Ceny wina rosną szybko na całym świecie z powodu strat w zbiorach

Image

Źródło: pixabay.com

Ceny wina gwałtownie wzrosną tej jesieni, ponieważ zasoby magazynowe kończą się po nieurodzaju w winnicach, do którego doszło jednocześnie na obu półkulach. 

Problemy upraw w Europie to przede wszystkim rekordowe wiosenne przymrozki, które zniszczyły winorośla w kluczowych dla winiarstwa regionach Francji i Włoch. Sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że niedawno do podobnych problemów doszło również na półkuli południowej.

 

Zbiory szczepu sauvignon blanc w Nowej Zelandii spadły o 30% rok do roku z powodu słabego kwitnienia, co oznacza, że ​​utrzymają się ograniczenia podaży i wysokie ceny. Podobny obraz obserwuje się dla nowozelandzkich win ze szczepów winogron pinot noir i pinot gris.

 

W Chile białe wina 2020 są całkowicie wyprzedane, a niektóre winnice już informują, że wiele zbiorów z 2021 r. się skończyło – po części dlatego, że kupujący szukają nowych źródeł sauvignon blanc w świetle niedoboru w Nowej Zelandii. Puste półki mają również związek z historycznym mrozem, który przetoczył się przez Amerykę Południową.

Image

W przypadku nabywców wina spustoszenie nadal sieje globalny niedobór kontenerów.Poważne braki przestrzeni ładunkowej spowodowały, że ceny frachtu osiągnęły rekordowy poziom, a dla wielu znalezienie przewoźnika jest wyzwaniem. Stanowi to poważne wyzwanie dla handlu światowego w ogóle, nie tylkodla rynku wina i oczekuje się, że ulegnie to pogorszeniu wraz z rozwojem sytuacji w 2021 r. 

 

W przyszłości wszyscy powinniśmy spodziewać się gwałtownego wzrostu cen wszystkich towarów, a także ich niedoborów, w tym żywności.

0
Brak ocen

a co z tegorocznymi zbiorami puszek od harnasia?
czy plantatorzy ucierpią z powodu przymrozków ktore wiosną zniszczyły niejeden biznesplan

0
0

"Ceny wina rosną szybko na całym świecie z powodu strat w zbiorach" Jakoś mnie to nie wzrusza. A niech sobie rosną tylko jeszcze powiększając straty ( to widać też po gnijących i nadal drogich czereśniach) Ale...do obiadu to sobie kompotu popiję (i wystarczy) Może niekiedy piwo.  A jak chcę się (uwalić jak świntuch) co się rzadko zdarza, to nawet swoje sposoby mam i bez wina. Ciapki... WINO to jest norma we Włoszech,Francji (tam się tego od zawsze na hektolitry lało, bo dużo tego tam jest wszędzie, dlatego) Może jeszcze w Hiszpanii (w co już wątpię) Porto jest mniam mocne :) My jednak jesteśmy z innego obszaru agrokurtu...lur...tu  AGROKULTURALNEGO ! Wino jest dobre ale niekoniecznie być musi. Kartofle,Żyto i Chmie to podstawa oraz wszystkie tzw. produkty winne. Czyli uzyskać procent najwyższy od wszystkiego co geruje, nadal Octem nie będąc :)) 

