W prowincji Gansu doszło do tragicznego w skutkach przejścia frontu pogodowego z ulewami i gradobiciami. Na pewno zginęło 40 osób, ale kilkadziesiąt jest zaginionych. W sumie po deszczu i gradzie zostało ewakuowanych prawie 30 tysięcy osób. Burza była bardzo potężna i dokonała wszystkich zniszczeń w niespełna godzinę.

Doszło również do dużej ilości przypadków uszkodzenia dróg. Wiele domów zostało zupełnie zniszczonych. Standardowo w takich sytuacjach doszło również do wielu przerw w dostawach energii elektrycznej. Przeciążone albo zalane elementy sieci komórkowych przeważnie w tak ekstremalnych warunkach zawodzą, a rosnąca lawinowo ilość dzwoniących dopytujących o swoich najbliższych powoduje przeciążenie sieci i jej zapaść.

Jak informuje agencja Xinhua, od 8 maja gradobicia i poważne burze dotknęły już populacje 3,4 miliona Chińczyków. Ponad 64 tysiące osób realokowano a 7600 domów zostało zupełnie zniszczonych.