Fala przemocy w Izraelu spowodowała śmierć co najmniej 150 osób

Kategorie: 

Źródło: Flickr/zeevveez/CC BY 2.0

Konflikt między Izraelem a Palestyną nie przygasł nawet na chwilę. Kilka miesięcy temu palestyńskie ugrupowanie Hamas ogłosiło trzecią intifadę, czyli powstanie przeciwko izraelskiej okupacji. Od tego czasu Palestyńczycy stale atakują żydowskich mieszkańców Izraela.

 

Ostatni wyjątkowo niebezpieczny incydent miał miejsce dzisiaj w Tel Awiwie przed godziną 15:00 czasu lokalnego. Napastnik uzbrojony w karabin automatyczny zaczął po prostu strzelać do ludzi. Według świadków, przestępca oddał około 15 strzałów w kierunku baru, restauracji i kawiarni a następnie uciekł. W wyniku ataku zginęły 2 osoby a 10 kolejnych zostało rannych.
 

Na miejscu natychmiast znalazły się odpowiednie służby, które rozpoczęły poszukiwania za sprawcą tego zamachu. Jest to jedno z groźniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce w ostatnim czasie z Izraelu. Dotychczas Palestyńczycy dokonywali ataków na przechodniów przy pomocy broni białej lub po prostu taranowali ich samochodem.

 

Ogłoszona przez Hamas trzecia intifada trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to aby sytuacja miała się uspokoić. W przeciągu ostatnich miesięcy zginęło co najmniej 21 Żydów i przynajmniej 130 Palestyńczyków - władze Izraela twierdzą że większość z nich to napastnicy, którzy zostali zabici w trakcie popełniania przestępstwa lub podczas ucieczki.

 

 

Źródło: http://www.timesofisrael.com/five-hurt-two-critically-in-shooting-in-tel-aviv/

