Czy sztuczne mięso jest nieekologiczne i niezdrowe?

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

W ostatnich latach wzrasta świadomość społeczna dotycząca wpływu produkcji mięsa na środowisko i zdrowie człowieka. W odpowiedzi na te obawy naukowcy opracowali technologię produkcji sztucznego mięsa w laboratorium. Jednak jak się okazuje, ta innowacyjna metoda ma swoje poważne problemy, o których niewiele osób wie.

 

Głównym problemem związanym z produkcją sztucznego mięsa jest konieczność wykorzystywania odpadowej surowicy płodowej, znanej jako FBS (fetal bovine serum). FBS to płyn pozyskiwany z krwi płodu krów podczas ciąży. Zawiera on wiele składników odżywczych niezbędnych do wzrostu i rozwoju komórek, ale jego wykorzystanie budzi poważne obawy zarówno etyczne, jak i środowiskowe.

 

Aby uzyskać FBS, konieczne jest zabijanie ciężarnych krów. Proces produkcji FBS wymaga również znacznych ilości energii i wody, co negatywnie wpływa na środowisko. Ponadto istnieje ryzyko obecności bakterii i wirusów w FBS, co zwiększa zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Obecnie trwają badania nad alternatywnymi metodami pozyskiwania składników odżywczych do produkcji sztucznego mięsa. Niektóre firmy skupiają się na opracowaniu roślinnych substytutów FBS, podczas gdy inne koncentrują się na opracowaniu linii komórkowych bez użycia FBS.

 

Problemy związane z FBS nie są jednak jedynymi wyzwaniami, przed którymi stoi sztuczne mięso. Kolejną istotną kwestią są wysokie koszty produkcji. Obecnie cena sztucznego mięsa jest znacznie wyższa niż cena tradycyjnego mięsa. Wynika to z kosztów produkcji oraz potrzeby korzystania z wyspecjalizowanego sprzętu.

 

Mimo tych trudności eksperci uważają, że sztuczne mięso ma ogromny potencjał. Może to być odpowiedzią na globalne problemy związane z konsumpcją mięsa i przyczynić się do ochrony środowiska. Ponadto sztuczne mięso może być korzystne dla osób, które z przyczyn zdrowotnych nie mogą spożywać tradycyjnego mięsa.

 

Podsumowując, sztuczne mięso to technologia przyszłości, jednak jej rozwój napotyka na liczne wyzwania. Konieczne jest kontynuowanie badań i rozwijanie alternatywnych metod produkcji, aby rozwiązać te problemy i sprawić, że sztuczne mięso stanie się dostępne dla wszystkich.

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika KittySlayer

Podsumowując, sztuczne mięso

Podsumowując, sztuczne mięso to technologia przyszłości, jednak jej rozwój napotyka na liczne wyzwania.

Te "liczne wyzwania" to przede wszystkim walka z lobby producentów mięsa a ci będą wyszukiwać wszystkie "przeciw" nawet jeżeli będą nieprawdziwe w końcu chodzi o wielomiliardowy interes.
Dodatkowo, chyba w każdym kraju jest jakaś siła polityczna odwołująca się do chłopów czy szerzej do tej części elektoratu
związanej z rolnictwem a na nią może liczyć mięsne lobby.

Mięso hodowane w laboratorium a nie np. na krowie 
to normalne komórki mięsa, które są replikowane sztucznie, bez nadmiernego, "barbarzyńskiego" zabijania zwierzaków, bez metanu i kilku jeszcze "bez" w tym i bez smaku, bo po wyhodowaniu takie mięso pozbawione jest wpływu środowiska na jego smak, czyli takie mięso nie smakuje albo smakuje - szukam odpowiedniego słowa -"antyseptycznie"? i aby to dało się zjeść to koniecznie trzeba dodawać jakieś elementy chemiczne, smakowe, zapachowe i wizualne - chaaa i smacznego.

Nawet jeżeli do replikowania mięsa potrzeba zabić jakąś krowę/płód dla krwi, to i tak jest to bardzo humanitarne, bo ta jedna poświęcona krowa
pozwoli wyhodować mięsa - szkoda że admin nie wspomniał - ile czy to będzie równowartość 10 czy 100 a może i tysiąc krów a to oznacza, że nie trzeba będzie hodować tych 9 czy 99 krów a może i 999.

Masowa produkcja takiego mięsa, to niewątpliwie zagrożenie, tak jak wspomniałem wyżej, dla hodowli zwierząt i przemysłu mięsnego
ale w jakiejś przyszłości może nie być alternatywy dla takiego sposobu dostarczania ludzkości pożywienia czy mięsa.

„Veritas est adequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika spokoluz

A od kiedy coś sztucznego

A od kiedy coś sztucznego jest proekologiczne i zdrowe ?  Nigdy nie było i nigdzy nie będzie gdyż naturalny system jest do perfekcji doskonały i żaden nałkofiec nie może się równać z perfekcją naturalnych procesów.

Art. 4. konstytucji RP

2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

przywilej suwerena mającego bezpośrednią władzę - oddaj głos na siebie w domu.

Portret użytkownika MiamiVibe

Nic nie mam do sztucznego

Nic nie mam do sztucznego mięsa, jeśli w smaku będzie takie samo jak prawdziwe, to nawet sam bym je wolał od prawdziwego, które jest produktem śmierci i cierpienia. ALE będzie to produkt korporacji, więc będzie tak napierdolone chemią i syntetykami, że miłośnik sztucznego mięsa wyhoduje sobie pięknego raka po jakimś czasie, no bo w końcu musi być jak najtaniej i jak najwięcej, no ale w sumie ,,prawdziwe" mięso, ma ten sam problem. Lub to po prostu kolejny wymysł ekozjebów, bo dla mnie cała ta ekologia, dbanie o środowisko, zwierzęta, czysta energia itd. to po prostu ładnie nazwane ludobójstwo.

Portret użytkownika Medium

Jak trochę pozyjesz,

Jak trochę pozyjesz, przekonasz się, że najbardziej ekologiczne mięso niesie w sobie energię śmierci, czyli skraca życie. Widzę po moich psach u schyłku życia, a teraz mam starego niewykastrowanego psa. Jego przysmakiem jest chleb z pasztetową, którą produkują przede wszystkim z soi, a więc zawiera fitoestrogeny, to samo, co piwo obniżające poziom testosteronu.

Czasem jednak takie czy inne trucizny, jak najbardziej ekologiczne, potrzebne są do rozwoju. I tak gdy potrzebna jest agresywność, mięso smakuje, no ale spójrz, mężczyźni żyją krócej, szybciej się wypalają, gdy spełniają swoje męskie role. 

Portret użytkownika Medium

Nie jestem. Ale długo,

Nie jestem. Ale długo, naprawdę długo mięso jadałam raz w miesiącu. Nawet świński smalec odrzuciłam, bo jakiś dziwny lepki był, nie tak jak dawniej. Kupuję skrawki wędlin i traktuję je wrzątkiem przed użyciem, a idą głównie dla psów. Czasem coś skubnę, szczególnie salceson.

Skomentuj