Fałszywe SMS-y wzywające do mobilizacji w Polsce. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa dementuje plotki

Kategorie: 

Źródło: Internet

Sytuacja na Ukrainie powoduje, że w Europie Wschodniej odczuwa się silne napięcie związane z hipotetycznym ryzykiem wybuchu wojny ukraińsko-rosyjskiej. Potęguje to strach, dlatego trudno się dziwić, że gdy Polacy nagle zaczęli dostawać dziwne SMS-y wyglądające na wezwanie do mobilizacji w związku z konfliktem na Ukrainie, wzbudziło to nie lada konsternację.

 

Nadawca SMS-ów podszył się pod Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i nadał fałszywy Alert RCB.  Wiadomość miała następującą treść:

"Uwaga! Mężczyźni  w wieku 18-65 lat zamieszkali na terenie gminy Dukla zobowiązani są do stawienia się na terenie urzędu gminy w dniu 27.11.2018 o godzinie 10:00 w związku z sytuacją kryzysową na Ukrainie. Proszę oczekiwać dalszych komunikatów"

Takie SMS-y niewątpliwe musiały zrobić wrażenie na adresatach. Na szczęście nie oznacza to wcale mobilizacji. Okazało się, że są to fałszywe wiadomości, których nigdy nie wysyłało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Sprawą zajęła się Policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Jeśli ktoś otrzymał takie SMS-y powinien je zignorować. Prawdopodobnie rozsyłają je wątpliwi żartownisie, albo są to prowokacje obliczone na sianie zamętu. Innymi słowy jakiś obcy wywiad, prawdopodobie rosyjski lub ukraiński, prowadzi wojnę informacyjną przeciwko Polsce.

 


 

Ocena: 

3
Średnio: 2.3 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Exart

To nie swiadczy o żadnej

To nie świadczy o żadnej energetyce, bo jak? To świadczy jedynie o tym, że zjawisko występuje, a o tym co za nim stoi mogły by świadczyć inne towarzyszące zjawiska. Jeśli piszesz, że stoi za tym energetyka, to znow zapewne przez wzgląd na przyjęty opis jakim posługują się ezoteryczne dziedziny oferujące praktyczne narzędzia ich opanowania tak jak tantra. Tantra i podobne mówią o energiach i postępowaniu z nimi, nie znaczy to, że faktycznie to czym manipulujesz to jakieś pola lub strumienie energi - to tylko opis. Energia, to jest zdolność w materii do niesienia jej przemian. Można to rozumieć bardzo ogólnie, jak ezoteryka i wtedy nie ma sensu negowac tego jako energetyki. Jednak w dzisiejszych czasach energie znamy w ścislejszym aspekcie, energia jest obiektywnie rzeczywista, a więc sama jest materialna, podległa poznawalnym prawom. Kiedy ezoterycy mowią o energiach często pakują w dawne nurty współczesne rozumienie i wychodzi z tego klops. Energia tantry nie jest rzeczywista, jest tylko wrażeniem, doznaniem, wreszcie sposobem ujęcia tego z czym mamy do czynienia. Posugiwanie się tak ujętą energią to tylko narzędzie w celu zakotwiczenia w znaczeniach czegoś bardzo subtelnego, i z pewnością nieenergetycznego, więc niematerialnego. Nie lubię słuchać powtarzanych bezmyślnie sensacji o energiach, to bajanie, tak długo jak długo nie rozumie się co one - energie - oznaczają. Co masz na mysli pisząc o energetyce? Wiesz są substancje działające na OUN, które, parafrazując Learego, są doskonałym przewodnikiem poziomu na jakim zdarzają się nieprzerwane orgazmy bez finału. Ot, chemia, ciało i doznania, bez potrzeby wprowadzania jakiejś energetyki, ale może wytłumacz czym ona jest dla Ciebie.

