Kategorie:
Wszystko wskazuje na to, że chylące się ku końcowi igrzyska olimpijskie w Soczi i mimo, że ogień olimpijski jeszcze nie zgasł to zapłonęła Ukraina i to dosłownie. Władza postanowiła ostatecznie rozwiązać kwestię tak zwanej opozycji i do akcji może wejść wojsko.
Sytuacja jest skomplikowana. Z jednej strony są powstańcy popierający Kliczkę i tak zwaną umiarkowaną opozycję pragnącą zbliżenia z UE, z drugiej banderowcy, którzy realnie przejmują zachodnią Ukrainę. Dzisiaj w obwodzie lwowskim ogłoszono zniesienie jurysdykcji rządu Ukrainy.
Wyznaczono samozwańczy "Parlament Ludowy", który "spełniając wolę mas ponosi pełną odpowiedzialność za losy terytorium i ich mieszkańców". Tak mniej więcej brzmią słowa proklamowane na stronie internetowej lwowskiego sejmiku. Wszystko to wygląda bardzo poważnie, a wiadomo to dobrze, że urzędy zajmują właśnie bojówkarze nowożytnych nacjonalistów ukraińskich.
Mimo, że wszyscy zaklinają, że nie jest to możliwe, aby Ukraina się rozpadła, to się dzieje na naszych oczach. Nie ma wątpliwości, że obie strony konfliktu są równie brutalne. Przynajmniej dwuznaczna jest rola, jaką spełniają uzbrojeni dresiarze wynajmowani przez rząd. To oni są ponoć sprawcami największej ilości morderstw popełnionych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin.
Wszystko wskazuje na to, że niedługo zacznie się operacja wojskowa. Już teraz prawdopodobnie działa ponad 500 komandosów, którzy mają za zadanie nie dopuścić do tego, aby powstańcy zdobyli magazyny z bronią. Powstaje pytanie jak zachowa się wojsko w innych częściach kraju i to jest teraz chyba kluczowe dla rozwoju wypadków. Dzisiejsza głośna dymisja jednego z generałów może być znakiem, że robi się tam nerwowo. Gdy wojskowi zaczną formować własną armię będzie to spory kłopot, a wszystko ku temu prowadzi.
Na zachodzie Ukrainy z wielu jednostek żołnierze nie wyjechali w kierunku Kijowa mimo, że zostali wezwani. Wszystko to przypomina niestety początki wojny w Jugosławii i to co się potem stało przeistoczyło się w ludobójstwo i zaprezentowany został w pełni koszmar wojny. Oby Ukrainy nie czekało coś takiego, to zdecydowanie za blisko naszych granic, aby czuć się w takiej sytuacji bezpiecznie.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Strony
Skomentuj