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Koliber

Oto słowa Natanjahu na ONZ

Oto słowa Natanjahu na ONZ rok 2015
Panie i panowie, przynoszę wam pozdrowienia z Jerozolimy - miasta, w którym nadzieje i modlitwy narodu żydowskiego o pokój dla całej ludzkości wybrzmiewały przez wieki.
Stałem na tym podium po raz pierwszy 31 lat temu, kiedy byłem ambasadorem Izraela przy Narodach Zjednoczonych.
Tamtego dnia przemawiałem przeciwko rezolucji Iranu, który chciał wyrzucenia Izraela z ONZ. Dzisiaj, jak i wtedy, ONZ jest otwarcie wroga Izraelowi, jedynej prawdziwej demokracji na Bliskim Wschodzie. Teraz, tak samo jak wówczas, niektórzy odmawiają żydowskiemu państwu miejsca pośród narodów.
Swoje ówczesne przemówienie zakończyłem słowami: panowie, sprawdźcie swój fanatyzm w swoich progach.
Więcej jak trzy dekady później, już jako premier Izraela, mam znowu przywilej, żeby mówić z tego podium.
I dla mnie zawsze ten przywilej oznaczał moralną odpowiedzialność za mówienie prawdy.
Zatem po trzech dniach słuchania światowych przywódców, którzy wychwalali nuklearne porozumienie z Iranem, zacznę swoje przemówienie od stwierdzenia: panie i panowie, sprawdźcie swój entuzjazm w swoich progach.
Widzicie, to porozumienie nie uprawdopodabnia perspektywy pokoju.
Napędzanie agresywnych zapędów Iranu miliardami dolarów poprzez ulgi w sankcjach sprawia, że wojna staje się bardziej prawdopodobna.
Spójrzcie na to co Iran zrobił tylko przez sześć ostatnich miesięcy, od momentu, kiedy plan porozumienia został ogłoszony w Lozannie.
Iran zwiększył dostawy śmiercionośnej broni do Syrii.
Iran wysłał więcej żołnierzy Gwardii Rewolucyjnej do Syrii. Iran wysłał tysiące afgańskich i pakistańskich bojowników szyickich do Syrii. Iran zrobił to wszystko, by wesprzeć brutalny reżim Assada.
Iran również przesłał tony broni i amunicji do rebeliantów Huti w Jemenie, ostatnia dostawa miała miejsce dwa dni temu.
Iran groził, że zniszczy Jordanię.
Hezbollah, macki Iranu, przemyciły do Libanu pociski SA-22, które mają strącać nasze samoloty, a także manewrujące pociski Yakhont, żeby zatapiać nasze statki.
Iran wyposażył Hezbollah w pociski ziemia-ziemia precyzyjnego rażenia i bojowe drony, więc mogą oni uderzyć w dowolny cel w Izraelu.
Iran uzbroił Hamas i Islamski Dżihad w bojowe drony w Strefie Gazy.
Iran powiedział też jasno, że planuje otworzyć dwa nowe fronty terroru przeciwko Izraelowi. Obiecali, że uzbroją Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu oraz wyślą generałów Gwardii Rewolucyjnej na wzgórza Golan, z których ich agenci ostrzeliwali niedawno północny Izrael.
Izrael będzie odpowiadał z pełną mocą na jakiekolwiek ataki pochodzące z Syrii.
Izrael będzie nadal pracował, żeby zapobiegać transferowi strategicznych rodzajów broni dla Hezbollahu z terytorium Syrii i na terytorium Syrii.
Co kilka tygodni Iran i Hezbollah tworzą nowe komórki terrorystyczne w miastach na całym świecie. Ostatnie takie komórki odkryto w Kuwejcie, Jordanii i na Cyprze.
W maju cypryjskie służby bezpieczeństwa wtargnęły do mieszkania agenta Hezbollahu w mieście Larnaka. Znalazły w nim pięć ton azotanu amonu. Taką samą ilość azotanu amonu wykorzystano do wysadzenia w powietrze gmachu federalnego w Oklahoma City.
A to było tylko jedno mieszkanie, w jednym mieście i w jednym kraju.
A Iran tworzy tuziny komórek terrorystycznych na całym świecie. Panie i panowie, oni to robią również na tej półkuli.
Powtarzam: Iran robił to wszystko co opisałem tylko przez ostatnie sześć miesięcy, kiedy starał się przekonywać świat do zdjęcia z nich sankcji. Teraz wyobraźcie sobie co zrobi Iran jak te sankcje znikną.
Iran spuszczony ze smyczy i bez kagańca zacznie grasować, pożerając coraz więcej zdobyczy.
W wyniku porozumienia nuklearnego Iran wydaje milardy dolarów na broń i satelity.
Uważacie, że Iran robi to w celu promowania pokoju?
Uważacie, że setki miliardów dolarów z powodu zdjęcia sankcji oraz tłuste kontrakty zamienią tego drapieżnego tygrysa w kociaka?
Jeśli tak myślicie, to powinniście jeszcze raz się zastanowić.
W 2013 roku irański prezydent Ruhani rozpoczął swoją tzw. ofensywę uroku osobistego tutaj w ONZ. Dwa lata później Iran wykonuje karę śmierci na większej liczbie więźniów politycznych, eskaluje agresję w regionie oraz gwałtownie rozwija swoją globalną sieć terroru.
Jak wiecie jest takie powiedzenie, że liczą się czyny, a nie słowa. Jednak w przypadku Iranu ich słowa brzmią tak samo dobitnie jak ich czyny.
Posłuchajcie zastępcy dowódcy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej (Siły Quds). Oto co powiedział w lutym: "Islamska rewolucja nie jest ograniczona przez granice geograficzne". On się chwalił tym, że takie kraje jak Afganistan, Irak, Liban, Syria, Palestyna i Jemen należą do tych krajów, które zostały "podbite przez Islamską Republikę Iranu".
Podbite.
A dla tych spośród was, którzy uważają, że porozumienie z Wiednia przyniesie zmianę w polityce Iranu, posluchajcie co Najwyższy Przywódca ajatollah Chamenei powiedział pięć dni po zawarciu porozumienia: "Nasza polityka pod adresem aroganckiego rządu USA nie ulegnie zmianie".
USA, zapowiedział ajatollah, nadal będą wrogiem Iranu.
Kiedy dawanie więcej pieniędzy mułłom prawdopodobnie zwiększy represje w samym Iranie, to na pewno zwiększy agresję poza Iranem.
Jako lider kraju, który każdego dnia broni się przed rosnącą agresją Iranu, chciałbym mieć ten komfort zakładania, że porozumienie zablokuje Iranowi ścieżkę do broni atomowej.
Ale nie mogę, bo nie blokuje.
Porozumienie nakłada na irański program nuklearny szereg ograniczeń.
I słusznie, bo społeczność międzynarodowa ma świadomość, że Iran jest tak bardzo niebezpieczny.
Ale tutaj jest haczyk:
Zgodnie z tą umową, jeśli Iran nie zmieni swojego zachowania w rzeczy samej stanie się bardziej niebezpieczny w najbliższych latach. Najważniejsze ograniczenia będą nadal zniesione za 10 i 15 lat.
