Czy to Angela Merkel uratowała nas przed aresztem domowym z powodu "Covidka"?

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Wczoraj byliśmy świadkami dziwacznej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Wszyscy spodziewali się, że zostaniemy zamknięci w domach na skutek rosnącej ilości testów RT PCR i fałszywie dodatnich ich wyników, zdaniem rządzących wskazujących na możliwość zakażenia modnym wirusem grypopodobnym SARS-CoV-2. Tymczasem zamiast stanu klęski żywiołowej i aresztu domowego dla Polaków, usłyszeliśmy niemrawe obostrzenia, które prawie na nikim nie robią już wrażenia.

Ludzie są już zmęczeni zabawą w "covidka". To co rok temu robiło jeszcze wrażenie, teraz budzi najwyżej wściekłość. Skłonność społeczeństwa do przestrzegania obostrzeń ogłaszanych przez polityków będących pod wpływem grupy medyków o prawdopodobnym konflikcie interesów na skutek związków z Big Pharma, jest coraz mniejsza. Prowadzi to do sytuacji gdy ludzie zaczynają żyć sobie a rządzący sobie i światy te zaczynają się rozjeżdzać.

 

Maski nosi się tylko na niby, dystans społeczny stosuje się na aby aby, a dezynfekuje się byle jak. Groteskowi policjanci nazywanie powszechnie milicjantami uganiają się za niezamaskowanymi obywatelami jak w starym brytyjskim serialu komediowym The Benny Hill Show, gdzie na końcu każdego odcinka była pogoń gamoniowatych policjantów za prowadzącym. Maski, które kiedyś były zakazane w czasach zabawy w walkę z tak zwanymi terrorystami nagle są obowiązkowe. Kiedyś walczono z hidżabami teraz każdy ma w nim chodzić - wszystko coraz bardziej staje na głowie.

 

Wczorajsza konferencja prasowa rządu była zaskakująca, bo można było odnieść wrażenie, że nasi rządzący nie bardzo wiedzą co mogą zrobić i zrobili niewiele. Zakazali Polakom remontów mieszkań od soboty i dlatego przez ostatnie dwa dni wszystkie markety budowlane były oblężone przez kupujących na zapas. Poza tym nakazano ludziom siedzieć z dziećmi w domach zamykając przedszkola i żłobki oraz zalecono pracę zdalną. Zabroniono również obcinania włosów i wizyt u fryzjera. Właściwie wprowadzone obostrzenia nie są wcale dolegliwe. Co takiego się stało, że z gniewnych zapowiedzi doktora Horbana wyszedł kapiszon?

 

Należy zwrócić uwagę na to co stało się w Niemczech gdzie Angela Merkel przeprosiła za lockdowny i odwołała ten zapowiedziany na Wielkanoc. Nieoficjalnie na pani Merkel wrażenie zrobiła spektakularna porażka jej partii CDU w jednych z lokalnych wyborów. Na horyzoncie są też wybory do Bundestagu, któe są zaplanowane na 2022 więc taka utrata popularności to może być koniec jej partii. A jak wiadomo nic nie walczy z covidkiem lepiej niż zbliżające się wybory.

 

I właśnie te nieoczekiwane zmienne wprowadzają zamęt w postrzeganiu rzeczywistości przez naszego premiera Mateusza. Gdy już miał dokręcić śrubę okazało się, że jego mentorka Angela Merkel, której poczynania w walce z koronawirusem dotychczas małpował z dwutygodniowym poślizgiem, przeprasza za zamykanie wszystkiego i wycofuje się z tych niemądrych pomysłów. Być może gdyby w perspektywie 12 miesięcy były jakieś wybory w Polsce, zrobiłby to samo, ale są dopiero za dwa lata więc jednak dokręcono nieco śrubę, ale tak, aby było to niemal niezauważalne. Prawdopodobnie możemy za to podziękować pani Angeli.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 4.2 (5 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika pomysłowy dobromir

Oj..oj.. nie wymyślą, bo nie

Oj..oj.. nie wymyślą, bo nie myślą, ktoś już dawno wymyślił, obsadził swój spektakl marionetkami, większymi i mniejszymi gwiazdami, pociąga sznurkami, a te kłapią szczękami: "Mamy nadzieję, że w tym drugim kwartale również nastąpi bardzo duże przyspieszenie i będziemy mogli przejść już do masowych szczepień populacyjnych" - mówił Dworczyk.*bad*

Portret użytkownika demodemo

Niemiecki wariant przwidywał

Niemiecki wariant przwidywał wolny czwrtek ) dzień odpoczynku ) , ustawowo wolny w niemczech wielki piątek , sobota dzień zakupów a potem dni odpoczynku aż do wtroku. I chodzi o ten wtorek . W sobotę byłby armagedon zakupowy - wszysca na raz na zakupach czyli inaczej niż kolokwialnie nie da się tego przekazać - wkurw społeczeństwa niemieckiego na zakupach gdzie jeden drugiego chce we wszystkiem wyprzedzić. I wracamy do wtorku - po armagedonie sobotnim potęguję się wkurw w niedzielę ( bo każdy nie kupił wszystkiego co chciał ) , wolny poniedziałek święto ale wtorek wolny byłby ogniwem zapalnym gdzie wyległyby masy niemieckiego społeczeństwa przeciw władzy na ulice. Taki scenariusz w całych niemczech jest nie do opanowania przez żadne służby i poległaby niemiecka władza. A wybory tuż tuż i może się utrzymają przy korytach bo w opcji obostrzeń z wolnym dniami odpoczynku i tym wtorkiem byłby to czarny wtorek .

Szkoda czy nie szkoda - możemy pogdybać ale analiza nastrojów i 20.03 w Kassel oraz nowe obostrzenia z dniami wolnymi wyjaśniła rządzącym jak długo porządzilby jeszcze.

Strony

Skomentuj