Czy Watykan stworzył logo dla nowej światowej religii?

Kategorie: 

Źródło: https://www.lastampa.it/2019/01/07/vaticaninsider/il-papa-in-marocco-presentato-il-logo-ufficiale-g6ZqWLaczUsgav2xmxi6iI/pagina.html

Rada Starszych Muzułmanów zorganizowała międzynarodową konferencję pod nazwą Human Fellowship w Abu Dali, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wydarzenie, które odbyło się w dniach 3 do 5 lutego br., poświęcone było tolerancji religijnej, walce z radykalizmem i terroryzmem. Warto zauważyć, że konferencja odbyła się w momencie przybycia do Abu Dali papieża Franciszka.

 

Po spotkaniu Watykan ogłosił przygotowania do nowej Podróży Apostolskiej. Papież pojedzie do Maroka. Wiadomo, że w tym celu stworzono logo na podstawie pięćdziesięciu różnych wariantów, nadesłanych przez twórców w ramach ogłoszonego konkursu.

Na obrazku widać krzyż w stylu New Age, który jest zaokrąglony przez półksiężyc islamu. Żółte i białe kolory należą do Watykanu, a czerwień i zieleń do islamu. Krzyż i półksiężyc symbolizują chrześcijaństwo i islam - religijny związek między chrześcijanami a muzułmanami.

 

Według Now The End Begins, to logo jest używane do rozpowszechniania wśród ludzi ruchu Chrislam, który obejmuje zarówno chrześcijaństwo, jak i islam. Z tego wszystkiego możemy wywnioskować, że nowe logo zostało zaprojektowane w celu stworzenia nowej religii świata, która powinna zastąpić wszystkie istniejące przekonania.

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika I❤️NWO

popieram pomysl stworzenia

popieram pomysl stworzenia jednej religii, dlaczego?

1. Nie jestem wierzacym wiec mi wszystko jedno czy pompuja im szambo, czy bagno w glowy. Dla mnie jest zadna roznica, jaka religie ktos wyznaje.

2. Wyeliminowaloby to problemy na tle religijnym, wojny, mordy. Nie byloby bomb w kosciolach, sprzeciwow przeciwko meczetom, “wszyscy” zadowoleni.

3. Swiat juz nie dzielilby sie na tych ktorzy wierza w rozne wersje “religii”. Co oznaczaloby w praktyce wzrost sympatyzmu i empatii, co w resultacie mogloby przyniesc zdecydowanie spokojniejsze czasy i o wiele spokojniejsza przyszlosc. 

 

Minusy? Nie skupialem swej uwagi na owych, aczkolwiek jestem swiadom ze na pewno istnieja. 

Chcialem podzielic sie z Wami obiekcja z innej perspektywy Smile pozdrawiam znz i gosci.

Portret użytkownika I❤️NWO

Nie napisalem ze zjedoczenie

Nie napisalem ze zjedoczenie religii kiedykolwiek dojdzie do skutku, biorac pod uwage silne zwiazanie muzulmanow z religia, albo bedzie islam, albo najpierw pozbeda sie islamu, bo nie przepchna nic nowego zadna sila.

Rozwazajac powyzsze rozwiazanie, faktycznie ludnosc nie bedzie przekraczala 500mln, jak zapisali na kamieniach, dlatego ze obalenie owczesnych religii jest nie uniknione przed wprowadzeniem tej jednej jedynej.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Gówno prawda, bo pojawiliby

Gówno prawda, bo pojawiliby się tacy jak ja = wrogowie wszelkich religii, by bombami w nowych przybytkach ciemności oczyścić świat z szatanskiego miotu co czci Szatana zapominając o Bogu, który jest w naszym Sumieniu.

Nowa córka judaizmu- religia NWO nev adge to nierządnica -owoc dwóch nierządnic, chrześcijanstwa i islamu

Portret użytkownika Max 1983

Punkt pierwszy zgoda, też mam

Punkt pierwszy zgoda, też mam gdzieś co im do łbów wkładają...Boga nie ma .

Punkt drugi ,niestety to tylko założenie teoretyczne w praktyce słabo to widzę.Zbyt wielu jest radykałów w obu religiach.Juz widzę jak Terlikowski czy Cejrowski łącza się z radykałami muzułmańskimi pod wspólnym godłem.Każdy by mówił, tak może być pojednanie ale to wy się musicie bardziej do naszych zasad dostosować.Stworzenie jednych wspólnych wierzeń ,napisanie jednej wspólnej księgi która była by wyznacznikiem wiary miliardów ludzi jest nierealne.Powstały by radykalne odłamy polujące na "zdrajców"zarówno muzułmańskich jak i katolickich, którzy połączyli się z innowiercami...bigos by był jeszcze większy jak teraz.

Punkt trzeci wzasadzie łaczy się z drugim więc już odpisałem.

 

Póki będa na ziemi religie to nigdy nie będzie spokoju, a jedna wspólna religia to utopia tak to widzę .Pozdrawiam.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

twierdzenie, że Bóg jest, czy

twierdzenie, że Bóg jest, czy go nie ma jest takim samym idiotyzmem, jak twierdzenie, że woda jest ciałem stałym. Stan skupienia boskiego bytu nie jest okreslony, więc zarówno jest jak i go nie ma. Prymitywne pojecie, co jest a czego nie ma zamyka się w ciasnym umyśle ludzika o płaskich zwojach organu odpowiadającego za myślenie. Ludzki mały rozumek nie jest w stanie zdefiniować najprostszej formy geometrycznej, czy wstega Mobiusa jest dwuwymiarowa, czy to struktura trójwymiarowa. Lecz masz rację. Póki będa na ziemi religie to nigdy nie będzie spokoju -Jakakolwiek to będzie religia, bo Bóg z religią nie ma nic wspólnego!

Portret użytkownika Max 1983

Ok więc Godzilla i Smerfy też

Ok więc Godzilla i Smerfy też istnieją, a gruby pijak w czerwonym stroju w Boże Narodzenie lata razem z reniferami i wciska się przez kominy.Tylko mi nie pisz że nie, bo innaczej okaże się że klasyfikujesz sie do nazwania ciebie ludzikiem o ciasnym umyśle .W końcu skoro  nasz mózg nie potrafi pewnych prostych rzeczy określić, tzn że wszystko może istnieć, więc każda nawet największa pierdoła ma racje bytu.Ja wieczorami latam na dywanie i nie probuj tego podważać.

Co do reszty jest oczywista ,człowiek chciał dobrze ,ale jego wpis jest naiwny.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Arya

Twój problem polega na tym,

Twój problem polega na tym, że dałeś sobie wcisnąć obraz Boga, jaki jest przedstawiany w religiach. AMR ma rację, ale nie pojmiesz tego jeśli nie odrzucisz stereotypowego myślenia na temat Boga. Ja dodam od siebie, że Źródło (czyli to skąd wszystko bierze swój początek) jest nieprzejawione, natomiast Bóg to nic innego jak przejawione Źródło. To jest cięzko pojąć biorąc pod uwagę to co sie ogólnie uważa na temat Boga, ale jeśli zaczniesz nad tym intensywnie myśleć, to z czasem zrozumiesz. 

Powodzenia Smile

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Max 1983

Arya szanuje cię bo

Arya szanuje cię bo przedstawiasz swoją filozofie w sposób otwarty bez agresji .W ogóle to nie jest łatwe mieć w tych sprawach wszystko ułożone w głowie niczym w książce i umiejętnie bronić każdego roździału tej książki.No ale proszę cię nie rób za inkwizytora dobrze??Masz tą filozofie ,ale nie nawracaj mnie !!Odbyłem z tobą kilka rozmów, pare rzeczy brzmiało ciekawie, inne zupełnie mnie nie przekonują ,więc za każdy razem gdy coś piszę nie ma potrzeby byś wyskakiwał z komunikatem o źródle i sugestii że jestem jeszcze takim zagubionym bobasem, ale może kiedyś osiągnę twoją wielka mądrość.

