DNA możemy wykorzystać jako biologiczny dysk twardy

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Dawniej, gdy ludzie dopiero raczkowali w technologii komputerowej, dane były zapisywane na niewielkich dyskietkach, które w zupełności nam wystarczały. Jednak czasy zmieniły się radykalnie. Każdego dnia, ludzkość produkuje ogromne ilości danych, które zapisujemy na płytach CD/DVD, kartach pamięci lub dyskach twardych. Dzisiejszy sposób przechowywania informacji jest nieefektywny. Potrzebna jest nam jakaś rewolucja.

 

Wszyscy doskonale wiemy, że nic nie jest wieczne. Informacji zapisanych kilkanaście lat temu na płycie CD prawdopodobnie już nie odzyskamy. To samo tyczy się kart pamięci, twardych dysków czy pendrive'ów - wszystko się kiedyś zepsuje. Dlatego naukowcy poszukują nowego rozwiązania, które nie tylko pozwoli przechowywać dane przez dziesiątki, setki czy nawet tysiące lat, ale zapewni nam również dużą gęstość zapisu.

 

Jak się okazuje, tym nowym, wręcz idealnym nośnikiem danych może być kwas deoksyrybonukleinowy (DNA). Cechuje się on niesamowitą trwałością i gęstością zapisu. Informacje zapisane w DNA mogą przetrwać tysiące lat i szacuje się, że w kilku gramach tego związku chemicznego moglibyśmy zmieścić wszystkie dane, jakie ludzkość tworzy w ciągu całego roku.

Wyniki najnowszych badań, przeprowadzonych przez naukowców z Columbia University mówią same za siebie. Yaniv Erlich i Dina Zielinski wykorzystali DNA jako nośnik danych - zapisali w kwasie cały komputerowy system operacyjny, francuski film z 1895 roku, kartę podarunkową Amazon, wirus komputerowy, tzw. Przekaz Pioneera oraz artykuł Claude'a Shannona z 1948 roku pt.: "Matematyczna Teoria Komunikacji".

 

Dane zostały zapisane jako zera i jedynki z pomocą czterech zasad azotowych. Informacja cyfrowa, zawierająca konkretne właściwości DNA, została wysłana w pliku tekstowych do firmy Twist Bioscience, która specjalizuje się w przekształcaniu informacji cyfrowej w biologiczną. Po dwóch tygodniach prac, naukowcy otrzymali fiolkę z DNA.

 

Następnie badacze wykorzystali nowoczesne techniki sekwencjonowania aby ponownie odczytać dane zakodowane w DNA i osiągnęli sukces. Udało się odzyskać wszystkie pliki i nie zawierały one żadnych błędów - bez większego problemu uruchomiono film, zapisany system operacyjny oraz grę Saper.

 

Naukowcy, którzy brali udział w tym badaniu wykazali, że ich metoda pozwala przechować aż 215 petabajtów danych w jednym gramie DNA. Jest to z pewnością pierwszy nośnik danych o tak wielkiej gęstości zapisu. Niestety miną jeszcze lata zanim stanie się on powszechnie dostępny. Największą barierą jaką trzeba pokonać to oczywiście wysokie koszta. Naukowcy przeznaczyli 7 tysięcy dolarów na zapis w DNA dwóch megabajtów danych, oraz kolejne 2 tysiące dolarów na odczytanie informacji. Miejmy nadzieję, że w najbliższych latach koszty związane z zapisem informacji w DNA spadną na tyle abyśmy mogli powoli wprowadzać nową technologię w życie.

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Marcin70

Ach te koszty gdyby tak z tą

Ach te koszty gdyby tak z tą kasą nie przesadzali mogliby spokojenie zapisać conajmniej 100 TB danych, ale jak świat na kasie stoi to ciężko im będzie zapisać 1 GB. Szczerze powiem, że to nie krytyka tylko przykra prawda.

Portret użytkownika Small

Ich metoda pozwala

Ich metoda pozwala przechowywać 215 Petabajtów - to mało. W jednym gramie DNA potencjalnie można zapisać 455 Eksabajtów. 215 PB to ponad 2 miliony razy mniej niż 455 EB. Ale to i tak wszystko mało w porównaniu do wszystkich możliwych tasowań talii kart czyli 52! czyli ponad 8x10^67 kombinacji

Portret użytkownika Tomasz123

Zaraz,chwileczkę, przecież w

Zaraz,chwileczkę, przecież w każdym programie popularnonaukowym lub naukowym o powstawaniu życia stwierdzają „ pewnik”- DNA powstało samo!!!

