dopóki nie dojdzie do całkowitego zniszczenia każdego agresora. Zniszczymy każdego, kto przekroczy nasze granice.

Irańska Gwardia Rewolucyjna jest elitarnym oddziałem wojskowym w swoim kraju. Stany Zjednoczone zakwalifikowały ją jednoznacznie jako organizację terrorystyczną. Sekretarz obrony USA, Mark Esper, stwierdził, że decyzja o wysłaniu wojsk do Arabii Saudyjskiej ma tylko i wyłącznie charakter defensywny. Siły amerykańskie skoncentrują się na wzmocnieniu obrony powietrznej i rakietowej i przyspieszą dostawę sprzętu wojskowego. Łączna liczba wysłanych żołnierzy nie została jeszcze ustalona.

Prezydent Trump w piątek ogłosił nowe sankcje wobec Iranu, sygnalizując jednocześnie, że chce uniknąć konfliktu zbrojnego. Nowe sankcje mają uderzyć w irański bank centralny i państwowy fundusz majątkowy. Stany Zjednoczone teoretycznie przyjęły więc mniej konfrontacyjny ton, skupiając się na kolejnych sankcjach gospodarczych, lecz mobilizacja większej liczby wojsk w Zatoce Perskiej może świadczyć o czymś innym.

Stany Zjednoczone wycofały się z traktatu, mającego na celu ograniczenie programu jądrowego Teheranu, po przejęciu władzy przez Trumpa. Napięcia między USA a Iranem znacznie wzrosły jednak dopiero w ostatnich miesiącach. Stany Zjednoczone stwierdziły, że Iran stoi za atakami na dwa tankowce w Zatoce Perskiej w czerwcu i lipcu, a także na kolejne cztery w maju. Teheran odrzucił oskarżenia w obu przypadkach. Również teraz całą odpowiedzialność za ataki na saudyjskie fabryki ropy zrzuca na "naród jemeński".