Fala spekulacji po licznych startach rakiet na całym świecie. Czy coś dziwnego dzieje się w kosmosie?

Kategorie: 

Źródło: facebook.com

Coraz więcej obserwatorów sugeruje, że coś dziwnego dzieje w przestrzeni kosmicznej. Ma temu dowodzić niezwykłe wzmożenie startów rakiet kosmicznych. W ciągu 5 dni, od 22 grudnia do 26 grudnia 2017 roku cztery supermocarstwa; USA, Rosja, Japonia i Chiny, przeprowadziły wystrzelenia rakiet. Oficjalnie wszystkie przewoziły satelity, ale czy na pewno?

Sekwencja globalnych startów rakiet kosmicznych wygląda następująco.

22 grudnia 2017: USA  (SpaceX) - Ładowność: 10 satelitów. 
22 grudnia 2017: Japonia (JAXA) - Ładowność: 2 satelitów. 
26 grudnia 2017: Rosja (Roscosmos/Armia Rosyjska) - Ładowność: 1 satelita. / ICBM Topol
26 grudnia 2017: Chiny - Ładowność: Nieznana. 

Z informacji medialnych wynika, że z nieznanych powodów Rosja utraciła kontakt z wynoszonym satelitą tuż po uruchomieniu rakiety 26 grudnia. Co w tym samym czasie Rosjanie wykonali również start rakiety balistycznej Topol/SS-25, którą wystrzelono z poligonu Kapustin Jar.   

Skutki wystrzelenia rakiety Topol widziane w Austrii

Taka kumulacja uruchamia teorie spiskowe, bo wiele osób sądzi, że te wszystkie wystrzelenia w niemal tym samym czasie to nie przypadek i mówi się, że wszystkie te wysłane nagle satelity mają monitorować coś co znajduje się w przestrzeni kosmicznej. Sugeruje się, że chodzi o mityczną planetę X, która nieprzerwanie zbliża się do Ziemi.

 

Ludzi znacznie łatwiej przekonać do fantastycznych wyjaśnień po tym gdy na całym świecie widziano niezwykłe światła. Oficjalnie były to efekty towarzyszące właśnie tych startów rakietowych, ale dzięki swej niesamowitości skutecznie pobudziło to wyobraźnię wielu osób.

 

Można też spekulować, że te liczne starty w krótkim czasie mogą mieć za zadanie poradzenie sobie z jakąś nadlatującą asteroidą, która znalazła się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Kto wie czy wystrzelenie aż dwóch rakiet przez Rosjan, w tym rakiety typu ICBM, nie miało za zadanie właśnie upewnienia się, że problem taki został rozwiązany za pomocą broni jądrowej.

 

Gdyby to wszystko było utrzymywane w tajemnicy, to rzeczywiście taka walka z zagrażającą nam asteroidą wyglądałaby z punktu widzenia nieuświadomionego społeczeństwa jak kolejne starty wielu rakiet w krótkim czasie. Już dawno zapowiedziano, że o ile zdołamy zauważyć na czas zagrażającą Ziemi asteroidę, to jedyne co możemy zrobić to detonować koło niej kolejne głowice jądrowe, aby zepchnąć ją z kursu przy możliwie jak najmniejszej jej fragmentacji. 

 

Zapewne każdy z takich wybuchów i tak posłałby w stronę Ziemi jakieś szczątki, które byłyby obserwowane jako jasne w miarę wolno poruszające się meteory spadające na różnych szerokościach geograficznych. W ciągu ostatnich dni rzeczywiście zaobserwowano wiele takich spadających ognistych obiektów, których nie sposób przypisac do żadnych znanych nam cyklicznych rojów meteorów. 

Jednego tylko dnia, 23 grudnia doszło do dwóch obserwacji takich jasnych meteorów. Jeden spadł nad Morzem Śródziemnym i Hiszpanią, a drugi nad Finlandią. Podobne obserwacje poczyniono wczoraj w Stanach Zjednoczonych gdzie astronomowie określili je jako nietypowe o tej porze roku i przyznali, że nie sposób je przypisać do żadnego znanego roju meteorów i są to jakieś odrębne samotne ciała niebieskie.  

