Co wybrac na ciężkie czasy - złoto czy srebro?

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Złoto fizyczne można w Polsce kupić w cenie trzech procent powyżej spot podczas gdy srebro zaczyna się od spot plus osiemnaście procent. Czemu srebro jest aż tak drogie i czy opłaca się jego zakup?

 

Otóż różnica miedzy złotem i srebrem jest taka, że złoto póki co traktowane jest jako pieniądz podczas gdy srebro, nawet monety bulionowe z wybitym nominałem traktowane są jako surowiec czy towar a tym samym obarczone są podatkiem vat. Jest to absolutnie wbrew logice gdyż podatek ten nalicza się od wartości dodanej. Jaka jest wartość dodana w srebrnej monecie tego nie wiem. Nie wie tego pewnie nikt w Brukseli ale na wszelki wypadek vat’em obłożono srebro w każdej formie.

 

Do niedawna znaczna część polskich dilerów po cichu zaopatrywała się w Niemczech, gdzie stosowano niższą 7% stawkę podatku vat na srebro. Dzięki temu utrzymywano niskie ceny stosując tzw. vat marżę. Wraz z początkiem tego roku stawka vat na srebro w Niemczech wzrosła do 19% odcinając część dilerów od taniego srebra. 

 

Co prawda na polu bitwy pozostaje mała Estonia, w której póki co nie obowiązuje vat na bulionowe monety o wadze do 1 kg włącznie lecz zdając sobie sprawę z wyjątkowości Estonii miejscowi dealerzy utrzymują wyjątkowo wysokie marże. Generalnie gdyby nie różnice w stawkach podatku vat w poszczególnych krajach to cena srebra kształtowała by się na poziomie cena srebra spot powiększona o 3% marżę i 23% vat.

 

Jak długo utrzymają się w Europie możliwości pozyskania tańszego srebra nie wiem. Moim zdaniem ilość srebra sprzedawana do Estonii jest na tyle mała, że biurokraci z Brukseli raczej nie będą naciskać na zmianę prawa równie silnie jak na Niemcy. Przynajmniej w przewidywalnej przyszłości. Tak długo zatem jak będzie funkcjonowała furtka estońska będzie możliwy zakup srebra w cenach zbliżonych do spot + 18% zamiast spot + 26%. Najważniejsze jest jednak zrozumienie różnicy między złotem a srebrem.


Czynniki przemawiające za złotem:

- mniejsza zmienność cen (bardzo ważne dla bardziej nerwowych inwestorów)

- brak znaczących ilości złota mogących podtrzymywać ogromny popyt z Azji

- znaczne szanse na powrót do systemu monetarnego co z kolei wymaga rewaluacji cen złota

- wielką niewiadomą jest trend nawołujący do zwrotu krajowych rezerw złota trzymanych w Londynie czy NY

- zdecydowanie łatwiejsze w przechowaniu od srebra (1 uncja złota = 66 uncji srebra)


Czynniki przemawiające za srebrem:

- znacznie większy potencjał do wzrostu ceny

- mały rynek dzięki czemu stosunkowo nieduży napływ kapitału może doprowadzić do eksplozji ceny

- drugi po ropie najbardziej powszechnie stosowany surowiec

- w przypadku wprowadzenia vatu na srebro w Estonii automatycznie ceny wzrastają do spot + 23%
 

Osobiście bardziej wolę srebro od złota lecz każdy inwestor musi sobie sam odpowiedzieć jakie ma preferencje. Złoto zapewnia dużo większy komfort psychiczny. Wielu inwestorów uważa, że potrafi oddzielić emocje od inwestycji. 

Prawda jest jednak taka, że krach na rynku surowców, który nie jest wykluczony mógłby tymczasowo ściągnąć srebro poniżej obecnych śmiesznie niskich poziomów. Być może mielibyśmy powtórkę sytuacji z 2008 kiedy to uncja srebra na kontraktach terminowych oscylowała w okolicy 9 USD podczas gdy monety na ebay’u sprzedawały się po 36 USD.

 

Dla poczatkujących inwestorów cena poniżej 10 USD była prawdziwym szokiem i część mniej doświadczonych osób pozbyło się metalu w panice. Szok był tym większy, że w ciągu niecałych 3 lat od krachu cena srebra wzrosła pięciokrotnie. Pytanie ile osób jest przygotowanych na takie wahania.

 

Trader21

 

 

Źródło: Independent Trader.pl - Niezależny Portal Finansowy

http://independenttrader.pl/220,co_wybrac_-_zloto_czy_srebro.html

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: Independent Trader
Portret użytkownika Independent Trader

Komentarze

Portret użytkownika bulga

Potencjał na rynku jest

Potencjał na rynku jest bardzo duży, ale też brakuje kapitału. Popatrzcie na nieruchomości - JARTOM ma wolną halę w SSE, której nikt nie przyjmuje, a wiadomo że inwestycja jest mega opłacalna. Rynek czeka, inwestorzy również, najbliższy okres może wyglądać ciekawie.

