Kategorie:
Fragmenty modułu przyspieszającego "Briz-M", który wybuchł w październiku 2012 roku, mogą zagrażać obiektom znajdującym się na kosmicznego niskiej orbicie, w tym Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zdaniem ekspertów z NASA, niebezpieczeństwo jest krótkoterminowe, a większość fragmentów w ciągu roku powinna wejść w atmosferę.
System Briz-M to dodatkowy moduł rakietowy wynoszony przez rakietę nośną Proton. Służy on do umieszczania satelitów na orbicie geostacjonarnej. Działa tak, że uruchamia się dopiero w kosmosie i kierunkuje satelitę w pożądane miejsce za pomocą swoich silników manewrowych. Ostatnio doszło do kilku spektakularnych porażek przy wykorzystaniu modułu Briz-M a październikowa awaria była już kolejną.
Amerykańscy eksperci, którzy obserwują kosmos, byli w stanie zidentyfikować około 700 dość dużych fragmentów systemu "Briz-M", z ponad stu wraków, które zostały już ujęte w oficjalnym katalogu. Moduł, który eksplodował w zeszłym roku uległ zniszczeniu w pobliżu najniższego punktu na orbicie, około 300 km od powierzchni Ziemi. Orbity "Briz-M" i ISS były wtedy prawie prostopadle, a także względna prędkość ciał była dość wysoka. Pod koniec grudnia w wyniku dokonywania obrotu fragmentów orbitalnych ISS zmniejszono prędkości względne.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Skomentuj