Chiny przyznały się, że prześladują muzułmanów, aby uchronić kraj przed islamizacją

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Od przynajmniej kilku lat, Chiny oskarżane są o przetrzymywanie muzułmanów w tajnych obozach i stosowanie wobec nich indoktrynacji. ONZ zarzuca Pekinowi łamanie praw człowieka. Władze być może po raz pierwszy oficjalnie przyznały się do stosowania represji argumentując, że robią to w obawie przed islamizacją.

 

Li Xiaojun z Biura Informacyjnego Rady Państwa powiedział w Genewie, że działań podejmowanych przez Chiny wobec muzułmanów w prowincji Sinciang nie można zaliczyć do złego traktowania. Rząd nie nazywa tego prześladowaniem. Xiaojun powiedział, że w kraju powstały „profesjonalne ośrodki edukacyjne”, a muzułmanie wysyłani są na „szkolenia” w ramach zwalczania islamskiego ekstremizmu.

 

Należy tu zaznaczyć, że rząd nie wyparł się tych oskarżeń. Tak więc tajne obozy, czy też „ośrodki edukacyjne”, faktycznie istnieją. Jednak Chiny nie widzą w tym naruszania praw człowieka i jak same twierdzą – kierują się dobrem państwa.

Li Xiaojun powiedział, że prowadzony przez rząd program deradykalizacji ma zapobiec sytuacji, z jaką zmaga się Europa. Polityk wskazał na Belgię, Francję i inne kraje Europy, w których panoszy się trudny do opanowania religijny ekstremizm. Xiaojun podsumował swoją wypowiedź jednym słowem: „Przegraliście”.

 

W tym kontekście należy przyznać, że Chiny oczywiście mają rację. W Europie, po sprowadzeniu obcej kulturowo ludności z Afryki i Azji, często dochodzi do zamachów terrorystycznych, a skrajni islamiści regularnie prześladują wyznawców innych religii. Można nawet odnieść wrażenie, że to Europejczycy mają się asymilować z imigrantami, a nie na odwrót.

 

Z drugiej strony, ONZ zarzuca Chinom stosowanie przymusowej indoktrynacji, a nawet tortur. Muzułmanie są podobno zmuszani do pozytywnego wypowiadania się o władzy i komunizmie, co akurat może być wysoce prawdopodobne.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Maxxx

Chociaż jestem przeciwny

Chociaż jestem przeciwny islamizacji, to działania Chin nie popieram. Takie działania przyniosą co najwyżej odwrotny skutek w postaci radykalizacji ludności. Im większy terror tym mocniejsza reakcja. Trzeba pamiętać, że tam nie mieszkają mandaryni, którzy są z natury posłuszni wobec władzy. Polepszenie jakości życia i faktyczna edukacja były by tam lepsze. To jest ich ziemia, zagarnięta przez chinoli, tak jak Tybet.

Inny aspekt tej sprawy jaki mi rzuca w oczy, to podejście ONZ. Oburza ich traktowanie muzułmanów ale ani słowem nie pisneli gdy wprowadzono system oceniania obywateli. To dla ONZ już nie stanowi problemu. Ciekawe czemu...

Skomentuj