To dlaczego w tym artykule w/w naukowcy nie wybełtali trochę aminokwasów,walneli parę razy „piorunem” żeby zakodować w postaci DNA parę banalnych programów??Dlaczego to było takie trudne i pionierskie???A może całe życie na Ziemi , od najprostrzej bakterii(która jest wbrew pozorom super skomplikowana)poprzez rośliny i zwierzęta,aż po człowieka,ZOSTAŁO PRZEZ KOGOŚ PIECZOŁOWICIE ZAPROJEKTOWANE I WYKONANE!!!

 

 

Portret użytkownika n..

Masz absolutną rację Tomaszu.

Masz absolutną rację Tomaszu. Tylko jak długo jeszcze w szkołach będą okłamywać dzieci? Czy niezwykłe DNA wszelkiego życia może być efektem "ślepego przypadku"? Dlaczego nauczyciele zgadzają się uczyć bzdur wyssanych z palca? No bo kiedyś jakiś pajac w białym kitlu tak powiedział? Czy więc faktycznie "świstak zawija sreberka", procesory komputerów powstały przez długie potrząsanie worka z krzemem, a "bocian przynosi dzieci"? Żadne, ponad stuletnie badania naukowe jeszcze NIGDY, ani razu nie potwierdziły, żeby jakiekolwiek złożone organizmy "powstały" drogą mutacji i doboru naturalnego! Wręcz przeciwnie, fakty wyraźnie wskazują, że WSZYSTKIE podstawowe grupy zwierząt i roślin pojawiły się nagle i nigdy nie przeobraziły się w inne, mimo upływu niezliczonych wieków! (chodzi o "makroewolucję", więc żeby nie mylić tego z "przystosowaniem się w obrębie rodzaju do warunków"). Fakty niezbicie dowodzą, że życie na Ziemi zostało STWORZONE, i wogóle nie byłoby możliwe, gdyby nie cała seria nadzwyczaj skomplikowanych, dobrze przemyślanych czynników, celowego projektowania i działania, z wielką miłością, mocą i mądrością. Nasze Słońce to nadzwyczaj stabilna"elektrownia", każdego dnia z odpowiedniej odległości dostarcza na Ziemię wystarczającą ilośc energii potrzebną do życia. Nasz duży Księżyc idealnie nachyla Ziemę zapewniając cykle pór roku z kolejnymi plonami, a pływy oceanów są istotne dla równowagi ekologicznej. Nasza cudowna gazowa powłoka umożliwia nam oddychanie a jej ciśnienie jest konieczne dla istnienia naszych ciał. Atmosfera wraz z polem magnetycznym codziennie chronią nas przed bombardowaniem milionów meteoroidów, od drobnego pyłu do potężnych głazów, oraz przed szkodliwą radiacją. Kolejny ważny czynnik to woda. Bez wody ludzkość nie przetrwałaby kilku dni. Jeszcze całe mnóstwo innych przykładów świadczy o tym, że nasze życie i przyszłość nie zależy wyłącznie od polityków, naukowców i "ślepego przypadku". Można je mnożyć bez końca. Nasz Bóg Jehowa ukształtował i przygotował Ziemię, by na zawsze była naszym pięknym i wspaniałym domem, i wyposażył ją we wszystko co jest nam do szczęśliwego życia potrzebne. Więcej ciekawych i rzetelnych informacji można znaleźć na JW.ORG, szczerze wszystkich zachęcam.
"Jakże liczne są twe dzieła, Jehowo! Wszystkie je uczyniłeś mądrze. Ziemia jest pełna twych tworów" (Psalm 104:24)

Portret użytkownika Spooky

A narządy szczątkowe

A narządy szczątkowe zwierzęta oraz ludzie mają dla zmyłki? I jeśli wszystko zostało zaprojektowane, to czemu plac zabaw powstał przy samej kanalizacji? Język

A w poważniejszym tonie:
"fakty wyraźnie wskazują, że WSZYSTKIE podstawowe grupy zwierząt i roślin pojawiły się nagle i nigdy nie przeobraziły się w inne, mimo upływu niezliczonych wieków" - proszę o źródło tych rewelacji.

Nie jestem baranem, nie potrzebuje pasterza

Portret użytkownika n..