 

Czy te liczne upad meteorów, które obserwujemy obecnie na całym świecie to zwykłe skumulowane starty rakiet z satelitami, zaplanowane dużo wcześniej? A może to właśnie tak wyglądają próby neutralizacji jakiegoś zagrożenia jakie dla Ziemi wywołało odkryte niedawno ciało niebieskie? Jeśli tak było to miejmy nadzieję, że ziemska tarcza nie zawiodła. 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ZwariowanyWariat

@rtty4

@rtty4

Bo aktualnie to co jest „tam” jest dla mnie wyłącznie kwestią wiary; NASA skompromitowała się na przestrzeni lat swoimi manipulacjami (grafiki, rendery, CGI) i kłamliwymi osiągnięciami (jak lądowania na Księżycu) tak bardzo, że nie mogą w mojej (i nie tylko) opinii już tego potwierdzić w wiarygodny sposób. Pozostaje wiara. A skoro to kwestia wiary i zaufania (które dla wielu utracili) - to ja im nie wierzę.

Portret użytkownika MiamiVibe

Masz rację. Prawda według

Masz rację. Prawda według mnie może być tylko w 3 miejscach: w kosmosie, we wnętrzu Ziemi lub innym wymiarze. O każdym z tych miejsc, zwykły człowiek nie ma w ogóle pojęcia i bazuje tylko na tym co mu mówią lub wmawiają agencje rządowe. W przypadku innego wymiaru zakazuje tego kościół i religia, wmawiając, że to grzech, okultyzm, piekło i igranie z demonami, więc baranki w strachu unikają tego. Cokolwiek się dzieje w kosmosie, mam wrażenie że chcą coś zasłonić i ukryć, gdyż po zobaczeniu tego czegoś zmieni się postrzeganie ludzkości o otaczającej ich rzeczywistości pełnej kłamstwa i morderstw.

Portret użytkownika ZwariowanyWariat

@MiamiVibe

@MiamiVibe

Witaj! Ja obstawiam właśnie ten inny wymiar. Jakkolwiek go rozumieć, chodzi mi o to, że ostatecznej odpowiedzi nie ma tutaj w naszej rzeczywistości. Tu mogą być jedynie wskazówki, które mogą nam pomóc zrozumieć cel jaki powinniśmy obrać w tym życiu. A póki co trwa tu jak wspominałeś sterowanie społeczeństwem; wysterowanie go z prawidłoego kursu - skuteczne niestety. I zgodzę się też z Tobą w 110%, że poszukiwanie tego wymiaru, czy nawet wskazówek jego istnienia kościół i religia, opisuje jako grzech, okultyzm, piekło i igranie z demonami (pomijam naprawdę chore okultystyczne rzeczy). A dziś co ciekawe, natknąłem się na to - BARDZO POLECAM - Napisy PL można włączyć:

https://www.youtube.com/watch?v=dDtm3YSNVF8

Niesamowite jak zbieżne jest to z całą tematyką tzw. „Pola” wszystkich możliwości - iluzją. Muszę doczytać o DMT i czy zbieżność owych doznań nie wynika z sugestii innych tym nowym przed doznaniem, bo jak wspominałem nie znam tego tematu wcale. Jednak zelektryzowało mnie to, bo pasuje do mojej (i nie tylko) „układanki”... polecam i chętnie posłucham opinii.

Portret użytkownika rtty4

To ja wtrącę kilka słów.

To ja wtrącę kilka słów. Sprawa dmt jest faktycznie zaskakująca i sądząc po opiniach i zbieżnościach - niewątpliwie warta zbadania.....ALE:
a) od 2-3 lat jest wręcz promowana w Europie
b) te "promocje medialne" są zrobione profesjonalnie, z dobrym kamerzystą, z dobrym oświetleniem
c) osoby w nich występujące sugerują swój niezły status materialny i społeczny
d) występujące osoby reprezentują przekrój przez rasy, kolory włosów, temperamenty - każdy znajdzie coś dla siebie
e) wszystkie osoby są młode i "zadbane" z wyjątkiem jednego gościa stylizowanego na luzackiego mentora który wie co robić
f) itd itp.

Innymi słowy - jest to początek w Europie jakiegoś zjebanego programu na dużą skalę w stylu mkultra, takiego jak cia przeprowadzało na hipisach i ruchach antywojennych w usa.
Oczywiście nie musisz mi wierzyć.
 

