Hillary Clinton finansowała i dozbrajała al-Kaidę, walczącą przeciwko Muammarowi Kaddafiemu

Kategorie: 

Źródło: Flickr/US Embassy Kabul Afghanistan/CC BY-ND 2.0

Źródła wywiadowcze potwierdzają, że w 2011 roku prezydent Barack Obama oraz Hillary Clinton, ówczesna Sekretarz Stanu, utworzyli tajny sojusz z odłamem al-Kaidy. Celem było zamordowanie libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego, oraz dostarczenie broni do grup terrorystycznych na Bliskim Wschodzie.

 

Wiadomość e-mail, wysłana w marcu 2011 roku od doradcy wywiadowczego Sidneya Blumenthala na prywatną skrzynkę mailową Hillary Clinton, pokazuje jak Stany Zjednoczone złamały szereg przepisów krajowych i międzynarodowych, współpracując z innymi rządami, organizacjami terrorystycznymi i ich liderami.

 

Wiadomość ta, w połączeniu z innymi informacjami wywiadowczymi, podkreśla skandaliczne nadużycia na tle politycznym i prawnym. Hillary Clinton kooperowała z al-Kaidą celem obalenia Kaddafiego. Wyposażyła w broń znanych terrorystów oraz zaprzysiężonych wrogów w Libii, co stanowiło naruszenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973. Ówczesna Sekretarz Stanu, wspólnie z Barackiem Obamą, sfinansowała al-Kaidę i zapewniła im odpowiednie zapasy broni, w tym także czołgi i ciężką artylerię, która ostatecznie trafiła w ręce innych terrorystów, między innymi w Syrii.

 

Stany Zjednoczone szkoliły "rebeliantów" wraz z Francją, Wielką Brytanią i Egiptem w zachodniej części libijskiego miasta Bengazi oraz w zachodnim Egipcie. Siły specjalne nadzorowały również transfer broni i sprzętu. Próba obalenia Muammara Kaddafiego i sojusz z al-Kaidą miał miejsce w tym samym czasie, gdy Barack Obama ogłosił wielki sukces w walce z tą organizacją - na początku maja, Osama bin Laden miał zostać zastrzelony przez amerykańskich komandosów w jego kryjówce w Pakistanie.

 

Hillary Clinton wielokrotnie zapewniała, że Stany Zjednoczone nie są w żaden sposób zaangażowane w dozbrajanie terrorystów. Lecz źródła wywiadowcze donoszą, że islamiści nie tylko zostali zaopatrzeni w broń, ale także wykorzystali ją do ataku na amerykańską ambasadę w Bengazi. 11 września 2012, bojownicy al-Kaidy zabili ambasadora Christophera Stevensa, dwóch agentów CIA i jednego oficera informacji. Prawdopodobnie to właśnie dzięki temu wydarzeniu dowiadujemy się o nielegalnych działaniach USA i ich sojuszników w Libii.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Mojeimię44

Hilary poprostu dalej bedzie

Hilary poprostu dalej bedzie kontynuowac polityke obamy a co za tym idzie Sorosa i Brzezinskiego. Tylko tym razem jeszcze zanim zaczela nawet rzadzic wszyscy juz wiemy, ze jest tylko kukielka w teatrzyku pociagana za sznureczki. Nie rozumiem tylko amerykanow. Ich amerykanski sen zmienia sie w coraz gorszy koszmar a oni dalej  w to brna (poza nielicznymi glosami oporu). Widocznie na wirusa syjonizmus olbrzymus z illuminatus masonus lekarstwa w stanach nie maja. 

Strony

Skomentuj