 

Mylisz opowieść ze światem jak większość z nas, poznać to po tym, że mówisz o tym jak jest. Kiedy mówisz jak jest, mówisz o tym co przed sobą snujesz(jak pajęczy tkacz:), tracąc z oczu sam akt snucia. To tylko opowieść, i gdybyś zdawał sobie w danej chwili z tego sprawę, byś milczał, nie miał niczego do powiedzenia. Jak widzisz brodzę w snuciu nie gorzej.

Portret użytkownika Arya

Exart rozumim twój punkt

Exart rozumim twój punkt widzenia. Potem jeszcze jeden przykład, bo być może piszemy o tym samym używając innych słów-po prostu patrzysz z innego punktu widzenia niż ja. Energetyka mężczyzny i kobiety na czysto fizycznym poziomie musi być inna, bo inaczej nie moglibyśmy mieć potomstwa. Tak wiem , ty na to spojrzysz przez pryzmat biologii człowieka, a ja patrzę przez pryzmat energetyki. Gdy powstaje nowe życie, to dochodzi do zmian materii, ktora staje się ciałem małego człowieczka. Ale wiemy dobrze, że materia to "skumulowana" energia. 

 

Co do snucia, to ja mówie na to tworzenie iluzji. Tkwimy w tym matriksie wszyscy, a ci bardziej świadomi z nas szukają sposobu wyjścia z niego. 

 

Teraz się rozumiemy?

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Roni Tornado

Tia...:/ Niby mają się

Tia...:/ Niby mają się "uzupełniać", a na wielu płaszczyznach ni cholery do siebie nie pasują. Z tym uzupełnianiem się to bzdury pseudoezoteryczne. Kobiety i mężczyzni są ze sobą kompatybilni ale tylko w sferze przedłużaniu gatunku. Ludzkość z dwoma płciami została stworzona aby sama się rozmnażała i aby stwórcy nie musieli zawracać sobie głowy wychodowywaniem kolejnych robotników w laboratorium bo to zbyt długo trwało.

Portret użytkownika Roni Tornado

Żródłem Istnienia nie jestem,

Żródłem Istnienia nie jestem, więc - nie. Ciała fizyczne są tylko biomechanicznymi maszynami zasilanymi przez będące w nich energetyczne byty. Powstawane następnego, nowego ciała to proces czysto mechaniczny - "samo się robi."

Portret użytkownika pabloS

Raczej zgadzam się z

Raczej zgadzam się z powyższym. "Samo się robi" tak jak reakcje chemicze. A co do źródła - jestem ja i wszystko wokół, to jeżeli nie ja(bo nie odczuwam takiego "powera")to coś wyższego/potężniejszego. Raczej też byłbym za tym, że jakaś forma energii napędza biochemiomechanicznego "awatara".

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Arya

Źródło istnienia to absurd

Źródło istnienia to absurd

To wytłumacz skąś się wzięlismy? Stworzyli nas kosmici? Jesli tak to kto nich stworzył? Może Bóg nas stworzył, ale wtedy to on byłby źródłem istnienia..

Niezależnie od tego jaka jest prawda nasze istnienie miało swój początek i ten początek to właśne źródło. Zauważ, że piszę źródłó z małej litery, pisane z wielkiej oznacza coś trochę innego.

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Exart

...absurd zawarty już w samej

...absurd zawarty już w samej swojej definicji, bo jak coś może stanowić przyczynę istnienia i samo nie istnieć, jak jakieś bóstwo, skoro tak, to tego nie ma, a skoro nie ma to nie działa. Prawda jest taka, że istnienie, wszystko czym jest transcenduje przyczyny, tramscenduje i zawiera nicośc. Rzeczywistośc, to co się zdarzyło jest poza źródłami, a wszystkie inne źródła zawiera, bo wszystkie są już jej częścią, częścią istnienia, tym co jest.

 

Istnienie nie zna i nie ma początku innego niż tu i teraz, innego niż ono samo, de facto nie ma żadnego, jest nagą, nieuwarunkowaną wyspą w bezmiarze niczego.

Strony

Skomentuj