Chińskie władze planują odejść od restrykcyjnej kontroli urodzeń

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Polityka ograniczenia wielkości populacji w postaci kontroli urodzeń była dotychczas mocno promowana przez chińskie władze. W Państwie Środka odwrotnie niż w Europie każdy chce mieć dzieci tylko gdyby każdy miał ich tyle, co chce groziłaby katastrofa demograficzna. Skuteczność promowania rodzin 2+1 oraz kar za posiadanie drugiego i kolejnego dziecka, musiała się okazać wysoka, bo nagle poinformowano, że rozważa się rezygnację z tej depopulacyjnej zasady.

 

Według informacji podawanych przez serwis China Daily zasada 2+1 ma zostać zniesiona dla mniejszości narodowych i dla mieszkańców miast gdzie planowane jest zaproponowanie złagodzonej polityki i propozycję modelu, 2+2 jako normalnego i akceptowalnego przez władzę.  Wielu chińskich i zagranicznych ekspertów do dawna wzywała rząd Chin do zniesienia zasady, która nie pozwala większości par na więcej niż jedno dziecko.  W ich opinii, ta polityka jest nie tylko nieludzka, ale także stała się przyczyną poważnych problemów społecznych.

 

 Według chińskich mediów są przynajmniej cztery powody do uchylenia kontroli urodzeń:

 

 1.  Starzenie się ludności.  W 2020 r. liczba osób starszych w Chinach może przekroczyć 200 mln, a do 2050 r. co trzeci obywatel kraju będzie w wieku powyżej 60 lat.

 2.  Polityka ta ma negatywny wpływ na rentowność firm.  Kontrola urodzeń doprowadziła do ostrego niedoboru siły roboczej.

 3.  Pojawiły się liczne problemy społeczne.  W kraj kwitnie handel ludźmi i stale rośnie liczba rodzin, które nie mają dzieci.

 4.  Problemy związane z wychowaniem jedyna.  Takie dzieci często nie rozwijają poczucia troski o innych, poczucia wdzięczności, bezinteresowności i innych ważnych cech moralnych.  Kiedy w rodzinie jest tylko jedno dziecko jest rozpieszczany przez dziadków i rodziców.  Te dzieci są fizycznie i psychicznie bardzo słabe, ciężko jest się oprzeć problemów istniejących w społeczeństwie.

 

Starzenie się ludności w Chinach jest niebezpieczne nie tylko, dlatego, że szybko redukuje liczbę sprawnych osób, które pobudzają wzrost gospodarczy, ale także, dlatego, że w Chinach nie ma scentralizowanego systemu emerytalnego. Ubezpieczenie emerytalne w kraju, ma tylko około 30% osób w wieku powyżej 60 lat.  Zatem utrzymanie starszych spada na barki swoich dzieci, więc okazuje się, że młoda rodzina musi czasami przygarnąć czwórkę starszych rodziców.

 

Oprócz powyższego, kontrola urodzeń jest również przyczyną zwiększenia nierównowagi płci w Chinach.  Ponieważ można mieć tylko jedno dziecko, większość małżonków woli, aby był to syn, który się nimi zajmie na starość.  Tak, więc, wielu z nich stara się dowiedzieć wcześniej, jaka jest płeć dziecka, a jeśli jest to dziewczynka często dokonują aborcji.

 

Napis na banerze w jednej z prowincji w Chinach jest bardzo wymowny "Pieprzyć! Przerywać! Wyskrobywać! Tylko nie rodzić! ". Polityka kontroli urodzeń w Chinach trwa już od ponad 30 lat i jest realizowana przez wymagane prawem aborcje, często nawet pod koniec ciąży. Oprócz tego stosuje się przymusową sterylizację i wysokie grzywny za narodziny "nadmiarowych" dzieci. Według oficjalnych statystyk, w ramach tej polityki, zamordowano około 400 milionów nienarodzonych dzieci.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika de*buena*fe

mhmmm... tak czytam wasze

mhmmm... tak czytam wasze "filozoficzne" bla bla i jedno slowo mi przychodzi do glowy. znieczulica. fajnie wam tak blablac o Chinach i depopulacji. Ciekawe co byscie powiedzieli, gdyby to stalo sie waszej corce, zonie lub matce. ciaza usunieta w ostatnim miesiacu, przymusowa sterylizacja... tak jak zostalo powiedziane w filmie "Dyktator" - bedziesz miala chlopca czy aborcje? przeciez to jest niesamowita tragedia Sad

Portret użytkownika devoratus

Uważasz się jak widać za

Uważasz się jak widać za osobę bardzo wyczuloną na ludzką krzywdę. Czy zatem wolałbyś patrzeć jak Twoja 12-osobowa rodzina umiera na Twoich oczach z powodu braku jedzenia i wody pitnej? Moim zdaniem lepiej mieć 3 osobową, która będzie w stanie przeżyć...
 
 

 

 

Portret użytkownika de*buena*fe

Jak to "uwazam sie" ? Ja nie

Jak to "uwazam sie" ? Ja nie "uwazam sie" . Sprawa jest prosta - albo posiada sie pewna doze empatii, albo nie Smile Rozumiem, ze lepszym rozwiazaniem wg ciebie jest zabijanie "nadwyzki" w ludziach - ale czy nie wystarczylaby uwazniejsza kontrola marnowania produktow zywnosciowych w krajach pierwszego swiata? Tych niszczonych pozostalosci produktow, ktorych nie da sie sprzedac, tych ton wyrzucanego na smietnik jedzenia !!!! Rowniez naszego szalonego konsumpcjonizmu. Pieniadz kaze ci myslec, ze to drugi czlowiek jest problemem, a nie ten porabany system w jakim zyjemy.

Portret użytkownika JKJP

Jakby to oktutnie nie

Jakby to oktutnie nie zabrzmiało to ludzie będą mieli to na co zasłużyli. W przyrodzie jest równowaga bo zwierzęta same naturalnie utrzymują swoją populację (drapierzniki trzebią roślinożerców, jeśli tych jest mało same giną z głodu). Człowiek się z tego wyłamał, płodzi na potęgę, marnuje żywność, marnuje surowce na rzeczy które nie są mu potrzebne. Jeśli chce się żyć w świecie bez wojen to niestety ludzie muszą sobie narzucić pewne ograniczenia. Inaczej nie ma wyjścia, będą wojny i będziemy mieli farta jak nie zniszczymy ziemi przy okazji. Kolega napisał że nie wolno karać za dzieci. A jak inaczej wyobrażasz sobie kontrolę urodzin? Ty może umiesz się powstrzymać przed nadmiernym płodzeniem, ale jak powstrzymasz niewykształconego chłopa nie umiejącego czytać przed spłodzeniem kolejnego potomka? Dla niego to kolejne ręce do pracy i lepszy byt, on nie rodzi go z miłości tylko musu. I tutaj się pojawia problem, tak naprawdę mało kto umie powiedzieć ''mam już dosyć pieniędzy, wystarczy mi to co mam''. Większość ludzi nie czuje się szczęśliwymi mając tyle ile im wystarcza, lecz dopiero wtedy gdy mają więcej od sąsiada. Nie ważne na jakim polu, muszą czuć swoją wyższość nad drugim. Po części jest to dyktowane doborem naturalnym. Tylko ludzkość musi się w końcu zdecydować, czy żyć ale i umierać według praw natury, czy żyć rozumnie i tamować swoje żądze nieprzydatne w społeczeństwie ludzi.

Portret użytkownika Mezcalito

Jestem jak najdalszy od

Jestem jak najdalszy od jakiejkolwiek obrony chińskiego reżimu, ale patrząc globalnie i czysto racjonalnie, kontrola narodzin jest bardzo potrzebna i nie tylko w Chinach, ale wszędzie. Indie są tego doskonałym przykładem. Doskonale rozumiem racje jednostkowe - chęć posiadania dziecka, obdarzenia go miłością itp. Ale w październiku 2011 (albo 2012, nie pamietam dokładnie) stuknęło nam siedem miliardów. W 2010 roku pojawiła się nawet analiza, że przyczyną upadku społeczności Wyspy Wielkanocnej było nic innego tylko przeludnienie. Grozi nam walka o każdy skrawek ziemii i głód, choroby i wojny. Należy to wreszcie zrozumieć, uczucia, choć piękne, w skali globalnej są po prostu zgubne! 

Portret użytkownika devoratus

Oczywiście przy założeniu, że

Oczywiście przy założeniu, że "mądry" człowiek pozabija wszystkie zwierzęta, bo przecież nie będzie się z nimi dzielił swoim, "należnym" mu metrażem...
 
Zdumiewająca arogancja - człowiek (wirus) wychodzi z założenia, że na ziemi tylko on ma prawo egzystować, więc wszystko pozostałe należy unicestwić. Najlepiej jak nas będzie 20 miliardów, a każdy będzie miał swój betonowy placyk o wielkości 100 na 100 metrów - a i wtedy znajdą się "geniusze", którzy powiedzą, że jeszcze by tam drugie 20 miliardów wlazło...
 
Skąd w pustych głowach lęgną się takie urojone pomysły, że wystarczy wziąć dostępną powierzchnię lądów i podzielić ją przez liczbę mieszkańców?
 
Otóż nie jesteśmy władcami tej planety - jesteśmy tylko jednym z tysięcy gatunków i choć w swojej arogancji i głupocie odmawiamy prawa do życia wszystkiemu pozostałemu, to na szczęście natura już wkrótce upomni się o swoje i przywróci równowagę. Przyjdzie taki moment, że 2/3 ludzkości zdechnie od zwykłego głodu czy z braku wody pitnej. To jest "nasz drapieżnik", który co jakiś czas przywołuje nas do porządku...

 

 

Portret użytkownika Roni Tornado

Nie każde miejsce na Ziemi

Nie każde miejsce na Ziemi nadaje się do zamieszkania. Ludzie nie powinni się osiedlać w strefach depresjii - zalewanych przez wodę, w alejach tornad, w miejscach niestabilnych geologicznie czyli tam gdzie są trzęsienia ziemi i w pobliżu wulkanów.

Portret użytkownika Adi.

Na Wyspie Wielkanocnej było

Na Wyspie Wielkanocnej było nie tylko przeludnienie nieadekwatne do pojemności środowiska, ale nieracjonalne zagospodarowanie zasobami, brak ogólnej wiedzy i imbecylstwo. Kiedyś rósł tam las, który wycinali na potęgę do ogrzewania i budowy chat. Nie wspominając o rozrzutności na niepraktyczne rzeczy, oni mieli posągi my mamy całą gamę różnego badziewia.
 
A z kryzysem demograficznym będzie problem nie tylko w Chinach. Nie wiem po ile macie lat, i w której to dekadze żond Was wyśle na emeryturkę. Dla mnie będzie to być może połowa lat 50tych XXI wieku.
Stosunkowo łatwo wywnioskować co to takiego stanie się z naszymi emeryturkami. Jeśli dzisiaj na emeryta pracują 4 osoby, to w 2055 będzie to już tylko 1,5 osoby.
Skąd zatem wziąć dodatkową kasę i jak poradzić sobie z piramidą finansową ZUS?
a)podwyższać stopniowo składki emerytalne (z dzisiejszych 19% do 40 albo 50% w następnych dekadach)
b) przerzucać kasę z różnych wpływów podatkowych, np znów zwiększyć VAT (już dzisiaj dofinansowywany jest ZUS z zewnętrznych źródeł by starczyło na wypłatę świadczeń)
c) podwyższać wiek emerytalny (trzeba by pracować do 75-80 roku życia)
d) obciąć świadczenia socjalne z poziomu głodowych emerytur do jeszcze bardziej głodowych
e) wysłać staruszków w kosmos albo na Marsa
 
Dlatego krasnale polityczne nie myślą dalej niż do swojej kadencji, ewentualnie jeszcze dodatkowe kilka lat naprzód. Nikt z tego burdelu nie wie jak poradzić sobie z obsługą długu publicznego w razie recesji gospodarczej. Zamiast tego dalej zadłużają obywateli sądząc, że wpływy będą z roku na rok większe niż wydatki, a może UE coś dołoży. Czyli pomo szczytu wydobycia ropy naftowej (lata 2010-2015), ogólną drożyzną paliw i wielu kluczowych produktów, oraz dużej emigracji wykształconych ludzi wzrost gospodarczy będzie trwał w najlepsze.
 
Nikt nie planuje dużych inwestycji infrastrukturalnych w sektorze energetycznym i transportowym, nie ma planu spłaty zadłużenia, a zabawa trwa dalej jak na tamtej wyspie Wielkanocnej. Później lud się dziwi, że drożyzna na stacjach i w sklepach, a mimo tego jeszcze "żond" zamierza nas wydymać z kasy bo nie mają na świadczenia społeczne i nie ma czego wlać do własnego korupcyjnego koryta.

Portret użytkownika devoratus

Skąd masz informacje o tym,

Skąd masz informacje o tym, że na Wyspie Wielkanocnej był kiedyś las?
Z tego co powszechnie wiadomo, nie było tam ani jednego drzewa, już jak pojawili się tam pierwsi biali ludzie. Nie ma też żadnych dowodów na to, że właśnie mieszkańcy tych wysp zbudowali posągi, bo nie znaleziono żadnych narzędzi ani technologii do ich producji i transportu.
 
Piszesz, że panował tam "brak ogólnej wiedzy i imbecylstwo" a mimo to byli w stanie wykonać budowle, które stoją do tej pory, podczas gdy obiekty wznoszone przez naszych "mądrych fachowców" po zaledwie 50 latach wymagają remontu kapitalnego...
 
Z częścią dotyczącą emerytur się zgadzam, choć obawiam się, że po prostu w pewnym momencie ZUS po prostu rozłoży ręce i powie "skąd wezmę jak nie mam"...

 

 

Portret użytkownika Adi.

Pardon, przyznaję się do

Pardon, przyznaję się do małego błędu odnośnie posągów na wyspie Wielkanocnej. Na szybkiego pisałem i pomieszałem niektóre informacje.
Przypuszcza się, ze posągi powstały przed zniszczeniem ekosystemu wyspy. I to nie arcydzieła rzemiosła ludzkiego doprowadziły do szybkiego spadku populacji. Jakkolwiek poprzedni mieszkańcy mieli niemałą wiedzę to już następne pokolenia niezbyt racjonalnie podchodziły np. do ochrony srodowiska. Szacuje się, że gdzieś w XVII wieku wyspa nie była w stanie zapewnić pożywienia ani materiałów budowlanych (drzew) z powodu nadmiernego zużywania zasobów przez lokalnych mieszkańców, których liczba spadła w szybkim czasie z 15 tys. Gdy przybyli biali w 1722 wyspę zamieszkiwało nie więcej niż 3000 ludzi.

Portret użytkownika syriues

Tonnie jest komunizm,to jest

Tonnie jest komunizm,to jest tyrania.Nie mozna nikomu niczego zabraniac ani karac za dzieci ze sie urodzily.
Chiny sa niebezpieczne w tym wzgledzie.Jak padnie nasz system to automatycznie Chiny padna z glodu kapitalistycznego.Uderza wszedzie swoja milionowa armia.
Pomyslcie sobie ,ze usa i unia nagle pada to co wtedy Chiny beda robic?

Strony

Skomentuj