0
0

No cóż, każdy kto odrobinę myśli, wie od dawna, że kryzys gospodarczy nadchodzi bardzo szybko. To wreszcie musi się załamać. Przecież Świat od półtora roku praktycznie przeżera zapasy, bo produkcja bardzo spadła dzięki naszym kochanym bandytom u władzy. Wina czy podobne produkty to jeszcze pół biedy, da się bez nich przeżyć. Ale kryzys dotyczy ogólnie całej żywności. Zatrzymaniu produkcji przez lockdown, dodatkowo pomogły właśnie (kompletnie przypadkowe akurat w tych latach), mrozy, susze i powodzie, dokładnie w tym czasie i miejscach, gdzie spowodowały poważne straty. Na razie stosowane są różne tricki, by tego nie było widać, ale jak wiesz na co patrzeć to początki kryzysu już są widoczne. Nie wiem jak w Polandzie, ale tutaj np. we wszystkich sklepach towary są teraz rozłożone na półkach nieco luźniej (większe odstępy między różnymi produktami) i najczęściej tylko w "pierwszym rzędzie". Kiedyś były upakowane ciasno i leżały w głąb półek. Teraz półki z tyłu są puste. Dziś wchodząc do sklepu, na pierwszy rzut oka wszystko jest normalnie, ale jak się przyjrzysz to widać, że towaru jest wyłożone dużo mniej. Ja mieszkam w niedużym mieście i zdażyło mi się już dwa razy nie znaleźć szukanego towaru. Za drugim razem gdy spytałem obsługę, pani odpowiedziała mi (szeptem i patrząc czy ktoś nie widzi! dlaczego?), że centrala daje wszystkie zapasy do dużych miast i odcina kolejno te mniejsze. Wiadomo, niepokoje społeczne w dużych miastach są bardziej widoczne i groźniejsze dla "ukochanej władzy". Czytałem też na takich amerykańskich ZnZ, że w USA sklepy zaczynają coraz bardziej magazynować żywność, wydzielając tylko jakiś niewielki procent na sprzedaż. A w świetle "niespodzianki" jaką nam elity zaplanowały już za miesiąc, jest coraz bardziej oczywiste, że kto się nie przygotuje, będzie miał naprawdę bardzo ciężko.

0
0

Dodane przez S w odpowiedzi na

Interesujące jest to, że chciało ci się odwiedzić wszystkie sklepy w Szwecji. Skoro obsługa sklepu w małym mieście powiedziała (szeptem, żeby nikt nie usłyszał), że zapasy towarów są przeznaczane do sklepów w dużych miastach to dlaczego twierdzisz, że we wszystkich sklepach w Szwecji towaru na półkach jest mniej? W takim wypadku w sklepach w dużych miastach powinno być go więcej, bo niepokoje społeczne i powinieneś to zauważyć, ponieważ wiesz jaka jest sytuacja w każdym sklepie w Szwecji. Dwa razy nie znalazłeś szukanego towaru, a chodzisz do wszystkich sklepów w Szwecji. To faktycznie oznaka kryzysu... Jak na ironię lockdown akurat w niewielkim stopniu spowodował straty w produkcji żywności, przynajmniej w Polsce.

https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/pandemia-zmien…

0
0

Dodane przez mw (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Masz jak najbardziej rację. Rząd Szwecji tak dla jaj wybrał sobie akurat moje miasto, na zmniejszenie dostaw do sklepów. Reszta kraju jest miodem i mlekiem płynąca. Niestety my nie mamy tu takich kosmicznych technologii, jak reszta Świata, żeby skontaktować się ze znajomymi w innych częściach kraju i zapytać jak to jest u nich. Tu musimy zaprowiantować drakkara i płynąć tygodniami do sąsiedniej wioski. A zresztą wszystko to przecież tylko teorie spiskowe idiotów. Plandemia wcale nie wpłynęła na gospodarkę Światową. Towarów mamy w bród, i produkujemy nowe na potęgę. A gwałtowny wzrost cen, to tylko tak przez przypadek. Nie wierz nam foliarzom, my głupi jesteśmy. Każde Ministerstwo Prawdy to potwierdzi. Pośmiejemy się za kilka miesięcy z naszych głupich przepowiedni.

0
0

Dodane przez b@ron w odpowiedzi na

Nie. Kompletnie obca babka. Przez małe miasto mam na myśli ok. 100 tyś mieszkańców, bo zdaje się myślicie, że mówię o jakieś pipidówce, gdzie wszyscy mieszkańcy się znają ;)

0
0

Dodane przez endriu gołota w odpowiedzi na

Potwierdzam.  Chodzi o to żeby utrzymać cenę a zostawić ilość więć dodaje się wypełniacza. Dla wędlin jest to woda z dodatkiem smakowym.  Mnie szczególnie bawią te dyskretnie zmniejszające się ilości w opakowaniach *wink* zazwyczaj czytam co jest w środku. Np 265 gram proszku, skąd akurat tyle *unknw*  albo 92 gram majonezu netto.  Niedługo będzie tego tyle że się wsadzi palec do słoika, obliże i nic nie zostanie. Albo pusty karton i czegoś szczypta na dnie .

