Mimo temperatury powietrza przekraczającej 40 stopni mieszkańcy Rio de Janeiro obudzili się w Boże Narodzenie i zobaczyli, że na dworze wszystko jest pokryte jakąś białą substancją, bynajmniej nie śniegiem. Substancja miała formę pyłu a jej obecność w powietrzu spowodowała wiele problemów oddechowych i natury alergicznej.

Władze nadal nie wiedzą, co to za substancja. Nie można wykluczyć, że jest ona poważnym zagrożeniem zdrowotnym. Opad wystąpił w niektórych dzielnicach Rio de Janeiro a świadkowie tego fenomenu twierdzą, że w powietrzu widać było spadające płatki przypominające śnieg.

Padają sugestie, że tajemniczy opad to pył z chilijskiego wulkanu Copahue. Jednak, aby to było możliwe musimy założyć, że pył przemierzył kilka tysięcy kilometrów, co wydaje się mało prawdopodobne bez rozproszenia. Co ciekawe w 2010 podobny opad wystąpił w Rio de Janeiro oraz Sao Paulo. Specjaliści przyznają, że substancja stanowiła poważne zagrożenie. Wtedy jednak uznano, że to efekt zanieczyszczenia powietrza spalaniem paliw.

Natura tego zanieczyszczenia pozostaje nieznana, ale wiadomo, że jest wysoce higroskopijne. Jedna cząstka ma 0,0025 mm, czyli jest czterokrotnie mniejsza od wielkości pyłu uważanego za niebezpieczny ze względów oddechowych. Tak niewielkie cząstki wnikają bardzo głęboko w ludzkie płuca. Niektórzy specjaliści uważają, że to może prowadzić do raka a nawet do ataku serca.

Warto wspomnieć, ze podobny dziwny opad zaobserwowano kilkukrotnie w Rosji, w miejscowości Omsk. Spadł tam ostatnio dwukrotnie opad składający się z substancji podobnej do tej, jaka przykryła część Rio de Janeiro.