Kategorie:
Mimo, że trudno w to uwierzyć, w wielu miejscach na świecie, można obserwować obecnie sceny dosłownie wyjęte z filmów science fiction. Miliony ludzi wpatrzone w komórki biega po okolicy w poszukiwaniu wyimaginowanych cyfrowych postaci - Pokemonów. Dochodzi do scen przypominających niekiedy apokalipsę zombie.
Wczoraj w Nowym Jorku doszło do pogoni kilkutysięcznego tłumu, który usiłował pochwycić "rzadkiego pokemona" - Vaporeona. Wszystko odbywa się w tak zwanej Augmented Reality (AR), czyli w rozszerzonej rzeczywistości. Po włączeniu się do pogoni smartfon gracza w grę Pokemon GO staje się narzędziem do tropienia tych cyfrowych bytów. Skutkuje to lawinowym pojawianiem się wszędzie dziwnie zachowujących się ludzi.
Popularność gry Pokemon GO jest zdumiewająca. Stale przybywa młodych i starszych jej użytkowników. Mało kto jednak dostrzega w tym aspekty zbiorowego szaleństwa, a nie wątpliwie w tych kategoriach należy to rozpatrywać.
Jest to też eksperyment na miarę słynnego Kaszpirowskiego, który w latach osiemdziesiątych hipnotyzował miliony Polaków i to nawet odtwarzany z kaset wideo. Tym razem technologia poszła znacznie do przodu i do ogłupiania ludzi stosuje się nieco inne środki, ale zasada jest ta sama. Stopień obsesji graczy w Pokemon GO jest niekiedy zdumiewający. Jako coś pozytywnego należy uznać fakt, że ludzie, których przedtem nie dało się "końmi wyciągnąć" na dwór nagle hasają po okolicy w poszukiwaniu wyimaginowanych sztucznych bytów.
Pod tym względem jest to niewątpliwie dobre dla zdrowia, bo stymuluje długie spacery. Niestety jest też gorsza strona tej obsesyjnej gry. Ostatnio dochodzi do wielu wypadków śmiertelnych ludzi, którzy nie umieją przestać grać i robią to cały czas. Jeden z takich maniaków zatrzymał się nawet na brytyjskiej autostradzie i zaczął gonić pokemona czym wywołał wielki karambol. Takich doniesień każdego dnia jest coraz więcej, a przecież to dopiero początek zabaw z rozszerzoną rzeczywistością.
Nagła popularność tej nowej formy rozrywki spowodowała, że zaczęły się też pojawiać sugestie, że za całym tym zamieszaniem mogą stac jakieś służby, na przykład CIA. Niewątpliwie gracze w "Pokemony" krążący po okolicy z jakąś aplikacją gromadzącą dane GPS i kto wie co jeszcze, może nawet dochodzić do rejestracji na zdalnyms serwerze dźwięków i obrazów z wszelkich mikrofonów i kamer urządzenia na którym działa kopia Pokemon GO. Domysłów jest sporo, ale perspektywa bycia częścią jakiegoś dziwnego socjotechnicznego eksperymentu nie odstręcza kolejnych chętnych do pościgu za cyfrowymi istotami.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Nie jesteśmy na galopującej kulce. Gratis Pobierz książkę O obrotach sfer (ciał) niebieskich Mikołaj Kopernik (plik PDF 350 MB).
" ...nauka prowadzi nas do zrozumienia tego, jaki jest świat, a nie tego, jaki chcielibyśmy, by był ... "
- Carl Sagan
" ...nauka prowadzi nas do zrozumienia tego, jaki jest świat, a nie tego, jaki chcielibyśmy, by był ... "
- Carl Sagan
" ...nauka prowadzi nas do zrozumienia tego, jaki jest świat, a nie tego, jaki chcielibyśmy, by był ... "
- Carl Sagan
" ...nauka prowadzi nas do zrozumienia tego, jaki jest świat, a nie tego, jaki chcielibyśmy, by był ... "
- Carl Sagan
" ...nauka prowadzi nas do zrozumienia tego, jaki jest świat, a nie tego, jaki chcielibyśmy, by był ... "
- Carl Sagan
Strony
Skomentuj