Od XIX wieku materialiści i

Od XIX wieku materialiści i ateiści zaczęli twierdzić, że życie nie zostało uformowane mocą Boga z "prochu ziemi", tylko "jakoś wyewoluowało". Teorię tę ubrano w naukowe szatki i otoczono takim mnóstwem kłamstw, niedomówień, niejasnych interpretacji, czy nieuzasadnionych analogii, że obecnie człowiek niezorientowany w temacie odnosi wrażenie, że istnieje jakaś „przytłaczająca liczba dowodów” na poparcie tej „teorii”. Mało kto zadaje sobie trud, aby sprawdzić jaki jest RZECZYWISTY stan nauki. Co gorsze, również teologowie uwierzyli w te rzekome „dowody” i sami stworzyli różne dziwaczne teorie, tylko po to, aby uzgodnić materialistyczne zapędy naukowców z tym odstępczym "chrześcijaństwem". Problem większości współczesnych tzw. "katolickich filozofów przyrody" polega na tym, że nie rozróżniają tych dwóch pytań - "jak?" i "skąd?". Podam jeden przykład takiego pomieszania: Wiemy, że zachodzą "mutacje genetyczne". Biologia z powodzeniem bada tempo i wpływ mutacji na żywe organizmy. Ponieważ mutacje mają trwały wpływ na populacje (mutacje mogą być dziedziczone) wiemy, że populacje w pewnej mierze zmieniają się dzięki mutacjom genetycznym. Np. bakterie czy pasożyty stają się odporne na antybiotyki. I to jest twierdzenie ściśle naukowe, trudno z tym polemizować. Jednak darwiniści wyciągają z tego taki wniosek:  "że skoro mutacje mogą trwale wpływać na organizmy (mikroewolucja), to ten sam mechanizm działający w "odpowiednio długim czasie" wyjaśni nam skąd się wzięły bakterie i pasożyty, a w "jeszcze dłuższym czasie" - wszystkie rośliny, zwierzęta i człowiek (makroewolucja). Jednak to, co od dawna obserwujemy, to zawsze bardzo niewielkie zmiany, zachodzące wyłącznie w obrębie danego "rodzaju". (zresztą mutacje najczęściej są niekorzystne dla organizmów, dlatego żaden chory na "raka" jakoś nie ma powodów do radości). Natomiast nikt nigdy nie zaobserwował, żeby jakiś gad "zmienił się" w ptaka! Kameleon nigdy nie stał się a wróblem, a krokodyl orłem! A najlepszym dowodem nagłego pojawienia się organizmów nie wymagających żadnych przekształceń są właśnie ptaki! Ich pióra są największym problemem i zmartwieniem dla ewolucjonistów, gdyż najstarsze znalezione pióra są identyczne ze współczesnymi i nigdy nie wymagały żadnych udoskonaleń!
Niestety, wspomniani "filozofowie przyrody" nie mają odwagi, aby wreszcie powiedzieć STOP tym wszystkim kłamstwom i bezbrzeżnej głupocie"! Wolą więc nauczać dzieci bajek o gadach zmieniających się w ptaki, czy "małpach ewoluujących w ludzi". W tym sensie nie różnią się niczym od przygłupów z czasów ich "guru" Darwina, nauczających dzieci bajek o "bocianach przynoszących dzieci". Obfitość i różnorodność życia na Ziemi przechodzi wszelkie wyobrażenie! Skąd się to wszystko wzięło? Jak powstała nasza cudowna planeta i wszyscy jej "mieszkańcy"?
Jeśli chodzi o rzetelne dowody i o źródło wiedzy naukowej, to każdy słyszał te słowa: "szukajcie a znajdziecie"! W Internecie jest mnóstwo artykułów, książek i publikacji odwołujących się do wyników badań przeprowadzonych przez wybitnych naukowców, oraz do logiki. Trzeba "chcieć" szukać, ale przecież dla chcącego nic trudnego. Jeśli chodzi o Świadków Jehowy, to pod koniec ubiegłego wieku wydano dwie bardzo interesujące książki: "Jak powtało życie? Przez ewolucję czy przez stwarzanie?" (1985) oraz "Czy istnieje Stwórca, który się o ciebie troszczy?".(1998). Niestety, ale tak "na szybko" nie znalazłem ich w wersji elektronicznej na JW.ORG. Można jednak zapytać ŚJ w wielu punktach każdego miasta "przy stojakach" a Oni z pewnością chętnie udostępnią każdemu te książki w oryginale. Polecam też te dwie bardzo ciekawe broszury:

https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi%C4%85%C5%BCki/czy-zycie-zostalo-stworzone/

https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi%C4%85%C5%BCki/?contentLanguageFilter=pl&pubFilter=lf&sortBy=1

Portret użytkownika Spooky

Nikt nie zaobserwował tego

Nikt nie zaobserwował tego procesu, bo żyjemy za krótko. Nawet gdyby tego typu obserwacje prowadzono od 10 tys lat, to obiawam się, że to zbyt krótki odcinek, aby zaobserwować przekształcenie jednego gatunku w drugi. Jest to proces, który trwa miliony lat oraz wymaga odseparowania geograficznego. Dobrym przykładem jest Australia, która w pewnym momencie oderwała się od pozostałych lądów izolując tamtejszą florę i faune. Ewolucja potoczyła się tam swoim własnym torem, w efekcie czego istnieją tam gatunki, których nie spotkamy nigdzie indziej. Jednak dalej można wskazać wspólnego przodka.