Nie wiem skąd bierzesz przekonanie że wierze w Boga jak te kościelne barany.Czyli istote namacalną która sobie z Jezusem i Maryją w niebie siedzą??Nie wierzę w Boga, więc jak mogę mieć jego stereotypowy obraz??Przez lata starałem się wykształcić sobie jakiś jego obraz, ale każdy wydawał mi się zbyt niedoskonały i naciągany i w końcu stwierdziłem że jedyny obraz który nie kłóci się z moim mózgiem to...brak obrazu bo go nie ma.

Kiedyś ci napisałem że nawet gdybym uznał że koncepcja ze Źródłem jest słuszna, to z mojego punktu widzenia jego istnienie jest bezcelowe ...niczym reinkarnacja.Są ludzie którzy wierzą w reinkarnację i uznają to za jakąś formę przetrwania i pokonania śmierci ,a dla mnie reinkarrnacja to po prostu śmierć ,bo jesteśmy tym co przeżyliśmy i co zapamiętaliśmy, a jeśli nawet jakiś fragment mej duszy(czy czego tam innego)przenikał by do kolejnego wcielenia to co mi z tego??Co mi z tego że się urodzę jakąś dziewczynką w Brazylii np?Mnie nie będzie Maks do piachu!!!.Tak samo z tym Źródłem.Wiesz czemu ludzie wierzą w Boga z książeczek??Bo on im coś daje ,pozwala wierzyć w kontynuacje istnienia ,ale świadomą kontynuacje ,zachowaniem pamięci ,wspomnień ,bliskich ludzi i obcowania w nimi w kolejnym śwecie.Twoje Źródło to jakas bezosobowa (i być może bezuczuciowa)forma bytu która ...wyżygala z siebie cały wszechświat i do której wrócimy w formie którą sobie ciężko wyobraźić i będziemy istnieć(o ile)formie która zapewne w żaden sposób nie odpowiada mojej definicji pokonania śmierci.

Tak więc Źródło tłumaczyło by mi tylko powstanie wszechświata ,ale nie mam naukowego zacięcia i mi to wisi jak powstał.Jeśl by istniała istota dająca mi nadzieje na kontyuację istnienia formie o jakiej marze to by był dla mnie Bóg ,w taką istotę nie wierze nie ma jej ,a zastanawianie się nad innymi bytami nie ma dla mnie sensu.

Tak na marginesie a skąd wiesz że tak zwane Źródło początek wszystkiego nadal istnieje??Może faktycznie jakaś siła napędziła istnienie tego świata i tak jak gwiazdy czy planety umierają tak i ona odeszła.Może po milionach albo miliardach lat ale jednak??

 

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Arya

Tak na marginesie a skąd

Tak na marginesie a skąd wiesz że tak zwane Źródło początek wszystkiego nadal istnieje??Może faktycznie jakaś siła napędziła istnienie tego świata i tak jak gwiazdy czy planety umierają tak i ona odeszła.Może po milionach albo miliardach lat ale jednak??

Popełniasz ten błąd, że chcesz umysłem ogarnąć duchowość. Nie da się na poziomie mentalnym zrozumieć czegoś co pochodzi z wyższego poziomu. Jedyne co możesz zrobić, to nastawić się na przepływ informacji, ze Źródła. Wtedy będziesz wiedział, czy ono istnieje czy nie. To można tylko poczuć, ale nie da się tego zrozumieć. Tak więc wszelaka moja odpowiedź nie będzie przez Ciebie zrozumiana, bo to tak nie działa. To tak jakbyś buszmanom tłumaczył działanie komputera, nie mając go przy sobie... 

