Erupcja wulkanu Fudżi może się stać kolejnym wielkim kataklizmem w Japonii

Kategorie: 

Źródło: wikipedia.org

Ostatni nieoczekiwany wybuch wulkanu Ontake wzbudził obawy, że podobnie może się stać w przypadku pozostałych aktywnych wulkanów w Japonii. Na liście 47 najbardziej niebezpiecznych wulkanów kraju kwitnącej wiśni jest wulkan Fudżi - jeden z symboli Japonii. Wulkan ten zwykle wybucha co około 300 lat. Ostatni raz miało to miejsce w 1707 roku.

 

W lipcu bieżącego roku pojawiły się raport przygotowany przez francusko-japoński zespół naukowców. Zawarto w nim ostrzeżenie o "wysokim ciśnieniu", które buduje się pod wulkanem Fudżi. Uczeni są zgodni, że powodem zwiększonego ryzyka wybuchu tego wulkanu jest trzęsienie ziemi Tohoku o magnitudzie 9 stopni w skali Richtera, które miało miejsce w marcu 2011 roku. Bardzo silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,4 stopni, które wystąpiło prawie pod wulkanem Fudżi, w cztery dni po tragicznym tsunami, było jednym z wielu mniejszych wstrząsów wtórnych, jakie mu towarzyszyły.

 

Naukowcy analizowali propagację fal sejsmicznych wytworzonych przez wspomniane trzęsienie ziemi. Zebrano ponad 70 terabajtów danych z 800 czujników sejsmicznych w całej Japonii. Eksperci doszli do wniosku, że pod Fudżi znajduje się obszar zwiększonego ciśnienia. Warto zwrócić uwagę, że wulkan ten znajduje się niepokojąco blisko stolicy Japonii, Tokio, dlatego nie można lekceważyć zagrożenia. Właściwie każda gwałtowna erupcja wulkaniczna z tego miejsca mogłaby być katastrofalna.

 

Ostatnia znana erupcja wulkanu Fudżi miała miejsce w 1707 roku. Wybuch był wtedy tak potężny, że zmienił się kontur szczytu wulkanu. Z przekazów historycznych wynika, że rzeka lawy i gorącego popiołu spłynęła na okoliczne miasta, a Tokio zostało całkowicie pokryte popiołem.

Teraz oficjalnie Fudżi pozostaje w stanie uśpienia, chociaż, według ekspertów, teraz ciśnienie w komorze magmowej wulkanu przewyższa o 1,6 MPa to estymowane w 1707 roku. Jeśli najwyższy japoński wulkan wróci do życia i zacznie emitować lawę i popiół, może być to na podobną skalę jak w czasie poprzedniego wybuchu. Konsekwencje takiego zdarzenia bez wątpienia będą bardzo poważne.

 

Szacuje się, że około 750 tysięcy osób będzie musiało opuścić swoje domy. Ruch pomiędzy Tokio, Nagoyą, Osaką i zachodnią Japonią zostałby wtedy zakłócony ze względu na przepływy wulkaniczne, które uczynią nieprzekraczalnymi autostrady i linie kolejowe. Tokio ponownie zostałoby pokryte warstwą popiołu, która może być tak duża, że pod wpływem ciężaru zawalą się niektóre budynki, wiele obiektów zostanie też zniszczone przez lawę.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Arcanum

W większości na świecie jest

W większości na świecie jest spokój i sielanka, poza wyjątkami. Tylko karmiąc się ciągle wiadomościami serwowanymi z mediów masz wrażenie, że każdy ma przejebane. Im mniej technologii i socjalnej "demokracji"oraz im większa samowystarczalność tym sztuczne kryzysy i tańce ch.j wie z kim mniej obchodzą ludzi.

Skomentuj