To może postawić wojowniczy i islamski reżim terrorystyczny tylko tygodnie przed zdobyciem materiału rozszczepialnego na cały arsenał bomb atomowych.
To po prostu nie ma żadnego sensu.
Mówiłem już, że jeśli Iran chce być traktowany jak normalny kraj, to niech się zachowuje jak normalny kraj.
Ale ta umowa z Iranem uzna ten kraj za normalny nawet jeśli pozostanie on ciemną teokracją, która podbija sąsiadów, sponsoruje terroryzm na całym świecie i skanduje "Śmierć Izraelowi" i "Śmierć Ameryce".
Czy naprawdę ktoś uważa, że zalewanie radykalnej teokracji bronią i gotówką ograniczy jej apetyt na agresję?
Czy ktokolwiek z was wierzy, że teokratyczny Iran z ostrzejszymi pazurami i kłami będzie bardziej skłonny do zmiany swoich barw?
Więc tutaj generalna zasada, której nauczyłem się i której wy też musieliście się nauczyć w waszym życiu: kiedy złe zachowanie jest nagradzane, to tylko się pogarsza.
Panie i panowie,
Już od dawna mówię o tym, że największym zagrożeniem z jakim mierzy się nasz świat, to wojujący islam wyposażony w broń nuklearną.
Jestem śmiertelnie zaniepokojony tym, że nuklearne porozumienie z Iranem okaże się aktem małżeństwa dla tego potwornego związku.
Wiem o tym, że niektórzy ludzie z dobrymi intencjami szczerze wierzą, że to porozumienie jest najlepszym sposobem na zablokowanie Iranowi drogi do zdobycia bomby.
Ale jedną z najważniejszych i najsłabiej przerobionych lekcji z historii jest następujące:
Nawet najlepsze intencje nie zapobiegają najgorszym rezultatom.
Zdecydowana większość Izraelczyków uważa, że to atomowe porozumienie z Iranem jest bardzo złą umową.
A co gorsza my widzimy jak świat cieszy się z tego porozumienia i pędzi w objęcia reżimu i do robienia interesów z reżimem, który zupełnie otwarcie zobowiązał się do zniszczenia nas.
W ostatnim tygodniu generał major Salehi, dowódca armii Iranu, ogłosił co następuje:
"Z całą pewnością doprowadzimy do całkowitego unicestwienia Izraela".
"Cieszymy się, że jesteśmy w awangardzie wykonawców rozkazu Najwyższego Przywódcy, który kazał nam zniszczyć Izrael".
A sam Najwyższy Przywódca, kilka dni po podpisaniu porozumienia nuklearnego, ogłosił premierę swojej nowej książki. Oto i ona. To 400-stronicowy elaborat opisujący jego plan zniszczenia Państwa Izrael.
W ostatnim miesiącu Chamenei jeszcze raz powtórzył swoje ludobójcze intencje przed najwyższym zgromadzeniem irańskich duchownych  - Zgromadzeniem Ekspertów.
On mówił o Izraelu, który jest domem dla ponad sześciu milionów Żydów. On obiecał, że "za 25 lat już nie będzie żadnego Izraela".
70 lat po wymordowaniu sześciu milionów Żydów irańscy przywódcy obiecują, że zniszczą mój kraj.
Wymordują mój naród.
A reakcja ze strony ONZ, ze strony prawie każdego rządu reprezentowanego tutaj była żadna. Całkowita cisza! Ogłuszająca cisza!
[w tym momencie Netanjahu zamilknął na minutę]
Być może teraz rozumiecie dlaczego Izrael nie przyłączył się do radości z podpisania tego porozumienia.
Gdyby władcy Iranu pracowali nad zniszczeniem waszych krajów, to być może bylibyście nieco mniej entuzjastycznie nastawieni do tej umowy.
Gdyby terrorystyczne macki Iranu odpalały tysiące rakiet na wasze miasta, to być może bylibyście bardziej zachowawczy w tym zachwycie.
A gdyby to porozumienie uruchamiało wyścigi na zbrojenia atomowe w waszym sąsiedztwie, to zapewne bylibyście mniej skłonni do świętowania.
Ale nie myślcie, że Iran jest zagrożeniem jedynie dla Izraela.
Pomijając irańską agresję na Bliskim Wschodzie i jego komórki na całym świecie, to Iran buduje również międzykontynentalne rakiety balistyczne, których jedynym celem ma być przenoszenie pocisków atomowych.
Teraz zapamiętajcie: Iran już ma pociski, które mogą dosięgnąć Izrael.
Zatem te pociski, które buduje Iran, nie są przeznaczone dla nas. One są przeznaczone dla was.
Dla Europy.
Dla Ameryki.
Dla zrzucenia masowego zniszczenia - w każdej chwili i gdziekolwiek.
Panie i panowie. To nie jest łatwe, żeby sprzeciwiać się czemuś, co zostało poparte przez największe światowe mocarstwa.
Wierzcie mi, dużo łatwiej jest siedzieć cicho.
Jednak przez cały okres naszej historii naród żydowski poznał wysoką cenę ciszy.
I jako premier żydowskiego państwa i jako ktoś kto zna historię, odmawiam bycia cicho.
Powtórzę to jeszcze raz:
Dni, kiedy naród żydowski był pasywny w obliczu ludobójczych wrogów - te dni się skończyły.
Żeby nie być biernym, to trzeba głośno mówić o tych zagrożeniach. Mowiliśmy, mówimy i będziemy mówić.
Żeby nie być pasywnym, to trzeba się także bronić przed tymi niebezpieczeństwami. Broniliśmy się, bronimy się i będziemy się bronić.
Izrael nie pozwoli Iranowi na włamanie się, wkradnięcie się lub wkroczenie do atomowego klubu.
Wiem o tym, że uniemożliwienie Iranowi zdobycia broni atomowej jest oficjalną polityką społeczności międzynarodowej.
Ale nikt nie powinien kwestionować determinacji Izraela w samoobronie przeciwko tym, którzy dążą do zniszczenia nas.
W każdym pokoleniu byli ludzie, którzy chcieli zniszczyć nasz naród.
W starożytności mierzyliśmy się z chęciami zniszczenia nas przez starożytne imperia Babilonii i Rzymu.
W średniowieczu mierzyliśmy się z inkwizycją i wypędzeniami.
W czasach współczesnych były to pogromy i Holokaust.
Jednak Żydzi przetrwali.
Teraz pojawił się kolejny reżim, który przysięga, że zniszczy Izrael.
Ten reżim byłby mądrzejszy, gdyby się nad tym zastanowił:
Stoję tutaj jako przedstawiciel Izraela, 67-letniego państwa, które jest ojczyzną dla 4000-letniego narodu.
Jednak Babilończycy i Rzymianie nie są reprezentowani na tej sali narodów. Podobnie jak tysiącletnia Rzesza.
Te pozornie niezwyciężone imperia już dawno przepadły.
Ale Izrael żyje.
Naród Izraela żyje.
עם ישראל חי   (Am Israel Chai)
Ponowne narodziny Izraela są dowodem na niezmordowaną duszę mojego narodu.