0
0

Dodane przez ​euklides (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Ja nie wspieram pandemii tylko chcę żeby jak najszybciej się zakończyła  a jedynym warunkiem na dzisiaj jest spełnienie żądań tych którzy pandemią zarządzają.  Tak się składa że to nie są ekperci od wirusa tacy czy inni ani nie jest to nawet rząd, to są ci którzy produkują towary, eksploatują surowce oraz którzy dają na to wszystko pieniądze czyli banki. Przy nich nawet prezes Kaczyński to jest pikuś bo on ma tylko pensję z budżetu i nie ma nawet  własnej fabryczki margaryny. Więc poza figurowaniem jako polityk (do czasu) nic praktycznie nie może.

Jeżeli będziemy jeść puste kartony to wszyscy i ci zaszczypieni i ci nie. Nie licz że u was na Białorusi będzie lepiej bo wszechmocny Łukaszenka  wyciągnie ci żywność z rękawa. Polska jako członek Unii może liczyć na jakąś pomoc czy działania osłonowe, wy od Rosjii nic nie dostaniecie bo tam też będzie głód.  Minimalne wynagrodzenie w Rosji jest na poziomie 800 zł więc jeżeli korona jeszcze nie zjadł ci mózgu to wnioski nasuwają się same.

0
0

Dodane przez maggi (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Ja nie wspieram pandemii tylko chcę żeby jak najszybciej się zakończyła  a jedynym warunkiem na dzisiaj jest spełnienie żądań tych którzy pandemią zarządzają

Jak to zarządzają pandemią :o Czyli to jednak nie grośny wirus upośledzający układ nerwowy, tylko zarządzane przedsięwzięcie, którym zarządzają nie eksperci od wirusa tylko banki i trzeba po prostu spełnić żądania bankierów żeby pandemia się zakończyła? No pięknie się wysypałaś.

0
0

Dodane przez S w odpowiedzi na

A dlaczego akurat za miesiąc?

Pytam z czystej ciekawości, bo przyznam szczerze, że tematem niedoboru produktów się ostatnio trochę mniej interesowałem...niestety :/

Skąd takie info? Mogę prosić o jakieś materiały, artykuły z tym związane?

Pozdro :)

0
0

Dodane przez Regular Racoon (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Czytałem tą samą kartkę co Niedzielski i oczywiście braki jak miały być od czerwca tak nastąpiły , jesienią będzie kumulacja i wyjdzie wojsko . Zapewne chciałbyś materiał do kartki ? Gdzieś był bo zamieścił go 44 , ten od Drzewa Życia .

0
0

globalny niedobór kontenerów

To też z powodu przymrozków. Nie obrodziły w tym roku.

0
0

...no coz trza protestowac - protestowac - protestowac!!!...wprawdzie gowno to da - ale za to Kolaboracja z Rolami  - Gadowskimi - Justynami itp klakierami "zawiruje" wam w głowach i kolejny raz powtorza Solidurnosc - po nim oczywiscie "kanciasty" stół z" nowymi polakami"!...moze gdyby połowa niosła szubienice - a druga połowa sznurki z petlami - cosby to przyniosło gdyby zrobiono z tego uzytek - przy okazji!!

znalazlem tylko jedna relacje - bez Rolow...

 

Śląski Marsz o Wolność - Katowice 7.8.2021 NPTV.PL - Marcin Osadowski, Aleksander Jabłonowski

https://www.youtube.com/watch?v=36ygEx959Vo&ab_channel=TVPSport

...czesc!...to na razie!...lece kupic jakie jabollo - zanim wszystkie znikną!

 

0
0

W zeszłym roku zrobiłem swoje pierwsze wino z winogron, w tym roku ppdwoję produkcję bo kupiłem drugie specjalistyczne wiaderko. Winogrono u mnie na mazowszu pod halinowem ładnie rośnie a jak wam zbraknie możecie użyć każdego owocu łącznie z jabłkiem! Jeśli i tego mało to ma 20 litrów wody trzeba dać z 5 kilo cukru plus byle jakoie drożdże poczekać a potem destylować. Już nigdy nie kupicie tego głana ze sklepu kt9re wmawiają wam że jest ślachetne!!!!!!

0
0

Dodane przez MPas (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Myślę, że czeka nas stopniowa konfiskata majątków sprzedawczyków. Jest naturalne, że ludzie, którzy byli okradani muszą odzyskać to co im skradziono. Jelity przeczuwając co się święci napchały kieszenie tak jak uciekający złodziej. Im bardziej panikuje tym szybciej i bardziej niechlujnie pakuje co popadnie do kieszeni. Jelity zachowują się dokładnie jak złodzieje w sklepie jubilierskim.

0
0

Dodane przez MPas (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

jako że rotszyld zniszczył haarpem ponad 70 procent tegorocznych upraw powodziami w chinach i suszami w reszcie świata - drożyzna to będzie twój najmniejszy problem, bo na świecie pojawi się coś o nazwie głód...

i bedzie tak jak zawsze: mądrzy już mają zapasy koryta zachomikowane bo trzymają rękę na pulsie, bogate kraje tak jak z maseczek niemcy - okradną na ostatni moment z żarcia biedne kraje...

a głupi baron obudzi się z gębą w nocniku, podrapie w dupę i powie "filozoficznie" że nie lubi wina i jego to nie dotyczy :-)

0
0

Dodane przez baca w odpowiedzi na

a mondry baca może by sie wytłumaczył, co to się stało, że nie zamkli tego żadnego miasta w wielkiej brytani, bo z miesiąc temu miałeś pewniaka że ... za dwa tygodnie zamkną... głupimś się urodził i głupim umrzesz... pijąc wszystko co tanie

0
0

Taki wzrost ceny wina byłby wytłumaczalny gdyby ludzie w danym roku pili tegorocznego sikacza.  Wino to nie truskawki.

0
0

Jeden z najstarszych regionów winiarskich Europy liczy na rekordowe zbiory winogron w tym roku.

 

Położony w środku Węgier region Tolna jest jednym z najstarszych regionów winiarskich tego kraju. Winorośl w ten region sprowadzili Rzymianie dwa tysiące lat temu. Ta wymagająca roślina bardzo polubiła glebę i klimat okolic miedzy Dunajem a Balatonem, więc od tamtej pory rzeka Dunaj i wino stanowią nierozłączną parę. Wina z tego regionu to prawdziwa legenda. Powodem świetnej jakości wina jest bogata w składniki odżywcze, lessowo-gliniasta gleba, śródziemnomorski klimat na zboczach wzgórz i dolin oraz światło odbijające się od największych w Europie tafli rzeki i jeziora tzw. wtórne promieniowanie słoneczne - to zalety regionu Tolna o najdłuższym sezonie wegetacyjnym w kraju. Trzon tutejszej gleby stanowi naniesiony w późnym miocenie materiał osadowy dawnego Morza Panońskiego. Pokrywają ją warstwy gliny, marglu, piasku, czasem też piaskowca. Najważniejszym typem gleby wierzchniej w regionie jest jednak less. Pokrywa może mieć grubość od kilku do nawet 30 metrów. Najsłynniejsze wino regionu Tolna to Kékfrankos. W okresie dojrzewania winogron poranne mgły nad Dunajem zwiększają elastyczność dość grubej skórki winogron oraz zmagazynowania w niej elementów bukietu. Jedyną rzeczą, jakiej potrzebują, aby dawać dobre owoce są promienie letniego słońca - letniego, ponieważ odmiana dojrzewa już pod koniec września z średnią zawartością cukru w moszczu 17-19 stopni. Bowiem jednym z czynników środowiskowych ważnych dla uprawy winorośli jest światło, jako że dostarcza ono energii niezbędnej dla fotosyntezy. Oprócz intensywności nasłonecznienia długość dnia, wilgotność i temperatura powietrza, warunki glebowe oraz kąt nachylenia winnicy, natężenie i energia światła mają także znaczący wpływ na jakość wina Kékfrankos.

