Europejski marsz pokoju wyruszył do Aleppo

Kategorie: 

Źródło: Getty Images

Dwa i pół tysiąca Europejczyków wyruszyło do Aleppo, jednocześnie wymachując białymi flagami. Trwający trzy miesiące marsz, podczas którego uczestnicy będą mieli do pokonania ponad trzy tysiące kilometrów, ma na celu zaprotestowanie przeciwko wojnie domowej w Syrii.

 

 

W tym roku, podobnie jak w poprzednim, całe masy ludzi napłynęły do Europy, z czego znaczną część stanowią uchodźcy z Syrii, którzy szukają schronienia przed bombami Assada i innych frakcji. Grupa Europejczyków postanowiła, że przebędzie tą samą drogę co uchodźcy, tyle że w przeciwnym kierunku. Ich zdaniem, marsz może położyć kres wojnie, która obecnie trwa już piąty rok.

 

Marsz, który wyruszył 26 grudnia z Berlina, został zorganizowany przez dziennikarkę Annę Alboth. W wywiadzie dla BBC powiedziała:

Byłam na obiedzie w ośrodku dla uchodzców. Rozmawiałam tam z syryjskimi kobietami i pokazywały mi one zdjęcia wielu ludzi, którzy zginęli. Ludzie tacy jak ja, żyjący w bezpiecznych państwach nie zniosą tego dłużej i w marszu widzimy szansę, aby to zmienić. Uchodźcy, którzy dowiadują się o naszej inicjatywie, mówią że jeśli jesteśmy w stanie zrezygnować z naszego wygodnego życia na rzecz marszu, to jest on prawdziwą demonstracją.

Dokładna trasa wędrówki nie jest jeszcze zatwierdzona, ale uczestnicy marszu po opuszczeniu terytorium Niemiec mają udać się do Czech, a następnie przejść przez Austrię, Słowenię, Chorwację, Macedonię, Grecję i Turcję, z której dostaną się do Syrii.

 

Prawnicy z każdego państwa, znajdującego się na szlaku marszu, przygotowują dokumenty, ułatwiające przekraczanie granic między krajami. Alboth zaznacza, że jeśli nikt po drodze ich nie zatrzyma, to dotrą do celu wyprawy.

 

Plan zakłada pokonanie 15-20 kilometrów dziennie, z zaznaczeniem, że w niektórych miejscach ruch będzie odbywał się znacznie wolniej, a jeśli będzie to konieczne, marsz skorzysta ze środków transportu.

Chcemy, żeby było to tak oficjalne, jak tylko się da, abyśmy mieli zapewnione wsparcie policji lub pogotowia, gdyby takowe było potrzebne – mówi Alboth, po czym przyznaje, że marsz niesie za sobą nieodłączne ryzyko. – Tak, to jest niebezpieczne, ale jesteśmy w stałym kontakcie z agencjami humanitarnymi, które służą nam pomocą.

 Kiedy dziennikarka została zapytana o ryzyko ataku bombowego, odpowiedziała:

Myślę, że jeśli pięć lub dziesięć tysięcy osób maszeruje i skupia na sobie uwagę wszystkich, to niemożliwe aby cię zaatakowali. Jeżeli rzeczywiście by do czegoś takiego doszło i zostałby zbombardowany pokojowy marsz, znaczyłoby to, że ten świat jest nic nie warty.

Alboth oraz pozostali uczestnicy pochodu, wierzą, że ryzyko jest niwelowane przez szansę wprowadzenia zmian.

Chcemy pomagać ludziom, którzy nie byli na tyle szczęśliwi, by urodzić się w Berlinie, Londynie czy Paryżu. Nie będziemy dłużej tolerować oblężenia Aleppo. 

Na pytania niektórych, dlaczego nie wystarczy zorganizować demonstracji pod ambasadą, Alboth odparła:

Ale pod którą, rosyjską czy syryjską? Nie wiemy, kto stoi za tym, co dzieje się w Syrii.

 

Ocena: 

3
Średnio: 2.3 (3 votes)
Opublikował: ZychMan
Portret użytkownika ZychMan

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych.


Komentarze

Portret użytkownika tubylec

Owca zawsze będzie owcą a

Owca zawsze będzie owcą a wilk wilkiem .. chodźcie sobie dalej na marsze, owieczki, i piszcie petycje skoro nic innego wymyślić nie potraficie i nie szkoda wam czasu i energii .. może wam trzeba solidniej dopier...ić żebyśce przeszły wstrzas i poczuły motywację do innych działań? Ale spoko, elity zaraz wam przykręcą śrubę bo taki jest plan .. to co mamy teraz to dopiero trailer.

Portret użytkownika Zenek ;)

Za krucjat była taka jedna

Za krucjat była taka jedna "dziecięca" jakiej uczestników POSPRZEDAWANO NA TARGACH W NIEWOLĘ lub ZUŻYTO NA MACE

Z tą będzie podobnie..... to OFIARA DLA BESTII w intencji 4 wersji pustynnego reichu.... Ofiara z "dziewic".

 

Portret użytkownika Kimbur

Cóż, debilki nie wiedzą, że

Cóż, debilki nie wiedzą, że na czele SZA stoi oficjalnie Obama i do niego należy kierować żale. Debilki nie wiedzą, kto zniszczył Irak, debilki nie wiedzą kto zniszczył Libię, to i debilki nie wiedzą kto niszczy Syrię.

Portret użytkownika Surun

Imigranci z Bliskiego Wschodu

Imigranci z Bliskiego Wschodu podpalili bezdomnego Polaka w berlińskim metrze

Imigranci w nocy z 24 na 25 grudnia podpalili bezdomnego Polaka na berlińskiej stacji metra Schönleinstraße. Sprawcy zostali już zatrzymani przez policję. Mogą usłyszeć zarzut próby morderstwa.

Sześciu imigrantów z Syrii i jeden Libańczyk na berlińskiej stacji metra podpalili śpiącego na ławce bezdomnego mężczyznę. Okazało się, że jest nim 37-letni Polak.

Mężczyźnie nic się nie stało dzięki szybkiej reakcji postronnych osób, które ugasiły stojące w płomieniach ubrania bezdomnego – podaje „Berliner Zeitung”.

Policja na miejscu zdarzenia zabezpieczyła odciski palców oraz ślady DNA. Śledczy zapoznali się również z filmem z monitoringu. Sprawcy zostali już zatrzymani, przebywają w areszcie.

za:https://ndie.pl/imigranci-bliskiego-wschodu-podpalili-bezdomnego-polaka-berlinskim-metrze/

 

Strony

Skomentuj