Wczoraj dwóch uzbrojonych po zęby napastników wpadło do magazynu Charlie Hebdo, gdzie doszło do masakry. Zginęło w sumie kilkanaście osób, w tym znani rysownicy Stephane Charbonnier, Jean Cabut, Bernard Verlhac, Georges Wolinski i Philippe Honore. Sprawcy masakry uciekli kradzionym samochodem, który następnie porzucili. Media informują, że policja znalazła w tym pojeździe dowód osobisty jednego z uciekinierów.

W całym kraju miały miejsce poszukiwania osób, które brały udział w ataku na redakcję magazynu satyrycznego. W nocy rozpoczęto operację antyterrorystyczną w mieście Reims. Według niepotwierdzonych informacji miało tam dojść do strzelaniny. Atak na policjantów miał również miejsce dziś rano w pobliżu Porte de Châtillon na obrzeżach Paryża. Napastnik otworzył ogień zabijając policjanta i raniąc pracownika miejskiego, po czym uciekł. Później widziano go w dzielnicy biznesowej La Defense. Nie wiadomo, czy miał on związek z atakiem na Charlie Hebdo.

Jednak to jeszcze nie koniec. W miejscowości Villefranche-sur-Saône, niedaleko miasta Lyon, doszło do eksplozji w restauracji, która znajduje się w pobliżu meczetu. Policja pada sprawę, natomiast w zachodniej części kraju w mieście Le Mans, ktoś wrzucił kilka granatów do meczetu. Na szczęście nikt nie został ranny. Dziś rano zaatakowano w sumie kilka meczetów i sklep z kebabem.

Jak twierdzi policja, w przeciągu nocy zatrzymano kilku podejrzanych o dokonanie wczorajszej masakry, jednak poszukiwania nadal trwają. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że wczorajszego ataku na Charlie Hebdo mogli dokonać Said i Cherif Kouachi. To właśnie ich policja poszukiwała w całym kraju. Główni podejrzani znajdują się teraz w północnej części Francji - w Pikardii. Zabarykadowali się w miejscowości Crepy-en-Valois a budynek jest otoczony przez policję.

Według danych policji, Cherif Kouachi był w przeszłości skazany na 3 lata więzienia za prowadzenie rekrutacji w Paryżu. Poszukiwał on osób, które zechcą dołączyć do wojny w Iraku. Na policję dobrowolnie zgłosił się również 18-letni Hamyd Mourad, który zobaczył w mediach społecznościowych swoje nazwisko jako osobę podejrzaną. Mourad prawdopodobnie nie brał udziału w ataku.

Paryż jest obecnie patrolowany przez policję i wojsko. Władze Francji obawiają się, że może dojść do kolejnych zamachów. Jednocześnie rządy wielu krajów oświadczają, że media muszą zachować wolność wypowiedzi i żaden zamach terrorystyczny nie może tego zmienić.

Obecnie spekuluje się, że przyczyną ataku na redakcję magazynu Charlie Hebdo najprawdopodobniej było opublikowanie grafiki satyrycznej, przedstawiającej lidera samozwańczego Państwa Islamskiego, Abu Bakr al-Baghdadiego. Publikacja miała nastąpić na godzinę przed przeprowadzonym zamachem.

Sytuacja w Europie jest coraz bardziej niebezpieczna. W Wielkiej Brytanii muzułmanie próbują przejąć szkoły (operacja Koń Trojański), we Francji dochodzi do zamachów, w Niemczech odbywają się protesty przeciwko imigrantom a w Polsce planuje się powstrzymać katastrofę demograficzną, przyjmując imigrantów. Władze naszego kraju pracują właśnie nad nową polityką imigracyjną a przede wszystkim chcą przekonać Polaków do obcokrajowców. I jak tu żyć?