 

Tak dla ciekawości - wina z regionu Tolna były już znane w Polsce tysiąc lat temu. Sprowadzeni do Świętego Krzyża i Tyńca przez Bolesława Chrobrego w XI wieku benedyktyni z Szegszárd (Szekszárd - dzisiejsza stolica województwa Tolna) tworzyli Polską tradycję uprawy winorośli. Czerwone wino z Szegszárd i Tolna już w 1310 roku figurowało na listach towarów przewożonych z Węgier do Polski i tak przypadło do gustu ostatnim Piastom, że pełnili oni też najwyższe godności opackie w klasztorach węgierskich: książę-biskup Jan Opolski (Jan Kropidło) w 1401 roku otrzymał w posiadanie od króla węgierskiego Zygmunta Luksemburskiego opactwo benedyktyńskie w Szegszárd. Polski duchowny Jan Kropidło był przez 20 lat opatem-gubernatorem klasztoru benedyktyńskiego w Szekszárd, gdzie głównym zapleczem dla win wytwarzanych przez zakonników były winnice pagórkowatego regionu Tolna. Całe województwo Tolna kojarzone było przez dawnych kronikarzy z wielką wioską, gdzie w cieniu tysięcy piwnic winiarskich można było spotkać też domy mieszkalne.

 

Położone na Wysoczyznach Zadunajskich winnice regionu Tolna o powierzchni 3.150 ha jeszcze niedawno tworzyły największy i najstarszy ośrodek winiarski Węgier Szekszárd-Tolna. W 1997 roku otrzymały one własny statut samodzielności i obecnie traktowane są jako odrębny teren uprawy winorośli i produkcji win. Wybór win jest tu nadzwyczaj bogaty. Najważniejszą uprawą winogron białych jest szczep Olasz rizling (Włoski Riesling), a następnie Chardonnay oraz Rajnai rizling (Reński Riesling). Z odmian czerwonych najważniejsze znaczenie ma Kékfrankos (Błękitny Frankończyk), następnie Merlot, Zweigelt i Kadarka (Bednarzówna).

 

Zależnie od sposobu winifikacji jednoszczepowe wino Kékfrankos trafia do konsumentów pod różnymi postaciami jako rubinowe, ciemno-różowe Siller, różowe i bezbarwne wina. Warto poznać te nieznane dotąd wina poprzez listowne nawiązanie kontaktu z:

 

fabropince.hu

 

Dla wszystkich zainteresowanych opracowano 125 stronicowy prospekt w języku polskim zawierający dalsze, niepublikowane jeszcze w Polsce informacje o regionie winiarskim Tolna i jego najsłynniejszych winach Kékfrankos, Merlot i Kadarka.

0
0

Jeden z najstarszych regionów winiarskich Europy liczy na rekordowe zbiory winogron w tym roku.

 

Położony w środku Węgier region Tolna jest jednym z najstarszych regionów winiarskich tego kraju. Winorośl w ten region sprowadzili Rzymianie dwa tysiące lat temu. Ta wymagająca roślina bardzo polubiła glebę i klimat okolic miedzy Dunajem a Balatonem, więc od tamtej pory rzeka Dunaj i wino stanowią nierozłączną parę. Wina z tego regionu to prawdziwa legenda. Powodem świetnej jakości wina jest bogata w składniki odżywcze, lessowo-gliniasta gleba, śródziemnomorski klimat na zboczach wzgórz i dolin oraz światło odbijające się od największych w Europie tafli rzeki i jeziora tzw. wtórne promieniowanie słoneczne - to zalety regionu Tolna o najdłuższym sezonie wegetacyjnym w kraju. Trzon tutejszej gleby stanowi naniesiony w późnym miocenie materiał osadowy dawnego Morza Panońskiego. Pokrywają ją warstwy gliny, marglu, piasku, czasem też piaskowca. Najważniejszym typem gleby wierzchniej w regionie jest jednak less. Pokrywa może mieć grubość od kilku do nawet 30 metrów. Najsłynniejsze wino regionu Tolna to Kékfrankos. W okresie dojrzewania winogron poranne mgły nad Dunajem zwiększają elastyczność dość grubej skórki winogron oraz zmagazynowania w niej elementów bukietu. Jedyną rzeczą, jakiej potrzebują, aby dawać dobre owoce są promienie letniego słońca - letniego, ponieważ odmiana dojrzewa już pod koniec września z średnią zawartością cukru w moszczu 17-19 stopni. Bowiem jednym z czynników środowiskowych ważnych dla uprawy winorośli jest światło, jako że dostarcza ono energii niezbędnej dla fotosyntezy. Oprócz intensywności nasłonecznienia długość dnia, wilgotność i temperatura powietrza, warunki glebowe oraz kąt nachylenia winnicy, natężenie i energia światła mają także znaczący wpływ na jakość wina Kékfrankos.

