Czy roboty zabiorą nam pracę?

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Wkrótce, w niektórych krajach, to roboty mogą przejąć prace domowe od ich właścicieli. Są tacy którzy uważają to za przerażające - ale to może być dopiero początek kłopotów.

 

Już na samym początku swego istnienia, Internet obiecywał tanią i szybką komunikację z dowolnym miejscem na Ziemi, eliminując ograniczenia wynikające z odległości i położenia geograficznego. Dwadzieścia parę lat później, wiele z tych obietnic spełniło się, a nawet otworzyły się nowe szanse i powstały nowe miejsca pracy.

 

Większość z tych zawodów to praca na odległość. Łączysz się on-line z doradcą, który może być w tym samym czasie po drugiej stronie kuli ziemskiej; kupujesz książkę ze sklepu, którego magazyn znajduje się na innym kontynencie. Jak do tej pory pewne prace pozostawały jednak domeną człowieka, wydawałoby się, że nie da się go w tych zawodach zastąpić.

 

Taki stan rzeczy może nie trwać długo. Wobec trudności przed jakimi staje technologia związana z budową inteligentnych robotów, poszukuje się alternatywnej drogi. Pracuje się nad technologią, w której to ludzie na odległość kierują maszynami. Podjęto już takie próby z robotami sprzątającymi.

Jednak nie trudno sobie wyobrazić, że ta sama technologia mogłaby być wykorzystana, w ramach outsourcingu, do wszelkich innych prac, na przykład takich jak recepcjonistka lub pracownik ochrony. Technologia ta daje szansę krajom, w których brak chętnych do pracy w zawodach powszechnie uznawanych za uciążliwe lub niepopularne. Może ona zastąpić realnych pracowników ich wirtualnymi odpowiednikami – taki pracownik, z domu, poprzez globalną sieć, obsługiwałby robota, który za niego wykonywałby pracę fizyczną.

 

Wiele zawodów, które mogłyby być zrealizowane za sprawą tej formy robotyki, zwanej telerobotyką, jest obecnie wykonywanych przez imigrantów. Jednak w krajach wysoko rozwiniętych, gdzie żyje i pracuje ogromna liczba imigrantów, głównie z biedniejszych rejonów Świata, wciąż na topie są nastroje anty-imigracyjne.

W takiej atmosferze jest trudno przewidzieć jak zostaną przyjęci „cyfrowi imigranci”. Ci, których miejsca pracy będą na pierwszej linii ognia, nie będą raczej zadowoleni z takiego obrotu spraw. Ubiegłoroczny raport opracowany na Uniwersytecie w Oxfordzie sugeruje, że połowa wszystkich miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych może być zagrożona z powodu automatyzacji i komputeryzacji stanowisk.

 

Poza tym najprawdopodobniej spotkamy się także z trudnościami natury kulturowej. Każdy, kto choć raz został przełączony na infolinii od jednego operatora do drugiego, będzie rozumiał dlaczego: brak fizycznej więzi z realnym człowiekiem rodzi nieufność i może wzbudzić niezadowolenie, a nawet ksenofobię.

 

Wyszło to już przy pierwszych testach telerobotycznych. Pierwsi klienci usługi sprzątania zgłaszali, iż czują się nieswojo, gdyż mają wrażenie, że obcy anonimowo, oczami robota, obserwują ich w ich własnym domu. Więc naukowcy pracują obecnie nad sposobami, aby telerobotyka była bardziej przyjazna dla klienta.

Ludzie zaufają swoim sprzątaczom, jeśli będą mogli wchodzić w interakcje z nimi. Jednak, tworzenie skomplikowanych rozwiązań technicznych, aby odtworzyć to zaufanie może wydawać się przesadą. Tym bardziej, że opór przed tą technologią nie będzie trwał wiecznie. Milenijne pokolenie, które wyrosło na połączeniach wideo i SMS'ach, może nie mieć nic przeciwko kontaktom z bezcielesnymi pracownikami.

 

Zwłaszcza jeśli ta technologia będzie obecna w szkole lub w pracy, jeszcze zanim wpuści się ją pod własną strzechę. Na razie, geografia i odległość nadal będzie mieć znaczenie dla tych, którzy muszą uścisnąć dłoń pracownika i mieć z nim kontakt wzrokowy, zanim zaczną z nim współpracować. Ale to nie potrwa długo.