Przez setki pokoleń naród żydowski marzył o powrocie do Ziemi Izraela. Nawet w najczarniejszych godzinach, a mieliśmy ich wiele, nawet w najczarniejszych godzinach nigdy nie porzuciliśmy nadziei o odbudowie naszej wiecznej stolicy Jerozolimy.
Ustanowienie Izraela pozwoliło na zrealizowanie tego marzenia.
Pozwoliło nam żyć jako wolny naród w naszej historycznej ojczyźnie.
Pozwoliło nam na zaopiekowanie się Żydami, którzy przybywali z czterech stron świata, żeby znaleźć schronienie przed prześladowaniami.
Oni przybywali z rozdartej wojną Europy, Jemenu, Iraku, Maroka, Etiopii, ZSRR i setek innych krajów.
A dzisiaj, kiedy ta wzrastająca fala antysemityzmu jeszcze raz przelewa się przez Europę i inne miejsca, wielu Żydów przybywa do Izraela, żeby dołączyć do nas w budowaniu żydowskiej przyszłości.
Więc tutaj jest moja wiadomość dla przywódców Iranu:
Wasz plan zniszczenia Izraela się nie powiedzie.
Izrael nie pozwoli żadnej sile na tej planecie na zagrażanie naszej przyszłości.
A tutaj jest moja wiadomość dla wszystkich krajów reprezentowanych tutaj:
Bez znaczenia jakiekolwiek rezolucje przyjmiecie w tym gmachu i jakiekolwiek decyzje podejmiecie w swoich stolicach - Izrael zrobi wszystko co będzie musiał, żeby obronić swoje państwo i obronić swój naród.
Dostojni delegaci,
Kiedy ta umowa wchodzi w życie, to mam nadzieję, że będziecie jej przestrzegać. Jak mogę to ująć? Chodzi o nieco większy wigor niż ten który pokazaliście w przypadku sześciu rezolucji Rady Bezpieczeństwa, które Iran systematycznie deptał i które teraz zostały skutecznie odrzucone.
Upewnijcie się, że inspektorzy naprawdę dokonują inspekcji.
Upewnijcie się, że uzdrowione sankcje uzdrawiają.
I upewnijcie się, że irańskie pogwałcenia porozumienia nie są zamiatane pod perski dywan.
Mogę was o jednym zapewnić - Izrael będzie to obserwować... uważnie.
Jest jasne co musi teraz zrobić społeczność międzynarodowa:
Po pierwsze Iran musi spełniać wszystkie swoje nuklearne zobowiązania.
Utrzymujcie presję na Iran.
Sprawdzajcie regionalną agresję Iranu.
Wspierajcie i wzmacniajcie tych, którzy walczą z irańską agresją, zaczynając od Izraela.
Po trzecie korzystajcie z sankcji i wszystkich dostępnych narzędzi, żeby zburzyć globalną sieć irańskiego terroru.
Panie i panowie,
Izrael blisko współpracuje z naszymi arabskimi partnerami pokojowymi, żeby odpowiedzieć na nasze wspólne zagrożenia ze strony Iranu, a także zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego (ISIS) i inne.
Współpracujemy także z innymi krajami na Bliskim Wschodzie, jak i krajami w Afryce, Azji i nie tylko.
Wielu ludzi w naszym regionie wie, że zarówno Iran, jak i ISIS, to nasi wspólni wrogowie.
A kiedy wasi wrogowie walczą ze sobą, to nie można wzmacniać żadnego z nich - trzeba ich obu zwalczać.
Wspólne zagrożenia w oczywisty sposób zbliżają Izrael z jego arabskimi sąsiadami.
A kiedy pracujemy razem nad udaremnianiem tych zagrożeń, to mamy nadzieję na zbudowanie trwałych partnerstw - trwałych partnerstw na rzecz bezpieczeństwa, rozwoju i pokoju.
Ale w Izraelu my nie zapominamy o jednej rzeczy. Nigdy nie zapominamy, że naszym najważniejszym partnerem zawsze były i zawsze będą Stany Zjednoczone Ameryki.
Sojusz między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi pozostaje niezachwiany
Prezydent Obama i ja zgadzamy się z potrzebą utrzymywania broni poza zasięgiem terrorystycznych ramion Iranu.
Zgadzamy się z potrzebą zatrzymania zapędów Iranu, który destabilizuje kraje na całym Bliskim Wschodzie.
Izrael głęboko docenia wolę prezydenta Obamy na rzecz zwiększenia naszego bezpieczeństwa poprzez utrzymanie naszych wysokich zdolności wojskowych i pomoc na rzecz konfrontowania się z wyzwaniami przed jakimi stajemy.
Izrael jest wdzięczny za to, że te uczucia są szeroko podzielane przez Amerykanów oraz ich przedstawicieli w Kongresie zarówno przez tych, którzy poparli tę umowę z Iranem, jak i tych, którzy się jej sprzeciwiali.
Prezydent Obama i ja obaj powiedzieliśmy, że nasze różnice w sprawie porozumienia nuklearnego są kłótnią w gronie rodziny.
Ale nie ma wśród nas nieporozumień dotyczących konieczności pracowania razem dla zabezpieczenia naszej wspólnej przyszłości.
A jaka wielka przyszłość to by mogła być.
Izrael ma szczególne predyspozycje, żeby wykorzystać obietnice XXI wieku.
Izrael jest światowym liderem w nauce, technologiach cybernetycznych, software'owych, wodnych, rolniczych, medycznych, biotechnologii i wielu innych polach, które zostały zrewolucjonizowane przez izraelską pomysłowość i izraelską innowacyjność.
Izrael jest narodem innowacji.
Know-how z Izraela jest dosłownie wszędzie.
Znajduje się w waszych mikroprocesorach i przenośnych urządzeniach pamięci USB.
Jest w waszych smartfonach, kiedy korzystacie z komunikatorów internetowych i GPS w samochodach.
Jest również na waszych farmach, kiedy korzystacie z systemu kropelkowego nawadniania i utrzymujecie swoje zboże i uprawy w świeżości.
Jest na waszych uniwersytetach, kiedy studiujecie odkrycia noblistów z chemii i ekonomii.
Jest w waszych gabinetach lekarskich, kiedy korzystacie z leków na chorobę Parkinsona i stwardnienie rozsiane.
Jest nawet na waszych talerzach, kiedy jecie pyszne pomidorki "cherry".
One też powstały w Izraelu, na wypadek gdybyście tego nie wiedzieli.
Jesteśmy w Izraelu dumni z wielkich postępów, których dokonał nasz kraj w tak krótkim czasie.
Jesteśmy dumni, że nasz mały kraj ma taki ogromny wkład w rozwój całego świata.
Jednak marzenia i sny naszego narodu, utrwalone na wieczność przez wielkich proroków Biblii, spełnią się całkowicie dopiero wtedy, kiedy zapanuje pokój.
Kiedy Bliski Wschód stacza się w odmęty chaosu, izraelskie traktaty pokojowe z Egiptem i Jordanią są kamieniami węgielnymi stabilności.
Izrael pozostaje również przywiązany do idei osiągnięcia pokoju z Palestyńczykami.
Izraelczycy znają cenę wojny.
Ja sam znam cenę wojny.
O mało nie zostałem zabity podczas bitwy.
 
