Elon Musk odrzuca twierdzenia, że ​​jego satelity zaśmiecają przestrzeń kosmiczną

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Elon Musk odrzucił twierdzenia Chin, że ​​jego projekt Internetu satelitarnego Starlink zajmuje zbyt dużo miejsca w kosmosie. Jego zdaniem na orbitach blisko Ziemi można zmieścić „dziesiątki miliardów” satelitów.

Jego komentarze pojawiły się po tym, jak szef Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) ogłosił, że Musk „ustanawia własne zasady” dla rozwijającego się komercyjnego przemysłu kosmicznego.

 

Musk trafił na pierwsze strony gazet w tym gdy Chiny oficjalnie poskarżyły się, że ich stacja kosmiczna została zmuszona do unikania kolizji z satelitami SpaceX systemu Starlink. Zdaniem chińskiej agencji kosmicznej w tym roku były już dwa „bliskie spotkania” z satelitami Starlink. Incydenty miały miejsce 1 lipca i 21 października, jak wynika z dokumentu przedłożonego w tym miesiącu przez Chiny do Biura ONZ ds. Przestrzeni Kosmicznej.

 

Incydenty leżące u podstaw skarg wniesionych do agencji kosmicznej ONZ nie zostały jeszcze niezależnie potwierdzone. Chiny oskarżyły również Stany Zjednoczone o narażanie astronautów na niebezpieczeństwo poprzez ignorowanie ich zobowiązań wynikających z traktatów kosmicznych.

„Kosmos jest ogromny, a satelity są bardzo małe”, powiedział Musk 

Musk odrzucił również sugestie, że jego projekt Starlink Internet Services skutecznie zniechęca konkurentów w branży satelitarnej, mówiąc, że na orbicie ziemskiej jest wystarczająco dużo miejsca dla satelitów.

„To nie jest sytuacja, w której jakoś blokujemy innych. Nikomu nie przeszkadzaliśmy i nie zamierzamy” – powiedział - „Kilka tysięcy satelitów to nic. To jak kilka tysięcy samochodów na Ziemi, to nic” 

W tym miesiącu Josef Aschbacher, dyrektor generalny ESA, ostrzegł, że tysiące satelitów komunikacyjnych wystrzelonych przez Starlink pozostawi konkurentów z dużo mniejszą przestrzenią. Inni eksperci stwierdzili, że potrzebne są znacznie większe odległości, aby zapobiec kolizjom między statkami kosmicznymi, niż przewidywał Musk.

 

Naukowcy zgłaszali również wcześniej obawy dotyczące ryzyka kolizji w kosmosie i wezwali światowe rządy do podzielenia się informacjami na temat około 30 tysięcy satelitów i innych kosmicznych śmieci krążących wokół Ziemi.

 

SpaceX wystrzelił już do tej pory prawie 1900 satelitów telekomunikacyjnych konstelacji Starlink i planuje wystrzelić kolejne tysiące z nich.

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika wodzu

Powinni mu robić odstrzał

Powinni mu robić odstrzał tego gufnna jak do rzutek , czy naprawdę wierzycie że mamy tak słabą technologie :) że trzeba umieszczać tam tysiące małych Ruterów :) a ci z TV satelitarną w latach 90 ? też ich było tyś ?

Portret użytkownika N

Oj nie nie... tonie są głupie

Oj nie nie... tonie są głupie rutery a ich przeznaczenie to sciema zapewne tak samo jak niby kłótnie. Możliwe ze to wsparcie dla blue beam albo innego gwna. Ale fakt technologia faktycznie jest juz tak daleko posunieta ze mózg się marszczy no i zapewne jeśli publicznie używana to super dobrze zamaskowana.

Portret użytkownika Vetinari

Właśnie udowodnił, że na

Właśnie udowodnił, że na kosmosie i jego realiach zna się tyle, co Mietek spod monopolowego. Miejsca owszem, jest sporo, ale tylko w teorii, bo niemal wszystkie satelity muszą być umieszczane nad równikiem, w konkretnych wysokościach, jak orbita niska, wysoka lub geocentryczna. Czyli w praktyce sa już to tylko okręgi w których liczba nowych obiektów które można postawić jest ograniczona, a jeżeli mają do tego inne prędkości, to trzeba co parę tygodni/miesięcy robić manewry wymijające jak z tą chińską stacją kosmiczną, zresztą ISS też robi je dość często. No i w takich warunkach, jak przekroczy się pewien krytyczny poziom obiektów, niezależnie jak małych, każdy z nich pojedyńczo nie będzie w stanie monitorować każdego pozostałego by ciągle manewrować, albo kilka dostanie usterki, i kolizja gotowa, a przy tej prędkości bez siły tarcia rozpadną się na tysiące mikro obiektów, z których każdy będzie dalej leciał i mógł uszkodzić kolejne, to działa jak lawina, jeżeli dojdzie do sytuacji gdzie stracimy kontrolę nad dostatecznie dużą ilością z nich możemy zostać całkiem odcięci od możliwości wysyłania satelit w kosmos na kilkaset lat zanim grawitacja się o nie upomni. I to ma być człowiek który sprowadzi ludzi na Marsa? Dobre żarty.

Skomentuj