Kategorie:
Minęły prawie 3 lata od nieudanego przewrotu w Turcji. Wojsko próbowało obalić rząd i zatrzymać prezydenta Erdogana, lecz plany przewrotowców zostały pokrzyżowane. Niedługo potem, władze w Ankarze otwarcie oskarżały NATO i Stany Zjednoczone o zorganizowanie tego zamachu. Obecnie Turcja jest sojusznikiem Rosji i celowo wywołuje problemy wewnątrz sojuszu.
Po nieudanym zamachu stanu wyszło na jaw, że żołnierze, którzy brali udział w tej akcji, należeli w większości do Sił Szybkiego Reagowania NATO. Natomiast Putin podobno ostrzegł Erdogana przed niebezpieczeństwem, dzięki czemu zdążył opuścić hotel w Marmaris i tym samym uniknął aresztowania.
Jeszcze przed 15 lipca 2016 roku, relacje między Rosją i Turcją były w fatalnym stanie z powodu wydarzeń w Syrii. W listopadzie 2015 roku, tureckie myśliwce F-16 zestrzeliły rosyjski samolot Su-24. Jednak po nieudanym zamachu stanu, wzajemne relacje nie tylko odnowiły się, ale też wyszły na jeszcze wyższy poziom.
Rosja i Turcja wyraźnie zacieśniły współpracę gospodarczą i militarną. Widać to chociażby na przykładzie planów zakupu rosyjskiego systemu rakietowego S-400. Stany Zjednoczone oficjalnie grożą sankcjami oraz wyrzuceniem Turcji z programu myśliwców F-35. Wiceprezydent Mike Pence stwierdził, że Turcja chce robić zakupy u wrogów i musi wybrać, czy chce systemy S-400 od Rosji, czy zdecyduje się jednak na amerykańską tarczę antyrakietową Patriot i najnowocześniejsze myśliwce F-35. USA już wstrzymały dostawę części zamiennych i wyposażenia dla F-35.
System rakietowy S-400 - źródło: Vitaly V. Kuzmin/CC BY 3.0
Turcja, która przyłączyła się do programu F-35 w 2002 roku i zainwestowała w niego ponad 1,25 miliarda dolarów, chce kupić 100 myśliwców. Minister Spraw Zagranicznych Mevlut Cavusoglu stwierdził, że Turcja nie ma zamiaru wybierać między sojusznikami i kupi broń według własnych potrzeb. Jednocześnie wiceprezydent Fuat Oktay wypomniał Amerykanom dozbrajanie Kurdów w Syrii, których Turcja postrzega jako terrorystów. Polityk odpowiedział w podobnym tonie, że Stany Zjednoczone muszą wybrać, czy chcą pozostać sojusznikiem Turcji, czy będą współpracować z terrorystami i zarazem osłabią zdolności obronne członka NATO.
Myśliwiec F-35 - źródło: U.S. Air Force
Dla Stanów Zjednoczonych, obecna sytuacja faktycznie jest co najmniej niepokojąca. Turcja, kupując systemy S-400, które są niezgodne ze standardami NATO, mogłaby przekazać Rosji wszystkie słabe punkty myśliwców F-35. Właśnie z tego powodu, USA chcą anulować dostawę tych nowoczesnych samolotów. Jednak z drugiej strony, Stany Zjednoczone stracą klienta i nie zarobią na sprzedaży broni.
Obecna sytuacja jest również niekorzystna z punktu widzenia wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Turcja, druga siła w NATO, może być cennym sojusznikiem, albo stać się niebezpiecznym przeciwnikiem. Dodajmy do tego, że Turcja współpracuje z Irakiem i Iranem, coraz częściej staje po stronie Palestyńczyków walczących z Izraelem, a nawet złagodziła nieco swoje stanowisko wobec Syrii i sprzeciwiła się okupacji Wzgórz Golan.
Turcja również wielokrotnie groziła Grecji wojną o sporne wyspy, wywołując tym samym konflikty i napięcia wewnątrz organizacji NATO. Ponownie trzeba w tym momencie powrócić do kwestii Rosji, która korzysta na tej sytuacji i dzięki współpracy z Turcją posiada możliwość osłabienia jedności w NATO.
Warto przypomnieć, że tuż po nieudanym przewrocie, ówczesny Sekretarz Stanu USA John Kerry zasugerował, że Turcja nie respektując zasad demokracji może zostać wydalona z NATO. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że kwestia ta wciąż pozostaje otwarta, choć otwarcie nikt już o tym nie mówi. Tak czy inaczej, Turcja może wyrządzić Zachodowi poważne szkody – jako członek NATO posłuży Rosji do osłabienia organizacji, a jeśli zostanie wyrzucona, szybko może dołączyć do niewielkiego grona państw otwarcie zwalczających Stany Zjednoczone, w którym znajdują się Iran i Korea Północna.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
Skomentuj