Młody Benjamin Netanjahu w czasach czynnej służby wojskowej, archiwum rodzinne
 
Straciłem wielu przyjaciół.
Straciłem mojego ukochanego brata Joniego.
Ci ludzie, którzy znają cenę wojny najbardziej doceniają błogosławieństwa pokoju - dla nas, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków.
Jestem gotowy na natychmiastowe, natychmiastowe wznowienie bezpośrednich rozmów pokojowych z Autonomią Palestyńską bez żadnych warunków wstępnych.
Niestety, prezydent Abbas powiedział wczoraj, że nie jest na to gotowy.
Mam nadzieję, że zmieni zdanie.
Pozostaję przywiązany do idei dwóch państw dla dwóch narodów i uznania żydowskiego państwa przez zdemilitaryzowane państwo palestyńskie.
Jak wiecie proces pokojowy zaczął się ponad 20 lat temu.
Pomimo ogromnych wysiłków sześciu premierów Izraela - Rabina, Peresa, Baraka, Szarona, Olmerta i mnie samego - Palestyńczycy konsekwentnie odmawiali zakończenia konfliktu i podpisania ostatecznego porozumienia pokojowego z Izraelem.
I niestety usłyszeliście odrzucenie tej propozycji dopiero co wczoraj od prezydenta Abbasa.
Jak Izrael może zawrzeć pokój z palestyńskim partnerem, który odmawia nawet zajęcia miejsca przy stole negocjacyjnym?
Izrael oczekuje od Autonomii Palestyńskiej, że będzie się trzymała swoich zobowiązań.
Izraelczycy nigdy nie powinni odchodzić od pokoju.
Prezydencie Abbasie, ja wiem, że to nie jest łatwe. Wiem, że to jest trudne. Ale my jesteśmy to winni naszym narodom, żeby chociaż próbować, nadal próbować, ponieważ razem, jeśli faktycznie będziemy negocjować i przestaniemy negocjować o negocjowaniu, jeśli naprawdę usiądziemy razem do rozwiązania tego konfliktu między nami, uznamy się wzajemnie, a państwo palestyńskie nie będzie groblą dla kolejnej islamistycznej dyktatury na Bliskim Wschodzie, ale tworem żyjącym w pokoju z państwem żydowskim, to jeśli to osiągniemy, to stworzymy niesamowite rzeczy dla naszych narodów.
ONZ może pomóc w tym procesie pokojowym poprzez wsparcie bezpośrednich i bezwarunkowych negocjacji między stronami.
ONZ nie pomoże sprawie pokoju, z pewnością nie pomoże sprawie pokoju, jeśli będzie starała się narzucać rozwiązania lub wzmacniać front palestyńskiej odmowy. A ONZ, dostojni goście, powinna zrobić jeszcze jedną rzecz. ONZ powinna w końcu wyzbyć się nawyku obsesyjnego oczerniania Izraela.
Tutaj tylko jeden przykład na tę obsesję:
W ciągu czterech lat trwania straszliwego konfliktu w Syrii swoje życie straciło ponad ćwierć miliona ludzi. Liczba ofiar w Syrii jest ponad 10-krotnie większa niż łączna liczba ofiar po stronie izraelskiej i palestyńskiej przez ostatnie 100 lat.
W minionym roku to Zgromadzenie przyjęło 20 rezolucji przeciwko Izraelowi i tylko jedną rezolucję na temat dzikiej rzezi w Syrii.
Mówcie o niesprawiedliwości. Mówcie o braku proporcji. Dwadzieścia. Policzcie je. Jedna przeciwko Syrii.
Cóż, szczerze mówiąc nie jestem zaskoczony.
Nieżyjący już baseballista (a w wolnym czasie filozof) Yogi Berra mawiał, że "jeśli chodzi o coroczne mieszanie Izraela z błotem w ONZ, to cały czas mam déjà vu".
Dosyć!
W 31 lat po tym jak stanąłem tutaj po raz pierwszy nadal pytam:
Kiedy ONZ w końcu zmierzy się z antyizraelskim fanatyzmem w swoich progach?
Kiedy ONZ w końcu przestanie oczerniać Izrael jako zagrożenie dla pokoju i zacznie Izraelowi pomagać w popchnięciu sprawy pokoju do przodu?
To samo pytanie trzeba postawić liderom palestyńskim.
Kiedy zaczniecie współpracować z Izraelem, żeby posunąć porozumienie pokojowe do przodu i przestaniecie oskarżać Izrael o zmyślone zbrodnie i przestaniecie siać nienawiść i przemoc?
Prezydencie Abbasie, tutaj jest sprawa od której warto zacząć:
Przestań rozsiewać kłamstwa o rzekomych intencjach Izraela na Wzgórzu Świątynnym.
Izrael jest całkowicie przywiązany do utrzymania status quo.
Prezydent Abbas powinien był mówić przeciwko akcjom wojujących islamistów, którzy szmuglują materiały wybuchowe do meczetu Al Aksa i próbują przeszkodzić Żydom i chrześcijanom w odwiedzaniu świętych miejsc.
To jest prawdziwe zagrożenie dla tych uświęconych miejsc.
Tysiąc lat przed narodzeniem się chrześcijaństwa i ponad 1500 przed narodzeniem się islamu, król Dawid uczynił Jerozolimę naszą stolicą, a król Salomon zbudował na tej górze swoją Świątynię.
Ale Izrael będzie zawsze szanował święte miejsca innych religii.
W regionie, który jest niszczony przez przemoc i niewyobrażalną nietolerancję, gdzie islamscy fanatycy niszczą starożytne skarby cywilizacji, Izrael stoi niczym strzegąca latarnia morska dla oświecenia i tolerancji.
Izrael nie zagraża świętym miejscom. Izrael gwarantuje im bezpieczeństwo.
W przeciwieństwie do wielkich mocarstw, które rządziły Jerozolimą w przeszłości, Izrael szanuje święte miejsca i wolność do wyznawania religii dla wszystkich - Żydów, muzułmanów, chrześcijan, wszystkich.
A to, panie i panowie, nigdy nie ulegnie zmianie.
Dlatego, że Izrael zawsze będzie wierny swoim wartościom.
Te wartości są widoczne każdego dnia.
Kiedy gwarny izraelski parlament żywo debatuje nad każdą sprawą pod słońcem.
Kiedy szefowa sprawiedliwości siedzi na swoim krześle w całkowicie niezależnym Sądzie Najwyższym.
Kiedy izraelscy chrześcijanie rosną i rozwijają się z roku na rok, a chrześcijańskie społeczności są dziesiątkowane na całym Bliskim Wschodzie.
Kiedy nasza błyskotliwa muzułmańska studentka wygłasza mowę na zakończenie nauki na jednym z naszych najlepszych uniwersytetów.
I kiedy izraelscy lekarze i pielęgniarki, lekarze i pielęgniarki z izraelskiego wojska ratują tysiące rannych z pól śmierci w Syrii, a tysiące innych podczas katastrof od Haiti do Nepalu.
To jest prawdziwa twarz Izraela.
To są prawdziwe wartości Izraela.
A na Bliskim Wschodzie te wartości są nikczemnie atakowane przez wojujących islamistów, którzy zmuszają miliony ludzi do ucieczki na dalekie brzegi.
10 mil od ISIS, a kilka setek jardów od morderczych siepaczy Iranu, Izrael stoi niczym wyłom, dumnie i odważnie, broniąc wolności i postępu.
Izrael stanowi pierwszą linię cywilizacji w wojnie z barbarzyństwem.
Więc tutaj nowatorska idea dla ONZ:
Zamiast kontynuować zawstydzający zwyczaj opluwania Izraela, opowiedzcie się za Izraelem.
Opowiedzcie się za Izraelem, kiedy my będziemy się mierzyć z fanatyzmem u naszych bram.
Opowiedzcie się za Izraelem, kiedy zapobiegamy pochodowi fanatyzmu w nasze progi.
Panie i panowie,
Stańcie po stronie Izraela, bo Izrael nie broni tylko siebie.
Bardziej niż kiedykolwiek, Izrael broni was
 
[email protected]