 

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ZaradnydyndaraZ

Nie zabiorą nam miejsc pracy,

Nie zabiorą nam miejsc pracy, bo każdy logicznie myślący człowiek odda im swoją wykonywaną pracę z radością. Jeżeli ktoś woził na taczkach cegły na budowie to teraz dostanie smartfonika i będzie na ekraniku naciskać polecenia dla robota: napełnij taczki cegłami OK, przesuń taczki do punktu x, y, z i rozładuj OK i to ten człowiek, operator smartfonika, będzie inkasować co miesiąc średnią krajową a robot będzie za niego tyrać

a to kłamał koń okłamał kota 

A kto kiwał psa spławi kotka

Portret użytkownika znawca

Roboty mogą nam pomóc.

Roboty mogą nam pomóc.

To jest oczywiste, że roboty zabiorą nam część pracy. Chodzi tylko o to aby wymyśliły nam nowe rodzaje pracy. Tak czy owak - eksploracja przestrzeni kosmicznej jest dedykowana tylko i wyłącznie dla robotów - tzn. na ten moment ludzki organizm jest zbyt narażony na promieniowanie kosmiczne, a współczesna nauka nie wynalazła jeszcze odpowiednich do tego materiałów ochronnych ...

... (podchodzi pod to i budowa statków kosmicznych i rodzaj odzienia dla ludzi - tak by całkowicie promieniowanie kosmiczne nie dostawało się mitochondrialnie do naszych organizmów - a długie przebywanie w kosmosie to ogromne ryzyko dla naszego zdrowia, ze względu na zabójczość promieniowania kosmicznego) ...

... roboty muszą budować np. stacje orbitalne, stacje dokujące, kosmiczne bazy powierzchniowe, maszyny do eksploracji asteroid - na miejscu w kosmosie - tak by produkcja maszyn i ich serwis był jak najtańszy, statki kosmiczne do kursów między-gwiezdnych ... ? ... tak ... ale przecież nie mamy napędu do nich ... ale kiedyś mieć będziemy .. etc. itd.

System wolnorynkowy NATO to nie jest gospodarka centralnie planowana ZSRR. W porównaniu do obydwu modeli, sozialstaat EU nigdy nie był i dalej nie jest zdolny do bycia geopolityczną potęgą.

Portret użytkownika ARTUR

Pokolenie milenijne i ich

Pokolenie milenijne i ich rodzice już się przekonali ile tysięcy euro płaci się za nieuważne korzystanie z internetu w każdym rejonie świata . Kablowe łącza internetowe oplatające całą Ziemię nie były finansowane przez filantropów , to samo dotyczy robotów który swoją pracą ma przynosić zysk producentowi .

Portret użytkownika YaHu

Może to daleko idąca teoria

Może to daleko idąca teoria ale wyobrazcie sobie to:

Rodzinka kupuje robota sprzątacza, który ma funkcję uczenia się i wyciągania wniosków, żeby być lepszym w swoich obowiązkach.

Robot szuka rozwiązań na bierząco i zbiera dane, liczy najbardziej optymalny sposób utrzymywania porzadku itd..

Wszyscy są zadowoleni i przestają dbać o porzadek, który teraz spoczywa na maszynie.

Po 2 tygodniach robot robot eliminuje całą rodzinę po wyciągnięciu wniosku, że brud to skutek a przyczyna to ludzie Smile

Nie piszę tu o super odkurzaczach co psią kupą rysują linie proste po całym domu, tylko o którejś tam generacji robotów ze inteligencją uczenia maszynowego.

Portret użytkownika Kwazar

Czy roboty zabiorą nam pracę

Czy roboty zabiorą nam pracę ? Oczywiście, że zabiorą we wszystkich czynnościach pracy człowieczej, schematycznie powtarzalnej.Do takiej pracy wbrew pozorom nawet nie potrzeba sztucznej inteligencji żeby to wiedzieć a roboty robiły.Czy to jest dobre ? NIE ! Bo zawsze powinien liczyć się (BEZWZGLĘDNIE) człowiek a nie robot.O tym wiedzieli już nawet starożytni przedsiębiorcy przeliczając grubośc swoich portfeli.Mieli pełna świadomość FAKTU nieco zaginioną dzisiaj, że szybko mogą te portfele utracić łącznie z głowami, bo nigdy podobnie jak i dzisiaj, nie byli w stanie nic człowiekowi dać w zamian za pracę robota.Człowiek masowy głodny i bez zajęcia i pracy to istota potencjalnie śmiertelnie groźna.

Skomentuj