Kategorie:
Na południowym wybrzeżu Alaski już od dwóch tygodni szaleją wielkie pożary lasów. W sumie płonie już 740 kilometrów kwadratowych. Według specjalistów za szybkie rozprzestrzenianie się ognia odpowiadają chrząszcze, które osłabiły wiele drzew.
Ogień szaleje obecnie głównie na Półwyspie Kenai. Specjaliści uważają, że lubujące się w świerkach owady przez dziesięciolecia niszczyły i osłabiały wiele drzew. Skutek tego jest taki, że gdy szaleje ogień drzewa szybciej się nim zajmują.
Poza tym nie da się w bezpieczny sposób gasić takiego pożaru z powierzchni, ponieważ wysłanie tam strażaków mogłoby skończyć się dla nich tragicznie. Ryzyko upadku płonących drzew jest po prostu zbyt wysokie, aby wysłać tam ekipy walczące z pożarem. Dowódcy akci gaśniczej zdecydowali o wycofaniu wszystkich oddziałów ze strefy zagrożeniia.
Ekolodzy twierdzą, że chrząszcze nadal będą pożerać świerki, ponieważ ich populacja eksplodowała ze względu na zmiany klimatu. Oznacza to, że kolejne takie pożary na Alasce są nieuniknione. Jednak tym razem natura może też pomóc w okiełznaniu zagrożenia, gdyż spodziewane są ulewne deszcze, które z pewnością dużo skuteczniej niż straż pożarna poradzą sobie z ogniem.
Smoke from the Funny River fire drifting over Lost Lake in @ChugachForestAK pic.twitter.com/LnQRjM1Wua
— akmountain (@ak_mountain) May 27, 2014
Picture I just took of smoke plume looming over #Anchorage. Ash currently falling from the sky. #FunnyRiverFire pic.twitter.com/Mo6NE2JiJa
— The Oz (@PV_Anomaly) May 27, 2014
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj