Kategorie:
Wczoraj wieczorem w amerykańskim Reno doszło do incydentu z udziałem kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa. W pewnym momencie podczas jego przemówienia, w pośpiechu podeszli do niego agenci Secret Service i ewakuowali go na zaplecze sceny.
Okazało się, że przyczyną nerwowej reakcji agentów ochrony było to, że ktoś w tłumie wykrzyczał słowo "gun", czyli "pistolet". To wystarczyło, aby dokonać prewencyjnej ewakuacji. Po kilku minutach przerwy Trump wznowił przemówienie. Secret Service zatrzymało na chwilę rzekomego sprawcę zamieszania, ale potem został wypuszczony i chętnie udzielał wywiadów telewizyjnych nazywając się "Republikaninem przeciwnym Trumpowi".
Cały incydent mógł być oczywiście sprytnym zabiegiem PR wymyślonym przez sztab, bo Donald Trump może teraz zyskać sympatię części wyborców. Dzięki temu jest wszechobecny w mediach, a szybki powrót na scenę ustawia go w charakterze odważnego człowieka.
Jednak wiedząc o co się oskarża państwo Clintonów i ich mocodawców, nie można też wykluczyć, że nerwowość ochroniarzy Trumpa ma związek z jakimś realnym niebezpieczeństwem jakie czyha na kandydata Republikanów. Do wyborów jeszcze dwa dni i wiele może się zdarzyć, zwłaszcza, że w USA nie ma absurdalnej ciszy wyborczej i walka trwa do ostatniego dnia.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
Zapraszam na www.PrawdaDlaPolaka.5v.pl
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Strony
Skomentuj