Kategorie:
Opuszczony osiem lat temu z powodu obaw o cenzurę rynek chiński, dla Google ponownie staje się kuszący. Według kilku źródeł, Google planuje wskrzesić swoją wyszukiwarkę treści na terytorium Chin, wprowadzając blokady części haseł, a także witryn internetowych, zgodnie z poleceniem rządu.
Choć chińscy przedstawiciele temu zaprzeczają, o powrocie Google opowiada anonimowy pracownik przedsiębiorstwa, popierając się wewnętrznymi dokumentami. Projekt przygotowywany był od wiosny 2017 roku i, pod warunkiem akceptacji, ma zostać aktywowany w ciągu 9 miesięcy. Zablokowane będą w nim terminy i strony internetowe związane z demokracją, prawami człowieka, pokojowymi protestami, a także religią.
Organizacje broniące praw człowieka wytykają Google zdradę zachodnich ideałów. Ugięcie się przed chińskim rządem powoduje niebezpieczny precedens i pokazuje opresyjnej władzy, że ich droga prowadzi do sukcesu - posiadają pełną kontrolę, zarówno nad obywatelem, jak i zagranicznymi firmami. Pogłoski o powrocie Google skłaniają internautów do dyskusji - czy warto korzystać z popularnej wyszukiwarki, jeśli będzie ona podobnie cenzurowana jak chińskie odpowiedniki?
Chiny są ogromnym rynkiem i opuszczenie go to strata okazji do dużych zysków dla Google. Jak widać, interesy są najważniejsze, a dostosowanie się do restrykcyjnych zasad może się opłacić. Zresztą, gigant informatyczny ma doświadczenia z cenzurą nawet w zachodnich wersjach swoich usług - w Chinach przynajmniej się z tym nie kryją.
Ocena:
Opublikował:
DoritosNachoCheese
|
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj