Chiny rozmieściły 150 tysięcy żołnierzy na granicy Korei Północnej

Kategorie: 

Źródło: Flickr/Steve Webel/CC BY-NC-ND 2.0

Podczas ostatniego ataku na syryjską bazę lotniczą, Stany Zjednoczone chciały zamanifestować swoją siłę militarną. Dla Rosji było to pewne zaskoczenie, gdyż jeszcze niedawno amerykańska administracja zaznaczyła, że obalenie Assada rzekomo nie jest już priorytetem. Władze USA stwierdziły, że atak rakietowy jest sygnałem dla pozostałych państw na świecie, w tym głównie dla Korei Północnej.

 

Syria i Korea Północna to państwa, które współpracują ze sobą na różnych poziomach. Różnica między nimi jest taka, że Syria jest zdestabilizowana i nie posiada zdolności ofensywnych. Zaś Korea Północna to kraj niby stabilny, który chciałby grać niezależnie od wielkich Chin czy Stanów Zjednoczonych. Nie jest to jednak możliwe - coraz więcej państw zaczyna nakładać sankcje na Koreę Północną. Chiny przestały już importować węgiel od swojego sąsiada, co z pewnością uderzy w północnokoreańską gospodarkę.

 

Korea Północna póki co z powodzeniem rozwija swój arsenał rakietowy i nuklearny, który ma odstraszać Stany Zjednoczone przed ewentualną inwazją. Programy zbrojeniowe tego państwa są na coraz wyższym poziomie i zwracają uwagę pobliskich państw - Japonii i Korei Południowej. Kim Dzong Un zapędził się do tego stopnia, że zaczął nawet ignorować ostrzeżenia swojego wielkiego sojusznika. Chiny próbują przemówić "szalonemu, tłustemu dzieciakowi", jak wyraził się o nim amerykański senator John McCain, aby wstrzymał prace nad bronią jądrową i rakietami balistycznymi, ponieważ w ten sposób ściąga na Półwysep Koreański kolejne amerykańskie wojska.

 

Od pewnego czasu Chiny były ostro krytykowane za to, że nie reagują na działania Korei Północnej lub nie podejmują wystarczających działań aby uspokoić Kim Dzong Una i zachęcić go do rezygnacji z broni nuklearnej i rakiet dalekiego zasięgu. Nowa administracja USA ogłosiła, że zastosuje wobec niego zupełnie nowe podejście. W ostatnim czasie doszło do spotkania Donalda Trumpa i Xi Jinpinga, na którym przywódcy obu państw najwyraźniej porozumieli się w pewnych kwestiach.

 

Stany Zjednoczone ściągają w pobliże Półwyspu Koreańskiego grupę bojową, składającą się z lotniskowca USS Carl Vinsona i innych okrętów wojennych. Władze Korei Północnej już wydały komunikat, w którym ostrzegają przed potencjalnym atakiem i zapowiadają, że w razie agresji dojdzie do kontrataku. Lecz jak się niedawno dowiedzieliśmy, Chiny rozmieściły na granicy 150 tysięcy żołnierzy. Mówi się, że wojsko pojawiło się tam w związku z obawami przed nadchodzącym uderzeniem na Koreę Północną, lecz równie dobrze Chiny i USA mogły jakoś dogadać się w sprawie Kim Dzong Una.

Dane wywiadowcze mają wskazywać, że Pjongjang przygotowuje się do kolejnej próby nuklearnej lub testów rakietowych, co w obecnej napiętej sytuacji byłoby niezwykle ryzykowne. Jakiekolwiek działania Korei Północnej mogą wiązać się z reakcją Stanów Zjednoczonych, która mogłaby mieć podobny charakter do akcji jaka została ostatnio podjęta w Syrii.

 

Trudno obecnie powiedzieć co planują Chiny i USA oraz czy te dwa państwa mają zamiar zadziałać wspólnie przeciwko północnokoreańskiemu dyktatorowi. Inwazja Amerykanów na ten odizolowany kraj byłaby znacznie bardziej ryzykowna niż atak na Syrię. W tym przypadku istnieje możliwość uderzenia na sąsiednią Koreę Południową, w której USA instalują system antybalistyczny THAAD. Jednak każde pociski wystrzelone w kierunku Stanów Zjednoczonych lub amerykańskich baz powinny zostać w porę przechwycone przez tarcze antyrakietowe. W Korei Północnej spodziewany jest wybuch chaosu i ogromny napływ uchodźców do Chin, które podobno od lat przygotowują się na taki scenariusz.

 

Jeśli mamy podawać jakieś daty, atak na Pjongjang może nastąpić przed 9 maja. W ten dzień, w Korei Południowej odbędą się wybory prezydenckie, które zgodnie z przewidywaniami może wygrać Moon Jae-in. Wtedy stanowisko wobec Korei Północnej może ulec zmianie. Polityk sceptycznie podchodzi do instalacji tarczy antyrakietowej THAAD na Półwyspie Koreańskim i może nie zgodzić się na zaagnażowanie w wojnę ze swoim sąsiadem.

 

Źródła:

http://www.reuters.com/article/us-northkorea-nuclear-idUSKBN17D0A4

http://www.zerohedge.com/news/2017-04-10/stocks-slide-below-airstrikes-support-amid-russia...

Ocena: 

5
Średnio: 4.5 (4 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Angelus

Rosję też...

Rosję też...

 Oby nie sprawdziły sie moje przeczucia, że Trumph zrealizuje teoretycznie mozliwą intrygę proponując Chinom współdominację nad światem po zniszczeniu Rosji.

Przecież to całkiem prawdopodobne i logiczne posunięcie...

Portret użytkownika Medium

 Oby nie sprawdziły sie moje

 Oby nie sprawdziły sie moje przeczucia, że Trumph zrealizuje teoretycznie mozliwą intrygę proponując Chinom współdominację nad światem po zniszczeniu Rosji.

Podejrzewam, że Chinom coś podobnego proponowano przy ostatnim spotkaniu u Trumpa. Nie wierzę jednak, by ten pomysł kupiły.  

Portret użytkownika Wiedźmin-Dermatolog

Tak jest ! Standardowa

Tak jest ! Standardowa praktyka parchów.

Zawsze czyimiś rękami, nigdy swoimi. Wszystko niby w białych rękawiczkach. Tylko nie wzięli chyba pod uwagę, że jak wszyscy będą już brudni, to łatwo będzie zobaczyć czystego w białych rękawiczkach. Co wtedy? Proponuję piękny, finalny łomot za wszystko !

10062

Strony

Skomentuj