Erupcja Yellowstone może nastąpić do 2016 roku i wywoła upadek USA

Kategorie: 

Źródło: Internet

Każde imperium kiedyś upadnie i to samo dotyczy potężnych Stanów Zjednoczonych. Być może stanie się to za naszego życia a ostateczny cios USA zada natura, która od dawna już przygotowuje niespodziankę w postaci erupcji superwulkanu Yellowstone.

 

Takie wydarzenie rzuciłoby na kolana niepokonane imperium amerykańskie. Obszar 80% kontynentu pokryłaby warstwa gorącego popiołu. Erupcja nie tylko zniszczyłaby Stany Zjednoczone, ale na dodatek spowodowałaby globalne zmiany klimatu. Generalnie należałoby wtedy oczekiwać czegoś co nazywa się "nuklearną zimą" z tym, że może ona potrwać kilka lat.

 

Jednak o ile ktoś celowo nie zdetonuje ładunków jądrowych na terenie parku (bo takie plany rosyjskie na wypadek wojny z USA istnieją do dzisiaj) to natura raczej powinna nam dać jeszcze trochę czasu. Według dowodów geologicznych wulkan wybucha co 700 tysięcy lat. Ostatni wybuch był około 640 tysięcy lat temu, więc jeśli naukowcy się nie mylą to mamy jeszcze kilkadziesiąt tysięcy lat spokoju, ale uczeni mogą się mylić zwłaszcza, że występują pewne niepokojące symptomy.

 

Kilka dni temu, 30 marca 2014 roku doszło do znacznego jak na to miejsce trzęsienia ziemi w obrębie obszaru Norris Basin. Miało ono magnitudę 4,8 w skali Richtera i było najsilniejsze od 1980 roku. Rocznie na terenie dobrze monitorowanego parku dochodzi od 1000 do 3000 trzęsień ziemi. Ostatnio raczej wzrasta ilość wstrząsów obserwowanych w okolicy tej kaldery wulkanicznej.

 

Naukowcy zatrudnieni w Parku Narodowym potwierdzili, że zaobserwowano duże migracje zwierząt w tym bizonów, o których pisaliśmy kilkanaście dni temu. Ich zdaniem to, że bizony, łosie i sarny uciekają nie oznacza rychłej erupcji tylko ciężką zimę, która spowodowała, że zwierzęta postanowiły poszukać innych miejsc bo były głodne.

 

Niektórzy słusznie zauważają, że trzęsienia ziemi stały się tam odczuwalne na powierzchni i część zwierząt uciekała w popłochu przestraszona przez drżenie ziemi. Jeśli tak jest to można to uznać za kolejny dowód na wyjątkowość ostatniego silnego trzęsienia ziemi w obrębie tego parku narodowego.

 

Eksperci od dawna wiedzą, że pod Yellowstone znajduje się kaldera wulkanu o powierzchni 4 tysięcy metrów kwadratowych. Niedawno geolodzy odkryli, że jest on dużo większy niż szacowano. W sumie 2,5 razy większy. To zszokowało badaczy, bo nikt się tego nie spodziewał. Być może odkrycie to powoduje konieczność ponownej ewaluacji ryzyka katastrofy w postaci erupcja superwulkanu w Yellowstone.

 

Jeśli rzeczywiście potwór z Wyoming zbiera się do erupcji, to biada naszej cywilizacji. Byłaby to erupcja 2500 razy większa od najsilniejszej erupcji wulkanu Etna. Można to spokojnie porównać do wybuchu dużej bomby jądrowej. Tysiące kilometrów sześciennych lawy rozleje się po terytorium USA.

Sytuacja w obrębie Parku Narodowego Yellowstone może się wkrótce rozwinąć. Notowana jest spora aktywność geotermalna skutkująca licznymi erupcjami gejzerów. Około 20 marca zarejestrowano masowe ucieczki bizonów. Pomiary wskazują, że trzęsienia ziemi mają swoje epicentra coraz bliżej powierzchni i ostatnio było to już 2 do 7 km. Silny wstrząs 4,8 stopni miał epicentrum od 2 do 6 km pod ziemią.

 

Z monitoringu wiadomo również, że wzrasta temperatura Jeziora Yellowstone i to aż o 18%. Zauważono, że od czasu wystąpienia tego silnego trzęsienia i kilkunastu wstrząsów wtórnych niektóre czujniki dotychczas przekazujące publicznie dane sejsmiczne w obrębie kaldery, zostały wyłączone. Nie wiadomo z jakiego powodu i nie wiadomo, czy dostęp utracili też pracownicy naukowi monitorujący zachowanie wulkanu Yellowstone.