Portret użytkownika Venture

Każde dobro materialne

Każde dobro materialne wyrażone w papierowych walutach jest niedowartościowane od 4 do 8 razy. Wynika to z prostych obliczeń, stosunku globalnych długów do ilości pieniądza M2 w obiegu. Gdy gospodarka nie rośnie, a długi są niemożliwe do spłacenia robi się wszystko by odwlec w czasie widmo bankructwa i omamić masy. By niedopuścić do hiperinflacji roluje się więc długi, okrada fundusze emerytalne (umarza obligacje) i konta bankowe, podnosi podatki, tnie się wydatki rządowe, itd. Mniej więcej w takiej kolejności. Ponadto będzie robione wszystko np. dzięki kontroli przepływu kapitału by powstrzymać upadek walut i run na banki, jak tylko gawiedź zrozumie co się święci. Zresztą gdyby rozumieli nie musielibyśmy dzisiaj używać niewolniczego systemu monteranego. Smile

Tak się składa, że gospodarka globalna nie rośnie już samodzielnie od 2008 roku, jesli uwzglednimy zmiany w przyroście zadłużenia. Nie było takiego okresu w historii chyba od kilkudziesięciu lat, co prawda aż tak rozległych danych na ten temat nie posiadam. Dlaczego nie rośnie? Najprawdopodobniej z braku taniej i łatwo dostępnej energii, jak ropy naftowej. Szczyt wydobycia ropy konwencjonalnej miał miejsce w 2005, dla paliw płynnych będzie to za 2, może bardzo optymistycznie za 4 lata. Cóż, prawo entropii. Niedługo więc nawet masowe zadłużanie się nie uratuje takich rozpasłych darmozjadów jak USA. Zresztą w okresie permanentnie kurczącej się gospodarki nie będzie środków, ani energii, ani przyzwolenia społecznego (jesli o takim można dzisiaj mówić) na utrzymywanie pasożytów. Gdy kraje wysoko rozwinięte nie będą mogły dalej żyć na kredyt wtedy zabawa się skończy.

W związku z czym co byście dzisiaj nie kupili (srebro, ziemię, narzędzia, materiały budowlane, nośniki i generatory energii, itd) będzie znacznie tańsze niż np. za 10 lub 15 lat. Może z wyjątkiem nikomu nie potrzebnego badziewia i balastu: wypasionych telewizorów, smartfonów, wielolitrażowych osobówek. Promocja niskiech cen długo raczej się nie utrzyma, chyba, że jakieś finansowe szulernie masowo zbankrutują (podobnie jak w 2008) wtedy nastąpi deflacja - nie wiadomo co gorsze.

Tu są te dane. Globalne GDP (w bilionach USD) po odjęciu przyrostu zadłuzenia, wszystko skorygowane o inflację:

  rok    -    GDP     -   dług publiczny
2003    -    38,07    -    21,90
2004    -    38,63    -    23,89
2005    -    39,98    -    24,58
2006    -    42,79    -    23,95
2007    -    46,05    -    25,11
2008    -    47,64    -    26,45
2009    -    41,67    -    29,19
2010    -    41,32    -    32,92
2011    -    42,50    -    35,19
2012    -    40,72    -    36,45
2013    -    39,47    -    37,76
 
I wisienka: http://oi59.tinypic.com/2zdn88i.jpg
 

Portret użytkownika Dedal

ani srebro, ani złoto lecz

ani srebro, ani złoto lecz ziemia i ujęcia wody. Sami się przekonacie.
W czasie wojny niby kruszce są najcenniejsze, ale szybko powstaje mafijny rynek pośredników i nie sposób dobrze sprzedać, a łatwo zaliczyć czapę. W dodatku załamuje się system produkcji dla mas, więc spada popyt technologiczny.
 
media umyślnie trąbią o kruszcach, by odwracać uwagę od wartościowych inwestycji. Ci co się mieli obłowić już się oblowili na kruszcu, teraz wchodzimy w fazę spekulacji 1%-ta, czyli oblowi się tylko 1% największych ryzykantów (bogatych).
 
 
PS  gdyby Polski rzad miał jaja, toby teraz sprzedał wszystkie nasze "rezerwy" ulokowane w Londynie Chińczykom, w zamian za pallad, albo ruten dostarczony bezpośrednio do Wawy (z pominięciem Londynu). Nasze złoto i tak jest nie do odzyskania w naturze, więc kłopot trzeba ominąć inteligencją Smile
 
 
 

Portret użytkownika izzo

Srebro nie jest dobrą

Srebro nie jest dobrą inwestycją.
Jeżeli srebro jest najczęściej wykorzystywanym pierwiastkiem to co się stanie z ceną jak zacznie się go masowo odzyskiwać ze złomu i śmieci?
Jak zacznie się go odzyskiwać to ceny muszą spaść a żeby go odzyskiwać na masową skalę cena gieldowa musi być odpowiednia do zainwestowanych kosztów odzysku.
 
Zdecydowanie najlepszym pierwiastkiem do inwestycji był pallad, jeszcze parę lat do tyłu.
Ja wierzę w technologię taniego prądu z palladowych prętów.
A teraz ciekawostka - prezydent Putin zabronił sprzedawania swoich zapasów palladu. Jak myślicie dlaczego?
To jest pytanie za 100 pkt.
 
Dlaczego świat chce wysadzić z siodła Putina?
Może chodzi o ten pallad co kiedyś będzie bardzo potrzebny a potrzebny by był bardziej USA?

Portret użytkownika Czołgista

Złoto to złoto, jest teraz

Złoto to złoto, jest teraz przeceniane i jego cena jest wygórowana. Jego cena jest kilkukrotnie wyższa niż powinna być. Nie zapominajmy o innych walutach takich jak wódka czy papierosy. No i oczywiście na inwestycja na kryzys to amunicja, broń i konserwy.
jako ciekawostkę podam ze nasz KGHM co rok wydobywa ok 1 tony złota ,a srebra nie pamiętam ale sporo. 

Strony

Skomentuj