Portret użytkownika ZwariowanyWariat

@rtty4

@rtty4

Ja natknąłem się na ten temat dosłownie na dniach. Nigdy wcześniej nie widziałem, aby to było promowane pomimo zainteresowania różnymi „dziwnymi” tematami. Oczywiście mogło mi to umknąć, bo jednak mimo wszystko jest to coś innego. Czy to globalne MKUltra? Być może. Bo sam nie próbowałem. Może to być również swego rodzaju „przebudzenie” duchowe. I tu oczywiście ktoś może uderzyć w melodię nowej światowej religii i NWO. I też tego wykluczyć nie mogę z moją obecną wiedzą. Jednak co jeśli te wszystkie badania nad szyszynką są prawdziwe. Jeśli naturalnie występujące DMT faktycznie działa w ten jeden konkretny sposób, bez względu na emocjonalne nastawienie osoby poddanej jego działaniu? Jeśli faktycznie jest to enzym inicjalizujący przejście do „pola wszelkich możliwości”, z którego wyłania się nasza fizyczna rzeczywistość. Co jeśli? Dlaczego jest to tak zgodne z fizyką kwantową?

Co ciekawe, jak wspomniałem wcześniej, rodzaj doznań po DMT pasuje IDEALNIE do zasady holograficznej. W jednym dokumencie na temat DMT (w którym wypowiadają się prawie wyłącznie naukowcy) jest jeden (nie pamiętam teraz nazwiska), który prowadzi badania na temat świadomości i tzw. „Pola” z którego wyłania się nasza rzeczywistość. I mam z nim bardzo poważne wywiady z zakresu fizyki kwantowej (poza DMT).

Widać (dla mnie), że te kwestie się łączą. Czy to manipulacja? Na tym etapie uważam, że nie. Oczywiście nie wiadomo czemu więcej może nam służyć (używanie DMT), poza zaglądaniem „za kurtynę”. Bo nadal nic nie wiemy, tak jak nie wiemy jak naprawdę przygotowywany jest spektakl jeśli tylko zajrzymy za przysłowiową kurtynę. Jeden z badaczy wspomniał, że obecnie traktuje DMT jako pomoc ludziom w pogodzeniu się ze śmiercią. Bo ta wiedza, w którą mają wgląd dzięki DMT nie jest dostosowana do tego świata. TAM jest WSZYSTKO, nikt tego nie pojmie bo byłby swoistym Mistrzem Gry z taką wiedzą, byłby Bogiem. Niestety, z bólem serca zaczynam dostrzegać, że BYĆ MOŻE tam po drugiej stronie ktoś tworzy naszą rzeczywistość w ramach „zabawy”. W ramach takiego ekosystemu Ziemia, chce doświadczać czegoś czego nie da rady doświadczyć będąc Mistrzem Gry tam. To taka luźna myśl teraz, na gorąco po poważniejszym dokumencie o DMT jaki właśnie obejrzałem. Oczywiście to tylko myśli, jeszcze nie do końca uporządkowane, jeśli chodzi o ten temat.

Koncepcja życia jako „gry” już się pojawiała i jest mi znana, jednak odrzucałem ją zdecydowanie bo mi się nie podoba. Nie odpowiada mi traktowanie życia tutaj jako „zabawy”, bo dla prawdziwie cierpiących to nie jest żadna zabawa. Skupię się na tym temacie jeszcze jakiś czas.

To ten dokument:

https://youtu.be/arLmMYFEWfs

Portret użytkownika Arya

ZwariowanyWariacie to jest

ZwariowanyWariacie to jest dość proste do wytłumaczenia. Wszechświat ma naturę informacyjną. Tworzymy go sami. Każda nowa myśl, to nowa informacja. To co nazywasz "Polem" samo w sobie jest po prostu zbiorem wszelkiej możliwej informacji-to założenie jest zgodne z fizyką kwantową. Pole jest przy tym niesamowicie "plastyczne". Jeśli zkładasz, że po drugiej stronie jest jakaś gra, to tym samym tworzysz tą grę. Jeśli zakłada tak więcej osób, to informacja w Polu wzrasta. Gdy informacja osiągnie pewien "krytyczny" punkt, to zaczyna być to widoczne przez inne osoby. Po prostu informacji jest tak dużo, że nie sposób jej nie dostrzec. Z tego wynika też, że wszechświat może być hologramem, bo tak go postrzegamy. Właściwie to można powiedzieć, że wszechświat to matrix, ale ten matrix tworzymy sami. 

To o czym napisałem wyżej jest też zgodne z istnieniem egregorów i myślokształtów-to zostało opisane dość dobrze w książkach o ezoteryce. 

Sprawa samej szyszynki. Od tysiącelci na Wschodzie uznaje się istnienie trzeciego oka. Teraz uznaliśmy, że szyszynka to fizyczne trzecie oko. Pole dostosowuję sie do tego i co uznaliśmy. Pole to taki dżin z butelki, który spełnia życzenia.

