Kategorie:
Koronawirus znów wywołuje panikę, zwłaszcza w Europie, gdzie w związku z nadchodzącą drugą falą zachorowań przywracane są restrykcje. W całej Polsce już od 10 października nie będziemy mogli wyjść z domu bez maseczki. Podczas gdy od początku pandemii potwierdzono już ponad 36 milionów zakażeń koronawirusem na całym świecie, Chiny od dłuższego czasu świętują sukces.
Chiny jako pierwsze na świecie zmagały się z koronawirusem. Od początku 2020 roku, liczba nowych zakażeń rosła w przerażającym tempie, po czym wirus opuścił granice i rozprzestrzenił się po całym świecie. Wszyscy pamiętamy, jak władze Chin wprowadziły lockdown – ulice miast były praktycznie puste, a mieszkańcy mieli obowiązek pozostać w domach. Dla nas była to zupełnie nowa sytuacja, która zaczęła przerażać.
Po pewnym czasie okazało się, że chiński sposób na walkę z koronawirusem był bardzo skuteczny. Lockdown został zniesiony, a pojedyncze ogniska zachorowań były niemal natychmiast izolowane i gaszone. Oczywiście pełny lockdown miał też swoje minusy – przede wszystkim poważnie osłabił gospodarkę. Jednak władze wielu państw świata uznały taką metodę za najlepsze rozwiązanie i po wykryciu pierwszych przypadków zaczęto zamykać gospodarkę.
Jaki był tego efekt? Chiny sporadycznie wykrywają kolejne przypadki, ale gospodarka odżywa już kolejny miesiąc z rzędu, dlatego Pekin ogłosił sukces. Tymczasem w krajach zachodnich wciąż pojawiają się nowe przypadki zakażeń, a w Europie właśnie wprowadza się „miękki lockdown” w związku z nadejściem drugiej fali.
Innymi słowy, Chiny, dzięki dyscyplinie, zdecydowanym działaniom oraz pełnej kontroli nad społeczeństwem, mediami itp., szybko rozprawiły się z koronawirusem, czego nie można powiedzieć o krajach zachodnich, gdzie ludziom w większości przypadków nawet nie chce się poprawnie nosić maseczek, a nawet protestują przeciwko obostrzeniom. W Chinach, takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia.
Obecną sytuację na świecie można podsumować krótko – Chiny poświęciły swoją gospodarkę, aby przestraszyć inne państwa, po czym w podejrzanie szybkim tempie pokonały koronawirusa. Teraz gospodarcza i militarna potęga Chin znów rośnie, podczas gdy Stany Zjednoczone nie tylko walczą z epidemią, ale też z ogólnokrajowymi zamieszkami i chaosem, spowodowanym zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Pozostałe państwa świata wciąż przeżywają kryzysy gospodarcze. Jednak komunistyczne Chiny, stawiane przez Światową Organizację Zdrowia jako przykład walki z koronawirusem, pokazują na własnym przykładzie korzyści wynikające z totalnej kontroli nad społeczeństwem – żadnej epidemii, żadnych protestów, żadnej wolności...
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Moje posty mają charakter karykaturalny i artystyczny.
Strony
Skomentuj