Portret użytkownika Koliber

Oto słowa Natanjahu na

Oto słowa Natanjahu na ONZ
Panie i panowie, przynoszę wam pozdrowienia z Jerozolimy - miasta, w którym nadzieje i modlitwy narodu żydowskiego o pokój dla całej ludzkości wybrzmiewały przez wieki.
Stałem na tym podium po raz pierwszy 31 lat temu, kiedy byłem ambasadorem Izraela przy Narodach Zjednoczonych.
Tamtego dnia przemawiałem przeciwko rezolucji Iranu, który chciał wyrzucenia Izraela z ONZ. Dzisiaj, jak i wtedy, ONZ jest otwarcie wroga Izraelowi, jedynej prawdziwej demokracji na Bliskim Wschodzie. Teraz, tak samo jak wówczas, niektórzy odmawiają żydowskiemu państwu miejsca pośród narodów.
Swoje ówczesne przemówienie zakończyłem słowami: panowie, sprawdźcie swój fanatyzm w swoich progach.
Więcej jak trzy dekady później, już jako premier Izraela, mam znowu przywilej, żeby mówić z tego podium.
I dla mnie zawsze ten przywilej oznaczał moralną odpowiedzialność za mówienie prawdy.
Zatem po trzech dniach słuchania światowych przywódców, którzy wychwalali nuklearne porozumienie z Iranem, zacznę swoje przemówienie od stwierdzenia: panie i panowie, sprawdźcie swój entuzjazm w swoich progach.
Widzicie, to porozumienie nie uprawdopodabnia perspektywy pokoju.
Napędzanie agresywnych zapędów Iranu miliardami dolarów poprzez ulgi w sankcjach sprawia, że wojna staje się bardziej prawdopodobna.
Spójrzcie na to co Iran zrobił tylko przez sześć ostatnich miesięcy, od momentu, kiedy plan porozumienia został ogłoszony w Lozannie.
Iran zwiększył dostawy śmiercionośnej broni do Syrii.
Iran wysłał więcej żołnierzy Gwardii Rewolucyjnej do Syrii. Iran wysłał tysiące afgańskich i pakistańskich bojowników szyickich do Syrii. Iran zrobił to wszystko, by wesprzeć brutalny reżim Assada.
Iran również przesłał tony broni i amunicji do rebeliantów Huti w Jemenie, ostatnia dostawa miała miejsce dwa dni temu.
Iran groził, że zniszczy Jordanię.
Hezbollah, macki Iranu, przemyciły do Libanu pociski SA-22, które mają strącać nasze samoloty, a także manewrujące pociski Yakhont, żeby zatapiać nasze statki.
Iran wyposażył Hezbollah w pociski ziemia-ziemia precyzyjnego rażenia i bojowe drony, więc mogą oni uderzyć w dowolny cel w Izraelu.
Iran uzbroił Hamas i Islamski Dżihad w bojowe drony w Strefie Gazy.
Iran powiedział też jasno, że planuje otworzyć dwa nowe fronty terroru przeciwko Izraelowi. Obiecali, że uzbroją Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu oraz wyślą generałów Gwardii Rewolucyjnej na wzgórza Golan, z których ich agenci ostrzeliwali niedawno północny Izrael.
Izrael będzie odpowiadał z pełną mocą na jakiekolwiek ataki pochodzące z Syrii.
Izrael będzie nadal pracował, żeby zapobiegać transferowi strategicznych rodzajów broni dla Hezbollahu z terytorium Syrii i na terytorium Syrii.
Co kilka tygodni Iran i Hezbollah tworzą nowe komórki terrorystyczne w miastach na całym świecie. Ostatnie takie komórki odkryto w Kuwejcie, Jordanii i na Cyprze.
W maju cypryjskie służby bezpieczeństwa wtargnęły do mieszkania agenta Hezbollahu w mieście Larnaka. Znalazły w nim pięć ton azotanu amonu. Taką samą ilość azotanu amonu wykorzystano do wysadzenia w powietrze gmachu federalnego w Oklahoma City.
A to było tylko jedno mieszkanie, w jednym mieście i w jednym kraju.
A Iran tworzy tuziny komórek terrorystycznych na całym świecie. Panie i panowie, oni to robią również na tej półkuli.
Powtarzam: Iran robił to wszystko co opisałem tylko przez ostatnie sześć miesięcy, kiedy starał się przekonywać świat do zdjęcia z nich sankcji. Teraz wyobraźcie sobie co zrobi Iran jak te sankcje znikną.
Iran spuszczony ze smyczy i bez kagańca zacznie grasować, pożerając coraz więcej zdobyczy.
W wyniku porozumienia nuklearnego Iran wydaje milardy dolarów na broń i satelity.
Uważacie, że Iran robi to w celu promowania pokoju?
Uważacie, że setki miliardów dolarów z powodu zdjęcia sankcji oraz tłuste kontrakty zamienią tego drapieżnego tygrysa w kociaka?
Jeśli tak myślicie, to powinniście jeszcze raz się zastanowić.
W 2013 roku irański prezydent Ruhani rozpoczął swoją tzw. ofensywę uroku osobistego tutaj w ONZ. Dwa lata później Iran wykonuje karę śmierci na większej liczbie więźniów politycznych, eskaluje agresję w regionie oraz gwałtownie rozwija swoją globalną sieć terroru.
Jak wiecie jest takie powiedzenie, że liczą się czyny, a nie słowa. Jednak w przypadku Iranu ich słowa brzmią tak samo dobitnie jak ich czyny.
Posłuchajcie zastępcy dowódcy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej (Siły Quds). Oto co powiedział w lutym: "Islamska rewolucja nie jest ograniczona przez granice geograficzne". On się chwalił tym, że takie kraje jak Afganistan, Irak, Liban, Syria, Palestyna i Jemen należą do tych krajów, które zostały "podbite przez Islamską Republikę Iranu".
Podbite.
A dla tych spośród was, którzy uważają, że porozumienie z Wiednia przyniesie zmianę w polityce Iranu, posluchajcie co Najwyższy Przywódca ajatollah Chamenei powiedział pięć dni po zawarciu porozumienia: "Nasza polityka pod adresem aroganckiego rządu USA nie ulegnie zmianie".
USA, zapowiedział ajatollah, nadal będą wrogiem Iranu.
Kiedy dawanie więcej pieniędzy mułłom prawdopodobnie zwiększy represje w samym Iranie, to na pewno zwiększy agresję poza Iranem.
Jako lider kraju, który każdego dnia broni się przed rosnącą agresją Iranu, chciałbym mieć ten komfort zakładania, że porozumienie zablokuje Iranowi ścieżkę do broni atomowej.
Ale nie mogę, bo nie blokuje.
Porozumienie nakłada na irański program nuklearny szereg ograniczeń.
I słusznie, bo społeczność międzynarodowa ma świadomość, że Iran jest tak bardzo niebezpieczny.
Ale tutaj jest haczyk:
Zgodnie z tą umową, jeśli Iran nie zmieni swojego zachowania w rzeczy samej stanie się bardziej niebezpieczny w najbliższych latach. Najważniejsze ograniczenia będą nadal zniesione za 10 i 15 lat.
To może postawić wojowniczy i islamski reżim terrorystyczny tylko tygodnie przed zdobyciem materiału rozszczepialnego na cały arsenał bomb atomowych.
To po prostu nie ma żadnego sensu.
Mówiłem już, że jeśli Iran chce być traktowany jak normalny kraj, to niech się zachowuje jak normalny kraj.
Ale ta umowa z Iranem uzna ten kraj za normalny nawet jeśli pozostanie on ciemną teokracją, która podbija sąsiadów, sponsoruje terroryzm na całym świecie i skanduje "Śmierć Izraelowi" i "Śmierć Ameryce".
Czy naprawdę ktoś uważa, że zalewanie radykalnej teokracji bronią i gotówką ograniczy jej apetyt na agresję?
Czy ktokolwiek z was wierzy, że teokratyczny Iran z ostrzejszymi pazurami i kłami będzie bardziej skłonny do zmiany swoich barw?
Więc tutaj generalna zasada, której nauczyłem się i której wy też musieliście się nauczyć w waszym życiu: kiedy złe zachowanie jest nagradzane, to tylko się pogarsza.
Panie i panowie,
Już od dawna mówię o tym, że największym zagrożeniem z jakim mierzy się nasz świat, to wojujący islam wyposażony w broń nuklearną.
Jestem śmiertelnie zaniepokojony tym, że nuklearne porozumienie z Iranem okaże się aktem małżeństwa dla tego potwornego związku.
Wiem o tym, że niektórzy ludzie z dobrymi intencjami szczerze wierzą, że to porozumienie jest najlepszym sposobem na zablokowanie Iranowi drogi do zdobycia bomby.
Ale jedną z najważniejszych i najsłabiej przerobionych lekcji z historii jest następujące:

Portret użytkownika Vim

Nie dziwcie się, to trwa od

Nie dziwcie się, to trwa od bardzo dawna. Żydki chcą zająć nasze miejsce, a Polska to najbogatszy kraj itd. Emigracja została spowodowana celowo i wiecie, że zawdzięczamy to ryżemu, nie? Zydy wykupują nasze grunty, mieszkania, kamienice itd.. Powinniśmy ich posłać do ich boga bahometa, ale wpierw zażądajmy od nich naszych pieniędzy!

Wieki temu tzw "kwestia żydowska" została rozwiązana w ten sposób, że żaden jewrej nie miał prawa piastować jakiegokolwiek urzędu itd, żadnych funkcji publicznych, ani nie miał prawa przemawiać do innych nawet w swoim własnym imieniu. Mogli być jedynie motłochem.. i był spokój, jednak jak historia pokazała, a przynajmniej w dzisiejszych czasach to się nie sprawdza i jest łamane. Potrzebne są poważniejsze rozwiązania.

Od wieków nas Lechitów, Słowian, Polaków - niszczą, mordują oszukują, sprzedają w niewolę. Przez ostatnie 2 wieki zgładzili 250 milionów Polaków. Po za tym genetycznie nie mają prawa te koczownicze mongoły do jakiejkolwiek ziemi nie tylko u nas ale przede wszystkim w Palestynie itd.

O tym, co planują dla nas Polaków i Słowian to wiemy, chłopcy czekają i lekko nie będzie. Jak się nie da normalnie to Palestyna przy tym co im zgotujemy to mały pikuś. Zacznie się wielkie wymieranie wirusów Ludzkości, już jest ten czas.
A za to, co nam zrobili z tym najazdem zombi, wytworzeniem i sponsorowaniem fucken daesh (pi), to powinniśmy zrobić z nimi porządek, szczególnie ze szkopami, - powinniśmy zażądać od nich odszkodowań wojennych, zresztą od żydów też.

Napisałem to normalnie, bezpłciowo i bez emocji. To nie jest żadna tzw "mowa nienawiści", to wszystko są okupanci, a zwłaszcza żydy! Poczytajcie trochę prawdziwej historii, jesteśmy tu od tysięcy lat, to nasza ziemia, a żydy nas tylko niszczą zabijają, sprzedają, okradają i chcą tej Ziemi, Naszej Ziemi.. itd no i przede wszystkim to im zawdzięczamy w Świecie tę opinię o Polakach..

Pozdrawiam Ziomali nowo-rocznie
V.

Portret użytkownika achiles

Brednie amerykańskiej

Brednie amerykańskiej propagandy Propaganda sukcesu nie ustaje. Podsumowując mijający rok, amerykański Departament Stanu stwierdził, że do Syrii USA „przyniosły w tym roku pokój i stabilizację”. Nawet zachodnie i same amerykańskie media pastwią się nad tymi stwierdzeniami, a David Francis, publicysta Foreign Policy nazwał je bredniami. Radio Tirana to był pikuś.
Turcja: Serbio, pomóż Szef tureckiego rządu Ahmet Davutoğlu wezwał prezydenta Serbii Tomislava Nikolicia do udzielenia pomocy w unormowaniu stosunków Moskwy i Ankary - poinformowało dziś biuro prasowe prezydenta Serbii. Davutoğlu przybył w ubiegły poniedziałek do Serbii z dwudniową wizytą, w której trakcie poza spotkaniami z przedstawicielami kierownictwa kraju wziął udział w inauguracji forum serbsko-tureckiego — podaje RIA Novosti. Według doniesienia biura prasowego, premier Turcji zaproponował Nikoliciowi udział w łagodzeniu sprzeczności politycznych. „Davutoğlu wezwał prezydenta Serbii Tomislava Nikolicia do udzielenia pomocy w sporze z Rosją i przekazał mu chęć strony tureckiej utrzymywania normalnych relacji z tym państwem, z czym prezydent chętnie się zgodził" — czytamy w oficjalnym komunikacie, podsumowującym wyniki dwustronnego spotkania. Ze swojej strony prezydent Serbii oświadczył, że poparcie przez Turcję niezależności Kosowa smuci oficjalny Belgrad. „Szczególnie nas boli, kiedy nasi przyjaciele forsują niezależność Kosowa. Mam na myśli także Turcję" — powiedział Nikolić. 
Turcja+Arabia We wtorek władze Turcji i Arabii Saudyjskiej postanowiły stworzyć radę współpracy strategicznej, która ma się spowodować „jakościową zmianę w stosunkach saudyjsko-tureckich”. Spotkanie prezydenta Erdogana i saudyjskiego króla Salmana dotyczyło przede wszystkim „spraw syryjskich”. Spotkanie przywódców tych dwóch krajów które odgrywają ogromną rolę w wywołaniu wojny w Syrii – nastąpiło w momencie gdy obie strony przeżywają problemy gospodarcze i militarne. Saudowie mają niedopięty budżet, więc małe wpływy z eksportu ropy zaczynają rekompensować drastycznymi podwyżkami na rynku wewnętrznym. Do tego dochodzą klęski militarne w Jemenie. Władze tureckie obok problemów gospodarczych, już widocznych przez kolejne sankcje rosyjskie, zaczynają mieć problemy z mniejszością kurdyjską oraz opozycją. Zamykanie dziennikarzy nie pomaga a wręcz zaognia sytuację. Wyrażono wspólne zadowolenie ze stworzenia „jednolitego frontu umiarkowanej opozycji syryjskiej”. Tymczasem w ciągu ostatnich kilkunastu dni dziwnym trafem większość przywódców grup „umiarkowanych” została zlikwidowana, co rodzi wiele znaków zapytania co do możliwości spotkania tejże „koalicji umiarkowanych” przed kolejną turą rozmów na temat Syrii jaka się ma odbyć w drugiej połowie stycznia. Jest prawdopodobne, że we „froncie umiarkowanych” zostanie tylko kilka ugrupowań, które już poszły na współpracę z Assadem.
Normandzka czwórka o Donbasie Przywódcy normandzkiej czwórki omówili przez telefon uregulowanie sytuacji w Donbasie - poinformowało biuro prasowe Kremla. „Dzisiaj odbyła się rozmowa telefoniczna prezydenta Rosji Władimira Putina z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Francoisem Hollande'em i prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Przywódcy szczegółowo omówili napiętą i niestabilną sytuację na południowym wschodzie Ukrainy w kontekście realizacji uzgodnionych 12 lutego 2015 roku w Mińsku porozumień" — czytamy w komunikacie.  „Władimir Putin przedstawił ocenę skutków implementacji umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina dla współpracy rosyjsko-ukraińskiej podkreślając, że Rosja musiała przestawić się w stosunkach z Ukrainą na większe sprzyjanie w handlu. Zostały poruszone także zagadnienia związane z dostawami na Ukrainę rosyjskiego gazu" — czytamy w komunikacie.  Szczególną uwagę w dyskusji poświęcono przygotowaniu wyborów w Donbasie, które powinny odbyć się na początku przyszłego roku. Przywódcy normandzkiej czwórki także porozumieli się w sprawie przedłużenia obowiązywania mińskich porozumień na 2016 rok i potwierdzili przywiązanie do zawieszenia broni w Donbasie. 
Turcja: niebezpieczny sojusznik Turcja prowadzi w Syrii bardzo niebezpieczną grę, tracąc status wiarygodnego partnera wśród swoich zachodnich sojuszników - pisze sprawozdawca gazety The Wall Street Journal, pracownik naukowy Uniwersytetu w Sydney Stewart Rollo.„Reagując na incydent z zestrzelonym samolotem bombowym Su-24, prezydent Rosji Władimir Putin nazwał rząd Erdogana „poplecznikami terrorystów". W ten sposób otwarcie sformułował zarzut, często wyrażany na Zachodzie w bardziej dyplomatycznej formie. Turcja przepuszcza przez granicę potoki ropy naftowej i zrabowane przez bojowników Daesh (zakazane w Rosji Państwo Islamskie) artefakty, w przeciwnym zaś kierunku idą zagraniczni dżihadyści, gotówka i broń" — zauważa analityk. Ekspert zauważa, że Turcja była jednym z pierwszych państw, które zaangażowało się w syryjski konflikt. Od samego początku wojny domowej Ankara postawiła na obalenie prezydenta Syrii Baszara al-Asada, próbując zapewnić sobie status dominującej siły w regionie. Sytuacja w Syrii zmieniła się, lecz strategia Erdogana nie uległa zmianom. W rezultacie Turcja stworzyła przeszkodę na drodze do deeskalacji konfliktu — dodaje sprawozdawca gazety. Z jednej strony, Ankara prowadzi wojnę przeciwko syryjskim Kurdom, efektywnie walczącym z bojownikami PI, z drugiej — Turcja stanowi część zorganizowanej sieci terrorystycznej, na którą składa się Państwo Islamskie. Poza tym Turcja opowiadała się za dojściem do władzy w Syrii sunnickiego rządu kontrolowanego przez miejscową komórkę Braci Muzułmanów (organizacja terrorystyczna zakazana na terytorium Rosji — red.), co zaszkodziłoby interesom Rosji i Iranu. Stewart Rollo podkreśla, że tego lata rząd Erdogana porozumiał się z USA w sprawie wykorzystywania przez Amerykanów dwóch baz tureckich sił powietrznych do nalotów na pozycje PI. Jednocześnie te same bazy były wykorzystywane przez Ankarę do ataków na kurdyjskie formacje zbrojne w Iraku i Syrii.  „Rząd Erdogana nadal jest bardziej zaniepokojony powstrzymywaniem Kurdów w Syrii niż walką z PI" — uważa analityk. Początkowo zachodni urzędnicy, media i wspólnota akademicka rozpatrywali Turcję jako wpływowego moderatora regionalnej stabilności i wzrostu gospodarczego, lecz z czasem Ankarę prawie otwarcie zaczęto postrzegać jako sponsora międzynarodowego terroryzmu. Wiceprezydent USA Joe Biden w jednym ze swoich publicznych występów poruszył temat granicy syryjsko-tureckiej, mówiąc, że głównym problemem w walce z PI dla USA stwarza działalność ich sojuszników. Jeden z urzędników Białego Domu w wywiadzie dla WSJ również mówił o „międzynarodowym zagrożeniu, pochodzącym z Syrii i przebiegającym przez terytorium Turcji". Co więcej, Turcja stała się dla NATO „niebezpiecznych sojusznikiem", wciągającym sojusz w niepożądany konflikt z Rosją — podsumowuje sprawozdawca gazety