Natomiast widzę, że zaczynasz zakładać, że coś jednak mogło być, zaczynasz dostrzegać, że Źródło tłumaczy powstanie wszechświata. To już jest postęp. To, że nie pamietamy co było zanim się urodziliśmy, to odrębna kwestia i zbyt wiele czazu zajęłoby mi tłumaczenie dlaczego tak jest. Zresztą jest wiele dość sprzecznych toerii na ten temat, a ja bazuję na swoich doświadczeniach. To czego dane mi było doświadczyć nie jest dla mnie jednoznaczne. Nie wiem, czy istnieje reinkarncja, być może moje doświadczenie tłumaczy tylko telepatię, więc jeśli ja sam nie mam jasnej sytuacji, to nie napiszę, ze jest tak a tak, by nie wprowadzać innych w błąd.

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Max 1983

Ale jak mam się nastawić..

Ale jak mam się nastawić...antene mam przestawić czy co::)Tak poważnie mówiąc ,jakiś znajomy mojej mamy spotkany po latach jak się okazało był w stanie śmierci klinicznej.Przed tym wydarzeniem miał ponoć poglądy mniej więcej jak ja, a obecnie chodzi i opowiada takie o to historie.

Trafił do czyśca z tym że jego zdaniem to miejsce jest całkiem..przyjemne.Ludzie oglądają tam swoje przewinienia ale zasadniczo nie są za nie karani.Piekła nie ma, tym jest ziemia(tu akurat bym się zgodził)do nieba miał iść ,ale ...wytargował z aniołem który przeprowadza na druga stronę(jakaś biała linia po której przekroczeniu już nie ma odwrotu)że bardzo chce jeszcze wrócić do rodziny.Tak więc anioł wspaniałomyślnie go wpuścił w jakiś tunel, którym ten powrócił na ziemie(uprościłem opowieść ale sens zachowałem)

I teraz powiedz mi dlaczego mam tego człowieka  uważać za ofiarę niedotlenienia mózgu(albo jakiegoś podobnego procesu który być może zaszedł podczas przebywania w stanie śmierci klinicznej)a ciebie traktowac poważnie?Albo odwrotnie, ciebie traktowac jak kogoś lekko szurniętego a jego poważnie??

Masz racje tego się nie da udowodnić ,tu logiczne myślenie nie pomoże.Dlatego pomijając jednostki które łykają wszystko jak pelikany i których do wszystkiego można przekonać ,reszta zawsze będzie mieć z tyłu głowy pytanie czy ty aby napewno masz wszystkie klepki.Tylko się nie obraź, mam nadzieje że czytasz to ze zrozumieniem i rozumiesz przekaz, bo nie ma on cię obraźić a wytłumaczyć czemu to co piszesz czytam z uwaga ale nie traktuje tego jako prawdy objawionej.

Ja też mam różne doswiadczenia ,bardzo różne.Z umieraniem, z bardzo silnymi bólami z poczuciem totalnej bezradności i w pewnym sensie nienawiści do słabości swojego ciała.Nie chce pisać zbyt wiele bo mało kto mnie tu lubi i nie będę im dawał satysfakcji, ale wycierpiałem w życiu wiel,e a nie wykluczone ze to co najgorsze dopiero przedemną.Przechodziłem więc różne etapy od wiary w Boga przez zwątpienie ale jednak pewną nadzieje, aż  do złości przeklinania go....i doszedłem do obojętności.

Powiem ci  jedno, wszystkie te etapy życia łączy to że  bez względu na to czy go prosiłem czy przeklinałem czy jak obecnie ....mam gdzieś ,nigdy go nie czułem.Żadnej energii siły ,obecności ...przekazu nic.Może mam zbyt zamknięty umysł, a mioże jest odwrotnie? Może jestem zbyt inteligentny i żadna choroba czy cierpienie nie jest mi wstanie tak na mózg uderzyć bym poczuł rzeczy których po prostu nie ma.

Oczywiście jak jest naprawdę tak w 100% pewnie nikt nie wie.Mogę jednak zawierzyć swojemu umysłowi i określić pewne prawdopodobieństwo.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Strony

Skomentuj