Muszę jeszcze poruszyć kwestię obserwatora, bo jest dość istotna. Z badań wynika, że cząsteczka zachowa się inaczej, gdy jest obserwowana, a inaczej niż gdy nie jest obserwowana. Naukowcy nie wiedzą dlaczego tak jest. A jest tak właśnie dlatego, że my postrzegamy cząsteczke jako coś fizycznego, ale cząsteczka to tworzona w danym momencie przez nas samych informacja. 

Może jeszcze o splątaniu kwantowym. Wiemy, że jest, potrafimy je "zmierzyć", ale nie wiemy dlaczego jest możliwe. Wyjaśnienie jest proste. Pole jest jednolite (można uznać, ze jest to pole świadomości). Informacja w jednym miejscu pola jest dostępna w całym polu. Tak więc nieważne jaka odległość dzieli cząsteczki, czy to jest metr czy milion lat świetlnych-informacja jest od razu dostępna w całym Polu. 

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika ZwariowanyWariat

@Araya

@Araya

Z tym prostym wytłumaczeniem Wszechświata to byłbym mimo wszystko bardzo ostrożny. Oczywiście szanuję Twoje zdanie, przeczytałem uważnie całość Twojego wpisu i z większością się zgadzam.

Podstawy fizyki kwantowej, „Pole” i słynny „double slit experiment” z cząstkami/falami są mi znane. Fakt, że świadomy obserwator wpływa na rzeczywistość też mnie przekonuje. Zgadzam się. Iluzja, hologram, program, matrix, pole wszystkich możliwości(czyli wszystkie elementy z jakich możemy zbudować naszą rzeczywistość, nawet te nigdy jeszcze nie użyte) – TAK, zdecydowanie tak.

Napisałeś „informacja osiągnie pewien "krytyczny" punkt, to zaczyna być to widoczne przez inne osoby.” Tutaj dochodzimy do pewnej bardzo ważnej dla ludzkości informacji, gdzie nasze myśli, tworzą rzeczywistość. I skoro jest tak dużo wiary (pomijając czy szczerej czy nie) w powiedzmy jednego Boga to on zaczyna „istnieć”. Dzieją się cuda, które też nie raz już wyjaśniano jak urojoną ciążę. Że są wytworem ludzkiego mózgu – nie ma ich tak naprawdę w naszym świecie. Inny przykład bardziej namacalny to mistyfikacje NASA (które są dla mnie oszustwem). Pokazali coś pod koniec lat sześćdziesiątych i żyje to w ludzkich umysłach. Podtrzymują tę iluzję ciągłymi kłamliwymi, sfabrykowanymi informacjami a iluzja trwa. Nawet jeśli część w nią nie wierzy. To akurat moje przykłady. Zgadzam się. Co mnie naprawdę niepokoi jest trochę dalej.

„Matrix tworzymy sami”. Tutaj są pewne sprzeczności z badaniami z dziedziny aktywności mózgu, najprawdopodobniej znasz te eksperymenty, jednak zajrzyj w link i obejrzyj fragment z strony http://holographic-universe.pl/

To będzie film „CZĘŚĆ DRUGA” od minuty 29:00 do 36 - chyba, że zainteresuje Cię dalej...

Czy my to my? Czy ja to ja? Bo eksperymenty pokazują, że jesteśmy sterowani. W jakim stopniu mamy wolną wole? Prawdę mówiąc - nie sądzę, że decydujemy o wszystkim. Jednak załóżmy, że na tym etapie jest to bez znaczenia. Co mnie jeszcze zastanawia to, że „Jeśli zakładasz, że po drugiej stronie jest jakaś gra, to tym samym tworzysz tą grę”. Idąc tym tokiem rozumowania, jeśli ktoś zakłada, że istnieje niebo, piekło, kara za grzechy to czy to zacznie istnieć również TAM? Mam nadzieję, że przez utrudnioną komunikację (pisanie postów), źle Cię zrozumiałem i nie masz na myśli tego, że tworzymy również to co będzie TAM. Choć kto to wie co będzie „tam”.

Liczę i chciałbym, żeby bez względu na naszą myśl i intencje tutaj (czy sterowane czy nie), chciałbym aby TAM była rzeczywistość OBIEKTYWNA dla każdego, bezsporna – czymkolwiek się okaże.