Ewolucja dalej jest tylko teorią, ale najlepszą jaką mamy. Nie rozumiem natomiast czemu przeszkadza ludziom wierzyć, czemu ich tak drażni. Aż tak bardzo egocentryczni jesteście? Tak bardzo, że nie przechodzi Wam przez myśl, że pochodzimy od małpy i jesteśmy raptem niewiele znaczącym pyłkiem w całym olbrzymim Wszechświecie. Myślicie że życie istnieje tylko na Ziemi? Ośmieszacie się tylko w ten sposób. Zaprzeczacie odkryciom naukowym, aby utrzymać się swojej wizji. Nawet mi źródła podajesz pochodzące od Świadków Jehowych. Z pewnością autor najpierw przeprowadził badania, a dopiero potem wystawił teze. ŚJ oraz kreacjoniści próbują na siłe zrównać wiare z nauką. A to nigdy się nie uda, bo ich tezy nie są falsyfikowalne. Więc po co to wszystko? Nawet Księgę Rodzaju można traktować jako symboliczny opis ewolucyjnych przeobrażeń, gdzie dopiero na samym końcu pojawia się człowiek. Czemu np. nie założyć, że 'zaprojektowane' zostało tylko DNA? Podstawa życia, której nikt nie jest w stanie wyjaśnić. Niby wiemy w jaki sposób koduje aminokwasy oraz białka, ale nikt nie wie w jaki sposób je koduje w 3D. Większość prawdziwie wierzących ludzi nie zaprzecza nauce. Skupiają się na tym, co rzeczywiście w wierze ważne - jakim jestem człowiekiem wobec innych. Poglądy na świat są drugorzędne. Postawa ŚJ czy kreacjonistów często łączy się z poczuciem pogardy oraz wyższości. A jest to bardzo mało chrześcijańskie...

Nie jestem baranem, nie potrzebuje pasterza

Portret użytkownika Bee

,,...abysmy mogli nowa

,,...abysmy mogli nowa technologie wprowadzac w zycie" tzn. w siebie i zamienic sie w maszyne pamietajaca kazda pierdole nawet malo istotna. Nie dziekuje, potem tylko krok do zhakowania zywego organizmu i powstanie zywe, skrzywione zombi...:)

Portret użytkownika Medium

Jestem jak zwykle

Jestem jak zwykle zniesmaczona przy donosach o transhumanistycznych osiągnięciach, przy próbach technicyzacji pierwiastków życia.

Jedyna refleksja pozytywna to fakt, że jesteśmy sami w sobie rezerwuarem wiedzy, a wszystkie urządzenia są zaledwie nikłą namiastką ludzkich możliwości. Trzeba tylko pozytywnych warunków do rozwoju człowieka.

Zrobotyzowanie białych widać jest na tyle trudne, że biesy szukają innego wyjścia.

Portret użytkownika Medium

Dziękuję, ale ja tak zawsze

Dziękuję, ale ja tak zawsze myślałam, nawet przy swoich bardziej wojowniczych obliczach :) 

W końcu czas najwyższy podziękować cywilizacji technokratycznej ufoludków sprzed ponad 5,5 tysiąca lat, wygnać z Polski B'nai Birth, zabronić przejawów instrumentalnego podejścia do życia, rozwinąć filozofię i kształcenie pod kątem duchowym bardziej rozwijającym ludzkie możliwości.

Portret użytkownika dziadek ze wsi

I co tego że DNA coś

I co tego że DNA coś przechowuje ? Aby cokolwiek zostało zapamiętane potrzeba energii - tak samo do przechowania ''wspomnień'' w formie obrazu potrzebne są nieustanne dostawy energii. Wykonaj prosty test. Wyświetl sobie własne wspomnienia. Cofnij się do czasu jak miałeś 3 latka i srałeś do nocniczka, albo cofnij się do wspomnień momentu narodzin jak wyskakujesz z dziury i się dusisz. Zapewniam cię że wszystko to pamięta twoje ciało.

Skomentuj