Były komisarz UE ds. praworządności - Didier Reynders - oskarżony o pranie pieniędzy

Image

Źródło: zmianynaziemi

W świecie europejskiej polityki wybuchła kolejna afera korupcyjna. Tym razem w centrum uwagi znalazł się Didier Reynders, były komisarz UE ds. sprawiedliwości, który przez lata krytykował Polskę za rzekome naruszenia praworządności. Belgijskie organy ścigania prowadzą przeciwko niemu śledztwo w sprawie podejrzenia prania pieniędzy poprzez systematyczne zakupy losów na loterii państwowej.

 

 

Ironia losu jest uderzająca - człowiek, który wielokrotnie pouczał inne kraje członkowskie o standardach praworządności, sam znalazł się pod lupą organów ścigania. Według doniesień belgijskich mediów, śledztwo rozpoczęło się po alarmujących sygnałach od belgijskiej Loterii Narodowej oraz Jednostki Przetwarzania Informacji Finansowych (CTIF). Instytucje te wykryły nietypowy wzorzec zachowań - Reynders miał przez ponad dekadę regularnie nabywać losy loteryjne za znaczące kwoty gotówki, a następnie przelewać wygrane na swoje prywatne konta bankowe.

 

W ramach prowadzonego dochodzenia policja przeprowadziła przeszukania nieruchomości należących do byłego komisarza i przeprowadziła jego przesłuchanie. Choć na obecnym etapie nie postawiono jeszcze formalnych zarzutów, sama skala śledztwa wskazuje na powagę sytuacji. Reynders stanowczo zaprzecza wszystkim oskarżeniom i deklaruje pełną współpracę z organami ścigania.

 

Warto przypomnieć, że przed objęciem stanowiska komisarza UE Reynders pełnił funkcje ministra finansów i spraw zagranicznych Belgii. To nie pierwszy raz, gdy jego nazwisko pojawia się w kontekście podejrzeń o nieprawidłowości finansowe. Wcześniejsze oskarżenia o korupcję i pranie pieniędzy nie doprowadziły co prawda do postawienia zarzutów, ale obecna sprawa wydaje się znacznie poważniejsza ze względu na zgromadzony materiał dowodowy.

 

Szczególnie pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że jako komisarz ds. sprawiedliwości Reynders był jednym z głównych krytyków Polski w sporze o praworządność. Wielokrotnie występował przeciwko reformom polskiego wymiaru sprawiedliwości, grożąc sankcjami i wstrzymaniem funduszy unijnych. Obecne śledztwo stawia te działania w zupełnie nowym świetle.

 

Ta sytuacja wpisuje się w niepokojący wzorzec afer korupcyjnych w instytucjach unijnych. Wystarczy przypomnieć głośną sprawę Qatargate, gdzie europosłowie i urzędnicy unijni byli oskarżeni o przyjmowanie łapówek w zamian za wpływanie na decyzje polityczne. Te skandale podważają wiarygodność instytucji europejskich, szczególnie w kontekście ich roli jako strażników praworządności.

 

Komisja Europejska nie była wcześniej informowana o prowadzonym śledztwie, co dodatkowo komplikuje sytuację i rodzi pytania o transparentność w strukturach unijnych. Sprawa Reyndersa może mieć daleko idące konsekwencje dla sposobu, w jaki postrzegana jest walka z korupcją w Unii Europejskiej, szczególnie w kontekście zarzutów stawianych państwom członkowskim.

 

To kolejny przykład pokazujący, że instytucje unijne, które tak chętnie pouczają inne kraje o standardach praworządności, same borykają się z poważnymi problemami w tym zakresie. Wyniki śledztwa mogą nie tylko zaważyć na dalszej karierze politycznej Reyndersa, ale także wpłynąć na sposób, w jaki oceniane są działania Komisji Europejskiej wobec poszczególnych państw członkowskich.

 

100
4 głosów, średnio 100 %

Sąd wojskowy i pluton egzekucyjny. Prosty sposób na poprawe praworzadnosci.

2
0