Kwestia DMT mocno zastanawia, szczególnie te wizje „matrixa”? W jakim celu tak inteligentne byty tworzą sobie ograniczenia tutaj i jeszcze pozbywają się informacji skąd są i jaki jest cel przybycia w tę naszą, ziemską rzeczywistość? Czemu to służy?

PS: „egregorów i myślokształtów” - o tym poczytam bo ezoteryka jest mi obca.

Portret użytkownika Arya

W krótkim poście ciężko

W krótkim poście ciężko wyrazić to co się dokładnie wie/czuje. To nie jest temat, który się wyczerpie pisząc posty, to wymagałoby długich debat. Ale generalnie cieszy mnie, że się zgadzamy.

Ne jest też tak, że wiem wszystko, bo to po prostu niemożliwe. Chcę się odnieść do, że eksperymenty pokazują, że jesteśmy sterowani. Jak najbardziej jest to prawda. Jedno z możliwych wytłumaczeń jest takie, że tworząc matrix dajemy mu moizliwość sterowania. Powstaje po prostu sprzężenie zwrotne. 

To w co wierzą wyznawcy różnych religii również może mieć odzwierciedlenie w duchowych światach. Tworzą potężne egregory czy myślakształty, które stają się samoistnymi bytami. To dość dobrze tłumaczy różnego rodzaju cudowne uzdrowienia, czy wizję tego co jest po drugiej stronie. W ten sposób tworzy się tez boga. Ale zauważ, że boga napisałem z małej litery. To jest jakiś byt, który ma ogromną moc, ale nie jest to Bóg w naszym tego słowa rozumieniu. 

Sam Bóg jest raczej wszystkim naraz, tą całością która nieustannie tworzy. Osobiście zakładam, że Bóg jako istota rozumna (świadoma) miał swój początek w Wielkim Nic. Katolicy modląc się używaja słów: "zrodzony a nie stworzony". I uważam, że słowa tej modlitwy są prawdziwe, bo Wielkie Nic było bytem pozbawionym świadomości, więc nie mogło niczego lub nikogo stworzyć. Ale w Wielkim Nic mogło się zrodzić cokolwiek lub ktokolwiek, w tym istota, którą nazwalibyśmy Bogiem. Dalsza część katolickiej modlitwy: "współistotny ojcu". To zakłada, że  w jakiś sposób Bóg stał się tym samym co Wielkie Nic-tu chodzi o nieistnienie czasu, ale mój umysł jeszcze do końca tego nie rozumie, więc możliwe że się mylę.

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika rtty4

Na tematy dmt natykam się od

Na tematy dmt natykam się od jakiś 2 lat i nie jest to kwestia ciasteczek czy innego śledzenia w necie bo i w tv kilka razy leciały o tym programy. Sam temat jest dla mnie b. ciekawy choćby ze względu na te same doświadczenia u różnych osób czy konstrukcje geometryczne, ale jeszcze raz zaznaczam: wzięły się za to jakieś parszywe służby i nie pozna się już czy opinie "użytkowników" są prawdziwe, czy "wizje" nie zależą od sugestii itd itp.
Tak jak w usa cia przerobiło miliony ludzi, między innymi chcących wstrzymania wojny, na oddzielne bandy ćpunów, w których na guru cia ustawiało swoich gównianych pracowników - tak sądzę, że coś podobnego chcą zrobić w Europie. Kończyło się to nawet masowymi samobójstwami bo sprawdzano jak daleko da się zmanipulować ludzi za pomoca narkotyków (w co najmniej jednym przypadku śmieć brzezinski na początku swojej kariery wstrzymywał przez 3 dni oficjalne śledztwo, żeby cia miała czas na usunięcie dowodów swoich zbrodni - w dawnych czasach bardzo głośna sprawa masowego samobójstwa sekty).
Cokolwiek teraz zrobisz to nie będziesz wiedział czy przeżycia są realne czy wszczepione przez jakieś gówno typu cia. Nie wiem jak ten problem rozwiązać, ale póki czegoś nie wymyślę to będę się tylko z boku przyglądał i na pewno nie będę budował na tym swojego obrazu świata.
 

Portret użytkownika ZwariowanyWariat

@RobertzKłecka

@RobertzKłecka

Takie informacje (powtarzające się) można znaleźć na ten temat w przeróżnych źródłach.

DMT to najsilniejsza ze znanych substancji zaklasyfikowana jako tzw. psychodelik. Jednak czym naprawdę jest DMT?

