Potężne burze w Olesznicy w rejonie Blanskim doprowadziły do ​​tego, że w rezultacie miasto zostało pokryte lodem jak zimą. Ulice były pokryte gradem, przez co wiele z nich było niedostępnych dla ruchu kołowego. Strażacy pracowali do późnych godzin nocnych, aby posprzątać następstwa burzy, która według meteorologów mogła być niebezpieczną superkomórką. W innych regionach Czech również eliminowane są skutki huraganu.

To nie pierwszy raz, kiedy huragan przyniósł chaos w Olesznicy. Dwadzieścia lat temu kolejna silna burza przyniosła ulewne deszcze i gwałtowne powodzie, w których zginęły dwie osoby. Burmistrz Zdeněk Peša mówi, że burza była bardzo podobna do innej śmiertelnej burzy sprzed 20 lat. 

"Muszę powiedzieć, że wszystko wyglądało bardzo dramatycznie, tak jak dwadzieścia lat temu. Zaczęło padać, padał grad, robiło się ciemno. Potem trwało to około 40 minut, dziś mogło być od pięciu do siedmiu minut."

Uszkodzenia są rozległe. 

„Kanalizacje drogowe szybko się zatkały, więc wszystkie ulice zamieniły się w strumienie. W niektórych miejscach woda prawdopodobnie dostała się do domów” – dodał burmistrz.

Sprzątanie zajmie trochę czasu, a wielu mieszkańców ratuje teraz swoją własność, oczyszcza drogi i ocenia skutki huraganu.