Kategorie:
Pojawienie się takiego giganta wyszukiwarek jak Google spowodowało, że to, co kiedyś znajdowało się w teczkach tajnych służb teraz jest ogólnie dostępne w sieci. Każdy z nas zostawia jakieś ślady cyfrowe i ze względu na nieostrożność użytkowników można o nich wyczytać bardzo wiele, czasami za wiele. Google uruchomiło właśnie usługę, dzięki której Europejczycy będą mogli prosić o usunięcie ze stron z wynikami wyszukiwania, informacji, które są istotne dla życia osobistego.
Aby złożyć wniosek o usunięcie danej zawartości, użytkownik będzie musiał wypełnić specjalny formularz online, w którym należy podać link do materiału, kraju pochodzenia i umotywować wniosek.
Funkcjonalność ta jest wynikiem decyzji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z 13 maja. Według sentencji obywatele UE mają prawo żądać od wyszukiwarek usunięcia odwołań do "bezużytecznych", "niewłaściwych" i "przestarzałych" informacji. Trybunał stwierdził, że każdy ma prawo do tego aby pewne informacje zostały zatarte po jakimś czasie.
Powodem tej decyzji była skarga obywatela Hiszpanii Mario Costeja. Twierdził on, że gdy wpisze się jego imię i nazwisko, w wynikach wyszukiwania w Google pojawia się link do artykułu w gazecie sprzed 16 lat, który mówi o jego areszcie domowym za długi. Stwierdził on, że te linki powinny zostać usunięte z wyników wyszukiwania, a ciągłe informowanie o tym wydarzeniu narusza jego prawo do prywatności.
Oczywiście prawo to otwiera tez drogę do cenzurowania zawartości Internetu prezentowanej w danym obszarze. Znamy już takie przypadki gdy Google zgodziło się na cenzurowanie wyników wyszukiwania w Chinach. Wygląda na to, że prawodawstwo UE właśnie zbliżyło się do tego modelu.
Na podstawie: New York Times
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Ave Satan
Skomentuj