 

Tak dla ciekawości - wina z regionu Tolna były już znane w Polsce tysiąc lat temu. Sprowadzeni do Świętego Krzyża i Tyńca przez Bolesława Chrobrego w XI wieku benedyktyni z Szegszárd (Szekszárd - dzisiejsza stolica województwa Tolna) tworzyli Polską tradycję uprawy winorośli. Czerwone wino z Szegszárd i Tolna już w 1310 roku figurowało na listach towarów przewożonych z Węgier do Polski i tak przypadło do gustu ostatnim Piastom, że pełnili oni też najwyższe godności opackie w klasztorach węgierskich: książę-biskup Jan Opolski (Jan Kropidło) w 1401 roku otrzymał w posiadanie od króla węgierskiego Zygmunta Luksemburskiego opactwo benedyktyńskie w Szegszárd. Polski duchowny Jan Kropidło był przez 20 lat opatem-gubernatorem klasztoru benedyktyńskiego w Szekszárd, gdzie głównym zapleczem dla win wytwarzanych przez zakonników były winnice pagórkowatego regionu Tolna. Całe województwo Tolna kojarzone było przez dawnych kronikarzy z wielką wioską, gdzie w cieniu tysięcy piwnic winiarskich można było spotkać też domy mieszkalne.

 

Położone na Wysoczyznach Zadunajskich winnice regionu Tolna o powierzchni 3.150 ha jeszcze niedawno tworzyły największy i najstarszy ośrodek winiarski Węgier Szekszárd-Tolna. W 1997 roku otrzymały one własny statut samodzielności i obecnie traktowane są jako odrębny teren uprawy winorośli i produkcji win. Wybór win jest tu nadzwyczaj bogaty. Najważniejszą uprawą winogron białych jest szczep Olasz rizling (Włoski Riesling), a następnie Chardonnay oraz Rajnai rizling (Reński Riesling). Z odmian czerwonych najważniejsze znaczenie ma Kékfrankos (Błękitny Frankończyk), następnie Merlot, Zweigelt i Kadarka (Bednarzówna).

 

Zależnie od sposobu winifikacji jednoszczepowe wino Kékfrankos trafia do konsumentów pod różnymi postaciami jako rubinowe, ciemno-różowe Siller, różowe i bezbarwne wina. Warto poznać te nieznane dotąd wina poprzez listowne nawiązanie kontaktu z:

fabropince.hu

Dla wszystkich zainteresowanych opracowano 125 stronicowy prospekt w języku polskim zawierający dalsze, niepublikowane jeszcze w Polsce informacje o regionie winiarskim Tolna i jego najsłynniejszych winach Kékfrankos, Merlot i Kadarka.

0
0

Jeden z najstarszych regionów winiarskich Europy liczy na rekordowe zbiory winogron w tym roku.