Charakterystyka: 

- Niezmiernie ważne jest to, że DMT jest naturalnie produkowane w ludzkim organizmie a jeszcze ciekawszą kwestią są pewne szczegóły jak to, że jego synteza rozpoczyna się w 49 dniu życia płodu.

- DMT produkowane jest przez szyszynkę, czyli "fizyczne trzecie oko" i o ile szukanie fizycznych odpowiedników innych czakr wydaje się pozbawione sensu, to w ewentualnym kontekście działania DMT coś może być na rzeczy. 
- Zwiększony poziom DMT obserwuje się w chwili śmierci.

- Istnieją poszlaki na to, że DMT jest dość istotne dla pracy mózgu. Duża ilość energii jest przeznaczana na jego syntezę.

Działanie zaaplikowanej dawki DMT:

- Całkowite i bardzo szybkie (skokowe) przeniesienie użytkownika do "innego wymiaru"; działanie jest zasadniczo bardzo odmienne od innych tzw. substancji psychodelicznych, bo inne dają halucynacje na bazie znanej rzeczywistości (są pewne wyjątki np. muchomory używane na Syberii powodujące transowy sen), działanie DMT bardzo się jednak od nich różni, gdyż tutaj następuje całkowity skok percepcyjny do wspomnianego „innego wymiaru”.
- Użytkownik zachowuje trzeźwość umysłu i percepcji (przy dużych dawkach innych psychodelików nie ma o tym mowy); to bardzo charakterystyczne dla DMT. 
- Bardzo częstym motywem jest kontakt z innymi "istotami" które podejmują rodzaj werbalnej komunikacji; znowu jest to charakterystyczne dla DMT, niektóre inne psychodeliki (np. grzyby) dają pewną "narrację", ale nie ma ona formy kontaktu z innymi istotami.

PS: Ta książka często pojawia się w polecanych materiałach dotyczących DMT, niestety najprawdopodobniej nie ma polskiego wydania:

Rick Strassman - DMT and the Soul of Prophecy

PS2: A jeśli szuacie czegoś DUŻO BARDZIEJ wiarygodnego, to tutaj są wypowiedzi naukowców odnośnie tego związku jak i omówione jest szeroko zagadnienie doświadczeń FILM PO POLSKU:

https://youtu.be/arLmMYFEWfs

Portret użytkownika MiamiVibe

Witam Cię również. Dziękuję

Witam Cię również. Dziękuję za filmik. Odwołam się jeszcze do samego okultyzmu, które kościół tak przekształcił, że ludzie widzą w nim same zło, choć to tak naprawdę jego definicja jest zupełnie inna:

Okultyzm (łac. occulere = „skrywać”) – zespół poglądów i wierzeń o istnieniu niepoddających się naukowym obserwacjom istot, mocy i możliwości ukrytych we wszechświecie i człowieku, wierzenia o wychodzących poza poznanie zdolnościach ludzkich i ich podporządkowaniu, związane z tymi wierzeniami magiczne rytuały, praktyki medytacyjne i ćwiczenia, a także synonim ezoteryki. Termin okultyzm ma często znaczenie pejoratywne[1].

Okultyzm w moim mniemaniu jest niepezpieczny, ale tylko dla osoby, która bada inne wymiary, będąc pod wpływem negatywnej energii, jak nienawiść, chciwość itd. i świadomie chcąc w nieznanym sobie rejonie, będącym poza jej zrozumieniem czynić szkody i przeszkadzać tamtejszym ,,mieszkańcom".

Pozdrawiam. 

Portret użytkownika rtty4

Co do zdjęć i wszechobecnych

Co do zdjęć i wszechobecnych wodotrysków, kolorów, grafik, animacji w mediach to się zgadzam. Z jakiegoś powodu uwzięli się, żeby zaczarować ludzi kolorami jak dzieci na odpuście. Stawiam, że 99% wszystkich zdjęć i filmów jest ordynarnie podkoloryzowane czy wręcz chamsko przerobione. Te "prawdziwe" to są te najmniej ciekawe: monochromatyczne czy przedstawiające miliony kropek z których jedna przesunęła się i widać ją w postaci kreski.
Co do pierwszego lądowania ludzi na Księżycu to też jestem w stanie uwierzyć, że to było fałszerstwo (amerykanie już nie takie cuda robili), ale jednak na Księżycu coś nie raz lądowało jak choćby rosyjski pojazd czy teraz chiński.
Ale za to, że satelity i jakieś stacje kosmiczne z ludźmi latają na orbicie - to jednak dam sobie nawet głowę uciąć Smile

Strony

Skomentuj