Co najmniej dwie osoby zginęły, a trzy zostały ranne w wyniku gwałtownych burz, które wystąpiły na południu Stanów Zjednoczonych. W czwartek rano, urzędnicy z Arlington w Teksasie monitorowali zaporę na jeziorze Prestonwood, ponieważ obawiali się, że może zawalić się wskutek działania żywiołu.

W środę po południu, w południowo-wschodnią część Teksasu uderzyły gwałtowne burze z silnymi opadami deszczu. Drogi w rejonie Houston zostały zatopione, a niektóre hrabstwa musiały uporać się z przerwami w dostawach prądu.

W Luizjanie w środową noc najprawdopodobniej pojawiło się tornado. Centrum Luizjany zostało zniszczone. Samochody, budynki, drzewa oraz linie energetyczne uległy znacznym uszkodzeniom. Stacje pogodowe potwierdziły, że tornado pojawiło się również w stanie Mississipi w czwartkowy poranek. W środę wieczorem tornado o sile EF1 uderzyło także w stan Kentucky.

Ostrzeżenia pogodowe na całym południowym wschodzie kraju mają obowiązywać do piątku. W tym czasie mogą wystąpić huragany, a nawet tornada, szczególnie w Luizjanie, Alabamie, Georgii oraz na Florydzie.

Żywioł pozostawił po sobie również ofiary w ludziach, potwierdzono dwa zgony. Pierwsza ofiara to kobieta z Teksasu, która straciła kontrolę nad pojazdem w trakcie burzy. Druga to 19-letnia studentka z Mississipii, która uderzyła samochodem w powalone drzewo.

Trzy osoby zostały ranne w Luizjanie po przejściu tornada. Żadne z tych obrażeń nie stanowiło bezpośredniego zagrożenia życia.