Wzmożonej aktywności wulkanu Cumbre Vieja na wyspie La Palma towarzyszy zwiększona aktywność sejsmiczna. Aby uchronić tereny zamieszkałe, hiszpański polityk zaproponował zrzucenie bomb na La Palmie.

Najsilniejszy wstrząs, jaki dotychczas odnotowano miał moc 5 stopni w skali Richtera. Trzęsienie ziemi na wyspie La Palma doprowadziło do częściowego zawalenia się stożka wulkanu Cumbre Vieja, w wyniku czego zaczęły powstawać ogromne fontanny lawy. Aby wyznaczyć bezpieczny kierunek spływania magmy, hiszpański polityk wyszedł z niecodzienną propozycją.

Casimiro Curbelo, przewodniczący rady miejskiej La Gomera zaproponował zrzucenie bomb na wyspie La Palma. Jego zdaniem z pomocą bombowców można byłoby zabezpieczyć tereny zamieszkałe, plantacje i inne ważne miejsca na wyspie przed lawą.

Hiszpańska armia jak dotąd nie skomentowała tego pomysłu. Tymczasem lawa z wulkanu stanowi realne zagrożenie - dotychczas zniszczyła ponad 2 tys. budynków i spaliła teren na powierzchni co najmniej 900 hektarów. Na wyspie La Palma ewakuowano już ponad 7 tys. mieszkańców.

Warto dodać, że sam pomysł wykorzystania bomb przeciwko wulkanowi nie jest nowy. 27 grudnia 1935 roku siły powietrzne Stanów Zjednoczonych zrzuciły 20 bomb na Hawajach, aby zmienić kierunek spływania lawy z wulkanu Mauna Loa. Magma zagrażała bowiem miastu Hilo i jego mieszkańcom. Jak się okazało, operacja zakończyła się pełnym sukcesem - lawa najpierw zwolniła, a 2 stycznia 1936 roku ostatecznie się zatrzymała.