Elektrownia jądrowa wyłączona po burzy śnieżnej w Ameryce Północnej

Image

West Haven 10-02-2013 opad około metrowy - źródło Skype

Aktualnie w USA jest już po burzy śnieżnej, ale zalegający śnieg stanowi spory problem uniemożliwiając normalne funkcjonowanie setkom tysięcy ludzi. Z powodu nagłego zmniejszenia odbioru prądu wyłączono awaryjnie reaktor jądrowy w elektrowni Pilgrim w Massachusetts.

 

Nieplanowane wyłączenie reaktora w elektrowni Pilgrim w Massachusetts nastąpiło o 21:15 czasu lokalnego.  Eksperci zgodzili się stłumić procesy w rdzeniu po tym, gdy stacja zaczęła tracić moc, co mogło ostatecznie wpływać na działanie układu chłodzenia. Przypuszcza się, że przyczyną wypadku były ogromne spięcia na liniach energetycznych, które miały miejsce z powodu uderzenia burzy śnieżnej. Ta elektrownia dawała prąd dla 300 tysięcy odbiorców w okolicy. Reaktor znajdujący się tam to podobny model do tego z Fukushimy (boiling water reactor).

 

Większość północnego wschodu przysypane jest przynajmniej 60 centymetrową warstwą śniegu. W trakcie burzy uszkodzeniu uległo bardzo wiele linii wysokiego napięcia, co w konsekwencji doprowadziło do masowych niedostępności energii elektrycznej. Większość Amerykanów ostrzeganych przez władze przed nadchodzącym opadem zrobiło zapasy żywności i benzyny do generatorów prądu. Obecnie poza obszarami metropolitalnymi ruch samochodowy niemal zupełnie ustał. W samych miastach również sytuacja nie wygląda dobrze. Nowojorskie lotniska odkopały się ze śniegu i zapowiadają powrót do normalnego przyjmowania operacji.

Według Agencji ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, najbardziej niebezpieczna sytuacja jest na wybrzeżu po wschodniej części stanu Massachusetts. W okolicach miasta Hull doszło nawet do ewakuacji. Tymczasem, w Milford w Connecticut poziom śniegu osiągnął rekordowy poziom w regionie 38 cali (95 cm). W Portland, w stanie Maine, zarejestrowano lokalny rekord 29,3 cali śniegu (ok. 73 cm) po raz ostatni coś podobnego wydarzyło się, w 1979, kiedy poziom opadów śniegu osiągnął 27,1 cali.

 
 
 
 
 
0
Brak ocen

"Większość północnego wschodu przysypane jest przynajmniej 60 centymetrową warstwą śniegu. W trakcie burzy uszkodzeniu uległo bardzo wiele linii wysokiego napięcia, co w konsekwencji doprowadziło do masowych niedostępności energii elektrycznej. Większość Amerykanów ostrzeganych przez władze przed nadchodzącym opadem zrobiło zapasy."

 

- łapali prąd w wiaderka?

0
0

Dodane przez Zenek (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

No co Ty ?... U nas też można mieć "własną energię. Najpierw ciągniesz kabelki do "skrzynki prądowej" a potem podłączasz je do dynamka i wsiadasz na rowerek.  I zasuwasz aż miło. :)

I zdrowo i pożytecznie.

0
0

nikt niczego nie dusił ręcznie... siłownia sama się wyłączyła... to są elementarne mechanizmy obronne każdej elektrowni bo wyobraźcie sobie jakiś atak lub inną sytuację, gdy techników tam nie ma i co wtedy przy braku automatyki? bam! i tony radioaktywnego pyłu grafitowego w powietrzu :)

0
0

Wyłączyli bo nie mieli czym jej chłodzić bo woda zamarzła. A przy okazji zamrozili i zagłodzili swoich odbiorców prądu. Bo tak działa kapitalizm - pieniądz ważniejszy niż zycie..

0
0