Inwazja pająków w okolicy zalanego Wagga Wagga w Australii

Kategorie: 

http://bigpicture.ru/?p=267195

Nie tylko ludzie ewakuują się z powodu powodzi, robią to również zwierzęta. W okolicy zalanego miasta Wagga Wagga w Nowej Południowej Walii na bezprecedensową skalę zaczęły się gromadzić pająki.

 

Podobne zjawisko obserwowaliśmy w zeszłym roku podczas wielkiej powodzi w Pakistanie. Pola otaczające Wagga Wagga pokryły się tysiącami sieci. W celu ochrony przed wodą pająki wspinają się na sam szczyt traw i tkają na łąkach białe dywany przykrywające roślinność.

Entomolodzy są zdumieni, bo pająki zachowują się tak jakby chciały, aby ich kokony porwał wiatr, aby uciec w bezpieczną lokalizację. Przypomina to trochę babie lato, ale z dorosłymi osobnikami. Poza tym pająki nie są zbyt społecznymi istotami a w Australii zachowują się jakby współdziałały.

Pająki nie należą do gatunków jadowitych, ale mogą kąsać i posiadają toksyny, które potrafią wywołać miejscowy ból. Jak zauważają naukowcy w wyniku powodzi może się wykluć bardzo dużo moskitów i wtedy pająki pozwolą na redukcję ich populacji.

 

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Venture

Hahahh, rzeczywiście

Hahahh, rzeczywiście profesjonalizm. "I told you not to play with the spider"Ja czasami tak łapię te mniejsze pająki, jak się jakiś zalęgnie w łazience. Pod pojemnik podkładam kartkę i przeprowadzam do naturalnego środowiska. Oczywiście o wiele lepsze to niż zabić pająka jak to się powszechnie robi...

Portret użytkownika Hakunamatata

Skąd chęć do zabijania

Skąd chęć do zabijania owadów? Naprawdę nie wiesz? Wydrukuj sobie zdjęcie jakiegoś ptasznika w możliwie największym formacie i opisz swoje odczucia patrząc w te mordercze oczy. Jeżeli nic nie czujesz, to należysz do szczęściarzy, bo prawdziwy arachnofobik zesrałby się w gacie ze trzy razy. Odruch zabijania pająków jak i innych owadów jest automatyczny, gdyż od zawsze one nam towarzyszyły i nie wszyscy ludzie z tego powodu byli zadowoleni. Sam nigdy nie zabiłeś komara albo karalucha? Każdy z nas ma jakieś życie na sumieniu. Jakby pozwolić pająkom hasać beztrosko po domu, to mielibyśmy istną pajęczą dżunglę, albo gdyby dać wolną rękę karaluchom, to chodziłyby wszędzie, po jedzeniu, ubraniach, ścianach, podłodze, szafkach, a smród taki, że wytrzymać by się nie dało.To są jedne z wielu powodów, przez które człowiek uznał większość towarzyszących ludziom owadów za szkodniki i zabija je odruchowo. Niechęć do owadów i nieco większych szkodników (np. gryzoni) drzemie w nas od zawsze i stało się to już powszechne i naturalne niemal jak oddychanie.Kolejny powód dosyć istotny jest taki, że od zawsze zwierzęta uważano za bezmyślne mięso, służące jedynie za pokarm dla nas. Dziś wiemy, że to gówno prawda, a przynajmniej coraz więcej ludzi sobie to uzmysławia. Niemniej, dawniej pogląd, iż człowiek jest najwyższą formą żyjącą, jedyną inteligentną, jedyną, która posiada duszę i myśli, był niebywale powszechny. Jeszcze do niedawna sądzono, że tylko my myślimy, że jesteśmy w centrum wszechświata, że wszystko się kręci tylko wokół nas. Dziś już nawet nauka udowadnia, że to także gówno prawda, ale to przekonanie nadal w nas siedzi. Było w nas tak długo, że my to chyba mamy w genach i krzywdzimy inne stworzenia nieświadomi, że czynimy zło. Nadal są ludzie, co nie zdają sobie sprawy z tego, że zwierzę niewiele różni się od człowieka. Dla zbyt wielu ludzi to nadal tylko głupie mięso, a nie żywe istoty, ale nie można mieć o to dziś pretensji do ludzi (przynajmniej nie do wszystkich).

Strony

Skomentuj