Globalny podatek od majątku z powodu zmian klimatu – kolejny pomysł na okradanie ludzi? Absurdalne plany z COP29

 

Patrząc na poprzednie inicjatywy, takie jak system handlu emisjami (ETS) w Unii Europejskiej, trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z kolejną formą "sprzedaży powietrza". W ramach ETS firmy muszą płacić za prawo do emisji dwutlenku węgla, co ostatecznie przekłada się na wyższe koszty życia dla zwykłych ludzi. Teraz, zamiast skupiać się na lokalnych rozwiązaniach czy realnych inwestycjach, proponuje się globalny podatek od majątku, który miałby rzekomo finansować transformację energetyczną. Czy ktoś naprawdę wierzy, że ściąganie bilionów dolarów z kieszeni najbogatszych zmieni klimat?

 

Koncepcja, że pieniądze mogą wpłynąć na globalną temperaturę, wydaje się być co najmniej absurdalna. Natura rządzi się własnymi prawami, a klimat zmienia się od milionów lat, niezależnie od ludzkiej działalności. Wielkie wulkany, zmiany w aktywności słonecznej czy cykle Milankovicia mają znacznie większy wpływ na klimat niż jakiekolwiek ludzkie emisje. Tymczasem politycy i organizacje międzynarodowe starają się wmówić społeczeństwu, że tylko gigantyczne inwestycje mogą uratować Ziemię przed katastrofą.

 

Sekretarz Generalny ONZ, António Guterres, stwierdził podczas konferencji, że „świat musi sfinansować działania klimatyczne, w przeciwnym razie cenę zapłaci ludzkość”. To klasyczna taktyka zastraszania, której celem jest wymuszenie akceptacji dla kolejnych podatków i regulacji. Tymczasem wielu ekspertów wskazuje, że próba sterowania klimatem poprzez masowe inwestycje to próba wpływania na coś, na co ludzkość po prostu nie ma rzeczywistego wpływu.

Image

Nie można również pominąć faktu, że takie propozycje prowadzą do dalszego wzrostu biurokracji i centralizacji władzy. Globalny podatek od majątku wymagałby stworzenia międzynarodowego systemu nadzoru, co mogłoby stać się kolejnym narzędziem kontroli nad obywatelami i ich finansami. Czy naprawdę chcemy żyć w świecie, w którym międzynarodowe instytucje decydują o tym, ile każdy z nas musi zapłacić w imię ratowania klimatu?

 

Ponadto, wprowadzenie takiego podatku może mieć katastrofalne skutki dla gospodarek wielu krajów. Ograniczenie dotacji dla paliw kopalnych, proponowane równocześnie z nowym podatkiem, doprowadzi do wzrostu cen energii, co najbardziej uderzy w najbiedniejszych. Wygląda na to, że bogate elity, które w rzeczywistości emitują najwięcej, wciąż będą mogły żyć wygodnie, podczas gdy zwykli ludzie będą zmuszeni do wyrzeczeń.

 

Globalny podatek od majątku to kolejny dowód na to, że rządy i międzynarodowe organizacje bardziej interesują się kontrolą nad obywatelami i ich pieniędzmi niż rzeczywistą ochroną środowiska. Zamiast skupiać się na praktycznych i lokalnych rozwiązaniach, takich jak zalesianie czy poprawa efektywności energetycznej, politycy wolą szukać nowych sposobów na drenowanie portfeli pod pretekstem walki z klimatem. Nadszedł czas, by społeczeństwo powiedziało „dość” tym absurdalnym pomysłom.