Portret użytkownika SurvivorMan

Ten konflikt trwa od czasów

Ten konflikt trwa od czasów biblijnych, kiedy to "Miłosierny" dał swojemu "narodowi wybranemu" kawałek ziemi na połnocnym zachodzie Półwyspu Arabskiego, który był akurat w posiadaniu Kannanejczyków, Chetytów, Amorytów, Chiwwytów i innych plemion... Ot po prostu... "Miłosierny" dał Izraelitom czyjąś ziemię... Dobroć biblijnego Boga najwyraźniej nie zna granic...

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika Mojeimię44

Przecież żydzi przejeli Boga

Przecież żydzi przejeli Boga i legendy o ziemi obiecanej od słowian. Są fałszywym żmijowym plemieniem i nawet sam Jezus o tym mówi, że to żmijowe plemie. Poczytajcie a znajdziecie a ci co czytali wiedzą, że mówię prawdę.
Samo ukrzyżowanie Jezusa jest bardzo symboliczne. Co najgorsze co tydzień w kościele kultywujemy jego ukrzyżowywanie i jak hieny rozszarpujemy jego ciało i krew twierdząc, że on nam karze. Jesteśmy bestią!
Jezus powinien stać się królem Polski a jego ukrzyżowywanie powinno się skończyć. Powinniśmy go wychwalać i intronizować. Wtedy symbolicznie zmartwychwstanie a może zejdzie spowrotem jako syn człowieczy.
Jednak jak człowiek chciałby do tego doprowadzić by naszym patronem był żyjący Jezus Chrystus to kler stwierdzi, że ten kto tego chce to sekciaż i koło się zamyka.
A ja bym mojego ukochanego Jezusa intronizował. Jako symboliczny król Polski nikomu by chyba nie przeszkadzał no chyba, że innowiercom których na szczęście jest miejszość. Bóg Honor Ojczyzna!
https://www.youtube.com/watch?v=Uo7ZUg9_EtY
Archekracja i życie wieczne z Jezusem na ziemi- naszej ziemi- Polskiej ziemi!
https://www.youtube.com/watch?v=-fUhfqVjO3k

Portret użytkownika SurvivorMan

Ja tylko piszę co mówi

Ja tylko piszę co mówi Biblia... Święta księga Chrześcijan i ważna księga dla Żydów i Muzułmanów z racji Starego Testamentu. Księga z której Chrześcijanie czerpią całymi garściami i bronią wyczynów biblijnego Boga, nawet tych najbardziej chorych! 
P.S. Gdy piszesz "Bóg honor ojczyzna" to którego Boga masz na myśli???

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika Cezar

Palestynczyczy tez wygraja

Palestynczyczy tez wygraja jak polacy z okupantem,w tych czasach to palestynczykom musi pomoc putin, bo zagrywki rodem z USA to tylko zydki potrafia czynic,przeciez te zydki sa teraz okupantami i sami sobie sa winni atakow,w 80tym roku naszej ery po wojnie zydow z arabami zydki spierdzielily i rozpiezchly sie na caly swiat,a teraz po prawie 2tys. lat roszcza se prawa do terenu,mogli nie spierdzielac i kultywowac swoja historie na tych terenach do dnia dzisiejszego,teraz to pierwszenstwo do tych terenow maja arabowie zwani dalej palestynczykami. A zjebane zydki kochaja wojny wraz ze swym jahwe to beda wojowac, a do tego taki soros finansuje i reszta bandy wszczynajac wszystkie wojny na swiecie.

Strony

Skomentuj