 

Według pewnych informacji symulacje przeprowadzone przez naukowców wskazywały na to, że do erupcji nie dojdzie przynajmniej do roku 2070, ale potem okazało się, że może to wystąpić w latach 2012-2016. Sprawą interesowały się kiedyś najwyższe władze państwowe USA i w mediach drugiego obiegu pojawiały się doniesienia o tym, że w sprawie Yellowstone spotkania prowadził sam prezydent Bush. Nic nie wiadomo czy robi to też Obama, ale niewątpliwie Amerykanie muszą uważać, bo erupcja Yellowstone może spowodować kłopot, przy którym wszystkie inne problemy wydadzą się nam jedynie błahostkami.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Takitam

Tu przecież nie chodzi o

Tu przecież nie chodzi o większe czy mniejsze "BUM". Jeżeli potężna ilość gorącego materiału piroplastycznego rozleje się na potążnym obszarze, to sam pożar spowoduje duże zadymienie i zapylenie oraz zatrucie atmosfery - które  będzie miało globalny zasięg. Przy erupcji każdego wulkanu wybuch jako taki nie stanowi problemu. Istotne jest zadymienie, zapylenie, wyziewy trujących gazów i pożary. No chyba że to by było coś takiego jak erupcja Krakatau, którego wybuch zmiótł z powierzchni ziemi całą wyspę - ale to zdarza się niezbyt często.

Portret użytkownika Takitam

Ale zapominasz kolego o tym,

Ale zapominasz kolego o tym, że w Yelowstone znajdują się na małych głębokościach potężne pokłady saletry, siarki i innych kopalin które w bardzo wysokiej temperaturze sięgającej 1000 i więcej stopni zaczynają reagować egzotermicznie, i tego się boją naukowcy a nie pozaru lasów.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Nie zapominam. Jednak pokłady

Nie zapominam. Jednak pokłady siarki nie znajdują się na pokładach saletry, ani odwrotnie, w związku z tym to następna nieuzasadniona hipoteza naukowców. To ściema jakich malo. Powiedz mi w takim razie poprzedni "wybuch" Yellostown pozostawił w spokoju te... pokłady?
To analogia do "obaw" naukowców sprzed pierwszej próby jądrowej, gdzie obawiali sie oni łańcuchoweego pożaru atmosfery...
 Jestem też inżynierem chemikiem ( moje drugie ja) i wg mojej wiedzy jest to absyrdalnie niemożliwe. Nie da się tego uzasadnić w jednym zdaniu, ale zapewniam, że nie ma takie opcji...
 Yellostown w najgorszym wypadku rozleje się laminarnie na pewnym obszarze..
 Lawa nie jest powielającym się produktem i musiałyby zadziałać naprawdę "kosmiczne" siły by ta penetracja terenu była na skalę kontynentu... pozdrówko

Portret użytkownika Admirał

Angelus Maximus Rex

Angelus Maximus Rex wrote:

Powtarzam do znudzenia i od dawna,,, Yellostown nie "wybuchnie", lecz co nawyżej sie rozleje po okolicy. Komora lawowa tego "superwulkanu" jest płytka i zasilana kilkoma kanalami z głebiej połozonych komór, gdzie panuje wysokie ciśnienie lawy. Yellostown to wentyl bezpieczeństwa dla tego tektonicznie aktywnego regionu,,,
 Spoko... To dobrze że Yellostown jest tak rozlege....
 Naukowcy są głupi i bez wyobraźni.

Powtarzać możesz ale kto ci wierzy?

Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów. STANISŁAW LEM

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

a musi?...mnie wystarczy, że

a musi?...mnie wystarczy, że wierzę w to co piszę a właciwie to pewność, która pozwala zasnąć...
Logika modelu planet w tym Ziemi, który tworzę, daje spokój i poza zagrożeniem cywilizacyjnej  brzytwy w mapich łapkach nic innego co by mnie nipokoiło..
Ani Yelostown, ani asteridy, ani kokieteria naszej gwiazdy...
 

Zanim cokolwiek napiszesz  na temat unii najpierw dowiedz sie czegos o niej jesli nic nie wiesz lepiej nie pisz.!

Portret użytkownika heheh

Upadek globalnego mocarstwa

Upadek globalnego mocarstwa pociągnie za sobą globalne konsekwencje, nie tylko te związane z klimatem. Czy tego chcemy, czy nie, USA są żandarmem świata. Jak go zabraknie, uśpione dotąd konflikty, animozje, spory, ambicje eksplodują niczym kaldera Yellowstone. Czeka nas Mad Max do n-tej potęgi. Wtedy liczyć będzie można tylko na siebie.

Strony

Skomentuj