Gdy na wybrzeżu Pacyfiku zaczynają się pojawiać martwe zwierzęta zawsze słychać sugestie, że ich śmierć może mieć związek z nadchodząca aktywnością sejsmiczną. Jak wiemy Peru jest krajem narażonym na trzęsienia ziemi a ludzie nauczyli się obserwować zjawiska poprzedzające wielkie wstrząsy sejsmiczne. Podobno często przed trzęsieniem znajduje się sporo martwej fauny morskiej. Właśnie zidentyfikowano kilkadziesiąt przypadków takich zdarzeń.

W sumie znaleziono ciała 18 żółwi morskich, 22 lwów morskich, ośmiu delfinów i 16 małych rekinów. Do tego kilkadziesiąt sztuk ptaków. Zwierzęta znajdowano na odcinku ponad stu kilometrów. Oczywiście znajdowały się w różnym stopniu rozkładu, co sugeruje, że do zdarzeń dochodziło w ciągu kilku a może nawet kilkunastu dni.

Biolodzy morscy pobrali próbki w celu ustalenia przyczyn śmierci zwierząt. Nie można wykluczyć obecności jakiegoś patogenu albo po prostu zatrucia, na przykład jadem kiełbasianym. Warto zwrócić uwagę, że przypadki masowej śmierci delfinów i pelikanów zaobserwowano na pacyficznym wybrzeżu Peru i Chile już w 2012 roku. Wygląda na to, że zaczyna się kolejna fala zdarzeń tego typu.