W poniedziałek, Iran oficjalnie wznowił wzbogacanie uranu powyżej limitu, zapisanego w umowie nuklearnej z 2015 roku. Władze w Teheranie zapowiadają, że mogą nawet całkowicie odejść od porozumienia nuklearnego, jeśli Europa nie zadba o irańskie interesy.

Zgodnie z umową nuklearną, Iranowi nie wolno wzbogacać uranu powyżej poziomu 3,67%. Jednak w 2018 roku, Stany Zjednoczone zerwały porozumienie, przywróciły wszystkie sankcje gospodarcze i wciąż nakładają kolejne, aby zniszczyć irańską ekonomię. Z kolei Europa – Francja, Niemcy i Wielka Brytania – chcą zachować umowę i pomóc omijać amerykańskie sankcje.

Jednak Iran uznał, że kraje europejskie nie podejmują wystarczających wysiłków, dlatego od poniedziałku rozpoczęto wzbogacanie uranu do 4,5%. Co więcej, Iran już wcześniej przekroczył limit magazynowania nisko wzbogaconego uranu, który wynosi 300 kg. Rząd Islamskiej Republiki Iranu ogłosił, że w każdej chwili może zacząć przestrzegać umowy nuklearnej i wszystko zależy teraz od krajów europejskich, które mają czas do 5 września na podjęcie konkretnych działań, aby uratować porozumienie. W przeciwnym wypadku, Iran będzie zwiększał wzbogacanie uranu, aż ostatecznie odrzuci umowę nuklearną.

Wzbogacanie na poziomie 4,5% pozwoli Iranowi zasilić elektrownię atomową w Buszehr. Zachód nie jest jeszcze aż tak zaniepokojony naruszeniem umowy nuklearnej, ponieważ zwiększenie wzbogacania uranu do poziomu 20% wymaga czasu, lecz gdy już to nastąpi, wzbogacenie do 90% nie będzie stanowiło większego problemu, a taki poziom jest wymagany do produkcji bomby atomowej.

Donald Trump stwierdził, że Iran nigdy nie zdobędzie broni jądrowej. Jednak zmuszenie tego państwa do podpisania i przestrzegania nowej umowy nuklearnej nie będzie łatwe. Być może Izrael i Stany Zjednoczone liczą, że uda się dokonać przewrotu w Iranie, ponieważ wypowiedzenie wojny i inwazja wojsk lądowych może okazać się katastrofą dla całego Bliskiego Wschodu. Co jeśli Iran już posiada broń jądrową i w razie ataku użyje jej przeciwko Izraelowi?