Doświadczenia z pogranicza śmierci zachodzą częściej niż sądzono

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Doktor François Lallier ze Szpitala Uniwersyteckiego w Reims we Francji, opublikował niedawno retrospektywne badanie dotyczące doświadczeń z pogranicza życia i śmierci (NDE). Osoby, które otarły się o śmierć często twierdzą, że widziały i doświadczały wydarzeń odmieniających ich życie. Czy którekolwiek z tych doświadczeń można wyjaśnić naukowo?

Półtoraroczne badanie obejmowało około 300 pacjentów, którzy doświadczyli zatrzymania akcji serca, i byli leczeni w Szpitalu Uniwersyteckim w Reims na przełomie lat 2005-2012. Lekarz był w stanie porozmawiać ze 118 osobami. Grupa składała się głównie z mężczyzn (69%), w średnim wieku 54 lat.

 

Lekarz poprosił uczestników badania, aby udzielili odpowiedzi na pytania przewidziane w tak zwanej skali Graysona. Jest to jedna z najczęściej używanych skal do klasyfikowania i odróżniania NDE od innych stanów psychicznych. Powstała ona jeszcze w 1983 roku, z inwencji profesora Bruce'a Greysona. Skala daje każdej z 16 cech wynik 0, 1 lub 2. Wynik zależy od tego, czy cecha została doznana oraz stopnia jej intensywności. Potencjalny maksymalny wynik to 32, a najniższy to 7 punktów.

 

Lallier zebrał informacje o poziomie wykształcenia i możliwych przeżyciach z pogranicza śmierci lub ich wiedzy na ten temat. Badacz zbadał również historię medyczną i chirurgiczną pacjentów. Spośród 118 osób, z którymi rozmawiał lekarz, 18 mogło mieć NDE. Jest to 15,3%, co jest zgodne z danymi zawartymi w literaturze. Specjalista wyszedł z założenia, że gdyby doświadczali oni halucynacji, to ich psychiatryczne podłoże można byłoby znaleźć w historii choroby pacjenta. Gdyby natomiast NDE było związane z napadem padaczkowym, przyczyn należałoby szukać w zaburzeniach neurologicznych. Jednak w toku badań, odkrył on coś zupełnie odwrotnego.

Ludzie z historią problemów psychiatrycznych lub neurologicznych mieli mniejszą szansę na NDE niż ci zupełnie zdrowi. Pacjenci, którzy przyjmowali leki i cierpieli na jakąś dolegliwość, byli mniej narażeni na NDE. Jedna z teorii wysuniętych przez Lalliera głosi, że każdy, kto doświadcza zatrzymania akcji serca, doświadcza NDE, ale nie każdy o tym pamięta. Jego zdaniem, im bardziej uszkodzony jest mózg, choćby na skutek zaburzeń neurologicznych lub psychiatrycznych, a co dopiero stanów upośledzających pamięć, tym trudniej jest zapamiętać doświadczenia z pogranicza śmierci.

 

Tłumaczyłoby to dlaczego zgodnie z danymi, aż 60% dzieci doświadcza NDE, podczas gdy u dorosłych jest to 15-20%. François Lallier doszedł do wniosku, że jeśli w historii pacjenta widnieje zdarzenie, które może prowadzić do NDE, lekarz powinien podjąć ten temat bez żadnego sceptycyzmu czy krytyki. Jego zdaniem, tylko dokumentacja takich zdarzeń pozwoli na stworzenie wiarygodnej teorii na temat natury tego zjawiska.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: M@tis
Portret użytkownika M@tis

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz wielki fascynat nauki. Jego teksty dotyczą przełomowych ustaleń ze świata nauki oraz nowinek z otaczającej nas rzeczywistości. W przerwach pełni funkcję głównego edytora i lektora kanałów na serwisie Youtube: 

zmianynaziemi.pl/ innemedium.pl/ tylkomedycyna.pl/tylkonauka.pl oraz tylkogramy.pl.

Projekty spod ręki M@tisa, możecie obserwować na jego mediach społecznościowych.

Facebook: https://www.facebook.com/M4tis

Twitter: https://twitter.com/matisalke


Komentarze

Portret użytkownika Elżbieta Kłobuk

Znane, nie znane, daj ty

Znane, nie znane, daj ty spokój. Polacy to są wykształceni ludzie. No i zgodnie z ich wykształceniem wyższym żadna dusza nie istnieje. Zgodnie z ich polską ateistyczną edukacją, materializmem naukowym, to ciało umiera i następuje zupełny koniec człowieka. Możesz sobie pisać co chcesz ale polak jest dobrze wytresowany przez system powszechnej edukacji i choć niekórzy chodzą do kościołów to jednak oni po cichu śmieją się z tego i kompletnie w to nie wierzą. Do tego dochodzi ateistyczna wiara w kosmos i ufoludki. Taki jest polak, polak wierzy jedynie w teorię jajogłowych profesorków bo to polakowi wydaje się wiarygodne poprzez naukowy teoretyczny bełkot, ładnie brzmi i polak takie dziwne słowa których nie rozumie zaraz łyka niczym naukowe objawienia. To nic że "nauka" wciąż błądzi jak ślepa kura, ciągle powstają nowe teorie, nie ma nic pewnego, polakowi to zupełnie nie przeszkadza. 

Portret użytkownika Set

i jeszcze taka polska menda

i jeszcze taka polska menda cie wyzwie od debili i zjebów bo masz w sobie jeszcze jakieś wartości, z których on i jemu podobni są wyzuci kultem nauk świeckich a inteligencja służy jako przedłużenie chuja jak samochód, której wcale nie mają, tylko myślą że mają.

Portret użytkownika Arek Selena

Jak to nie wiem , ja do

Jak to nie wiem , ja do szkoły chodziłem, to co, to znaczy że nauczyli nas bzdur. Pani srogo karała za nie posłuszeństwo wobec powszechnej wiedzy naukowej. Wytresowali mnie konkretnie a teraz ktoś mi mówi że to wszystko teoria ateistyczna była. Żle się z tym czuję.

Strony

Skomentuj