Kategorie:
Wybuch jądrowy w Rosji z 6 sierpnia bieżącego roku mógł być znacznie poważniejszy niż mogło się początkowo wydawać.Od kilkunastu dni docierają strzępy informacji na temat katastrofy na Morzu Białym, w rosyjskiej Arktyce. Wiele wskazuje na to, że zgodnie z przypuszczeniami, skala skażenia radioaktywnego po eksplozji reaktora zasilającego eksperymentalny pocisk hipertoniczny 9М730 Buriewiestnik, może być znacznie większa nie twierdzą Rosjanie.
Nikogo to oczywiście nie zaskakuje, bo Rosjanie są słynni z tego, że skrzętne ukrywają skalę swoich katastrof. Najlepszym przykładem jest to co stało się podczas katastrofy w Czarnobylu, gdy starano się utrzymać to w tajemnicy do momentu gdy nie dało się już dłużej tego ukrywać, czyli wtedy kiedy zagraniczne stacje monitorowania radioaktywności odebrały znacznie zwiększone jej poziomy.
Istnieje szereg obaw, że obecnie może odbywać się podobna próba tuszowania rzeczywistej skali awarii reaktora, który miał służyć do napędzania pocisku zdolnego do uderzenia w dowolny punkt kuli ziemskiej. Wiadomo tylko tyle że rakieta była wystrzeliwana z platformy znajdujące się na morzu białym w Arktyce. Na skutek eksplozji reaktora jądrowego stanowiącego najwyraźniej część tej rakiety, skażeniu uległ bliżej nieznany obszar.
Prawdopodobnie chodzi o skażenie izotopem jodu, bo podwyższone jego wartości wykryły stację w Norwegii. Ewakuowano również najbliżej znajdującą się miejscowość o nazwie Nionoksa. Oficjalnie w wyniku katastrofy zginęło 7 osób, ale wciąż nie wiadomo czy jest to bilans ostateczny i czy nie doszło do pogorszenia sytuacji w zakresie skażenia radioaktywnego.
Obawy społeczności międzynarodowej budzi przede wszystkim zamknięcie fakt że Rosja przestała wysyłać dane z sensorów promieniowania znajdujących się w pobliżu miejsca katastrofy. Zamilkły cztery okoliczne stacje pomiarowe. Moskwa twierdzi, że nie jest zobligowana do wysyłania tych danych i jest to rzeczywiście ich dobra wola, ale nagłe wycofanie danych rodzi podejrzenia, że może dochodzić do jakiejś akcji tuszowania rzeczywistej skali zagrożenia.
Nie brakuje śmiałych opinii zakładających na przykład, że doszło do napromieniowania chmury dymu z gigantycznych pożarów na Syberii. Jeśli tak, można się spodziewać , że promieniowanie się rozprzestrzenia. Nie wiadomo też czy emisje radiacji ustały, czy też jak w przypadku Czernobyla czy Fukushimy, trwają dalej. Wszystko to składa się na bardzo niepokojący obraz i trudno się dziwić nieufności społeczności międzynarodowej. Jest to tym bardziej uzasadnione, że na nagraniach tej katastrofy widać, że nie była to zwyczajna eksplozja.
Russia says radiation from a nuclear explosion at a military training ground in the Arkhangelsk region is up to 16 times the normal rate, but well below dangerous levels; explosion which happened near Severodvinsk a city of 180,000, killed 5 nuclear scientists & injured 3 others. pic.twitter.com/sGdRilEKh8
— David Maina Ndung (@ItsDavidMaina) August 15, 2019
#Russia hides the news of a huge nuclear explosion since August 6 Why this period Is there somebody mistakes in the system of absorption of steam to turn into a huge explosion will see #Chernobyl 2 pic.twitter.com/57cZWRYij2
— Ahmed Madi (@AhmedMa67055802) August 12, 2019
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.
JESTEM NIEPELNOSPRSWNY
Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.
kolo21
Strony
Skomentuj