 

Położony w środku Węgier region Tolna jest jednym z najstarszych regionów winiarskich tego kraju. Winorośl w ten region sprowadzili Rzymianie dwa tysiące lat temu. Ta wymagająca roślina bardzo polubiła glebę i klimat okolic miedzy Dunajem a Balatonem, więc od tamtej pory rzeka Dunaj i wino stanowią nierozłączną parę. Wina z tego regionu to prawdziwa legenda. Powodem świetnej jakości wina jest bogata w składniki odżywcze, lessowo-gliniasta gleba, śródziemnomorski klimat na zboczach wzgórz i dolin oraz światło odbijające się od największych w Europie tafli rzeki i jeziora tzw. wtórne promieniowanie słoneczne - to zalety regionu Tolna o najdłuższym sezonie wegetacyjnym w kraju. Trzon tutejszej gleby stanowi naniesiony w późnym miocenie materiał osadowy dawnego Morza Panońskiego. Pokrywają ją warstwy gliny, marglu, piasku, czasem też piaskowca. Najważniejszym typem gleby wierzchniej w regionie jest jednak less. Pokrywa może mieć grubość od kilku do nawet 30 metrów. Najsłynniejsze wino regionu Tolna to Kékfrankos. W okresie dojrzewania winogron poranne mgły nad Dunajem zwiększają elastyczność dość grubej skórki winogron oraz zmagazynowania w niej elementów bukietu. Jedyną rzeczą, jakiej potrzebują, aby dawać dobre owoce są promienie letniego słońca - letniego, ponieważ odmiana dojrzewa już pod koniec września z średnią zawartością cukru w moszczu 17-19 stopni. Bowiem jednym z czynników środowiskowych ważnych dla uprawy winorośli jest światło, jako że dostarcza ono energii niezbędnej dla fotosyntezy. Oprócz intensywności nasłonecznienia długość dnia, wilgotność i temperatura powietrza, warunki glebowe oraz kąt nachylenia winnicy, natężenie i energia światła mają także znaczący wpływ na jakość wina Kékfrankos.

 

Tak dla ciekawości - wina z regionu Tolna były już znane w Polsce tysiąc lat temu. Sprowadzeni do Świętego Krzyża i Tyńca przez Bolesława Chrobrego w XI wieku benedyktyni z Szegszárd (Szekszárd - dzisiejsza stolica województwa Tolna) tworzyli Polską tradycję uprawy winorośli. Czerwone wino z Szegszárd i Tolna już w 1310 roku figurowało na listach towarów przewożonych z Węgier do Polski i tak przypadło do gustu ostatnim Piastom, że pełnili oni też najwyższe godności opackie w klasztorach węgierskich: książę-biskup Jan Opolski (Jan Kropidło) w 1401 roku otrzymał w posiadanie od króla węgierskiego Zygmunta Luksemburskiego opactwo benedyktyńskie w Szegszárd. Polski duchowny Jan Kropidło był przez 20 lat opatem-gubernatorem klasztoru benedyktyńskiego w Szekszárd, gdzie głównym zapleczem dla win wytwarzanych przez zakonników były winnice pagórkowatego regionu Tolna. Całe województwo Tolna kojarzone było przez dawnych kronikarzy z wielką wioską, gdzie w cieniu tysięcy piwnic winiarskich można było spotkać też domy mieszkalne.

 

Położone na Wysoczyznach Zadunajskich winnice regionu Tolna o powierzchni 3.150 ha jeszcze niedawno tworzyły największy i najstarszy ośrodek winiarski Węgier Szekszárd-Tolna. W 1997 roku otrzymały one własny statut samodzielności i obecnie traktowane są jako odrębny teren uprawy winorośli i produkcji win. Wybór win jest tu nadzwyczaj bogaty. Najważniejszą uprawą winogron białych jest szczep Olasz rizling (Włoski Riesling), a następnie Chardonnay oraz Rajnai rizling (Reński Riesling). Z odmian czerwonych najważniejsze znaczenie ma Kékfrankos (Błękitny Frankończyk), następnie Merlot, Zweigelt i Kadarka (Bednarzówna).

 

Zależnie od sposobu winifikacji jednoszczepowe wino Kékfrankos trafia do konsumentów pod różnymi postaciami jako rubinowe, ciemno-różowe Siller, różowe i bezbarwne wina. Warto poznać te nieznane dotąd wina poprzez listowne nawiązanie kontaktu z:

fabropince.hu

Dla wszystkich zainteresowanych opracowano 125 stronicowy prospekt w języku polskim zawierający dalsze, niepublikowane jeszcze w Polsce informacje o regionie winiarskim Tolna i jego najsłynniejszych winach Kékfrankos, Merlot i Kadarka.

 

0
0