Kategorie:
Wszystko wskazuje na to, że kolejna globalna wojna będzie toczyła się nie tylko na lądzie, ale także w przestrzeni kosmicznej. Na tym przykładzie ponownie widzimy, że w czasie wojny nikogo tak naprawdę nie obchodzą traktaty – liczy się tylko zwycięstwo. Dlatego choć prawo międzynarodowe tego zabrania, militaryzacja przestrzeni kosmicznej staje się faktem.
Stany Zjednoczone obawiają się, że Chiny i Rosja mogą wkrótce wejść w posiadanie technologii kosmicznej przeznaczonej do zakłócenia pracy lub eliminacji satelit na orbicie. Wiadomo, że wymienione państwa pracują nad nową bronią antysatelitarną od dłuższego czasu, lecz w najbliższych latach prawdopodobnie będzie gotowa do użytku. Dominacja militarna na orbicie okołoziemskiej zapewni absolutną przewagę nad przeciwnikiem, tak jak dominacja w powietrzu ma istotne znaczenie przy działaniach zbrojnych prowadzonych na lądzie.
Donald Trump ogłosił we wtorek, że jego nowa strategia narodowa dotycząca przestrzeni kosmicznej uznaje kosmos jako pole do prowadzenia działań wojennych na takiej samej zasadzie co na lądzie, w powietrzu i na morzu. Prezydent USA jest zwolennikiem powstania sił kosmicznych. W Stanach Zjednoczonych już od dłuższego czasu mówi się o zbudowaniu nowej formacji zbrojnej, która mogłaby podlegać siłom powietrznym. Mimo tych wszystkich propozycji należy zaznaczyć, że Narodowa Strategia Obrony USA na rok 2018 - oficjalnie - zakazuje realizacji tego pomysłu.
Przypuszcza się, że Stany Zjednoczone mogą powołać siły kosmiczne w przeciągu 3-5 lat, lecz Chiny i Rosja mogą szybciej osiągnąć swój cel. Przestrzeń kosmiczna stała się przedmiotem nowego wyścigu zbrojeń i nie powinno to nikogo zaskakiwać – na orbicie znajdują się np. satelity wczesnego ostrzegania przed atakami rakiet dalekiego zasięgu. Eliminacja tych i innych satelit sprawi, że USA staną się „ślepe” i niezdolne do obrony przed zmasowanymi bombardowaniami z kosmosu.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Ban do odwołania. Propagowanie treści antypolskich.
--------
Howgh!
Ban do odwołania. Propagowanie treści antypolskich.
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.